Nowy film dokumentalny Chase The Truth broni Michaela Jacksona przed zarzutami wykorzystywania seksualnego dzieci, o których opowiedziano w kontrowersyjnym dokumencie HBO Leaving Neverland. Były ochroniarz gwiazdy Matt Fiddes i aktor Mark Lester twierdzą, że wszelkie roszczenia wobec zmarłego króla popu są fikcyjne i motywowane wyłącznie korzyściami finansowymi.

Reklama

Nowy film dokumentalny o Michaelu Jacksonie

Dokument Leaving Neverland skupia się na zeznaniach Wade’a Robsona i Jamesa Safechucka, którzy twierdzą, że Michael Jackson wykorzystywał ich seksualnie, gdy byli dziećmi. Po pokazie filmu wybuchł skandal, utwory piosenkarza zniknęły z wielu stacji radiowych na całym świecie, a fani podzielili się na tych, którzy uwierzyli w oskarżenia i tych, którzy wciąż bronią Jacksona.

Nowy film dokumentalny Michael Jackson: Chase The Truth to wspomnienia bliskich przyjaciół i byłych pracowników artysty, które tworzą intymny portret jego świata. Można go obejrzeć między innymi na portalu YouTube.

„Trudno mi zrozumieć, że te zarzuty mogą być prawdziwe”, przyznaje Matt Fiddes. Tymczasem biograf Jacksona, Mike Smallcombe, dodaje: „Wszystkim oskarżycielom zawsze chodziło o pieniądze”.

Udostępniając zwiastun na swoim Instagramie, Fiddes napisał, że ma nadzieję, że Wade, James i Dan Reed poczują się zażenowani. „Nie potrzebujemy czterech godzin edytowanego materiału, aby pokazać prawdę o naszym przyjacielu i ujawnić kłamstwa na jego temat. Mam już dość tych bzdur. Powiedzieliśmy prawdę w ciągu godziny! Nie ma go nawet tutaj, aby mógł się obronić”, dodał.

Zobacz także
Reklama

Po premierze filmu Leaving Neverland wielu fanów Michaela Jacksona wyszło na ulice Londynu w ramach protestu. Muzyk już w latach 90. musiał zmierzyć się z oskarżeniami o molestowanie nieletnich, ale zaprzeczał tym doniesieniom aż do swojej śmierci w 2009 roku.

Richard Young / Rex Features/EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama