Uznano ją świętą za życia, miała skrywać mroczne tajemnice. Oto wszystkie sekrety Matki Teresy z Kalkuty
Od jej śmierci mija dziś 27 lat
Z dnia na dzień stała się symbolem altruizmu. Dla kościoła była świętą, dla świata popkultury swego rodzaju ikoną. Miliony ludzi na całym świecie zainspirowała do działalności charytatywnej. Prowadziła hospicja dla umierających, chorych, ubogich. Jej pracę doceniono w wyjątkowy sposób — otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. „Im mniej dóbr będziecie mieli, tym więcej będziecie mogli oddać, im więcej posiadacie, tym mniej oddacie. Jeśli więc będziecie prosić w modlitwie, proście o odwagę i dawajcie z siebie, dawajcie aż do bólu. Ten rodzaj dawania nazywamy miłością”, mawiała. Dziś Matka Teresa z Kalkuty uchodzi za świętą, ale czy słusznie? Takie pytanie zadają sobie Ci, którzy powątpiewają w jej wielkie serce. Kim była kobieta, która wywołuje tak wielkie emocje? Oto mniej znane oblicze Matki Teresy z Kalkuty, która odeszła równo 27 lat temu.
Święta za życia. Kim była Matka Teresa z Kalkuty?
Każdą chwilą życia próbowała dowieść, że miłość nie polega na słowach, ale na czynach, konkretnym działaniu: „Nie martw się tak bardzo problemami, jakimi żyje świat, ale po prostu odpowiadaj na potrzeby konkretnych ludzi”, mawiała. Matka Teresa z Kalkuty żyła w zgodzie z zasadą, że każdy ma takie samo prawo do miłości i opieki. Od początku swojego życia zakonnego poświęcała czas na opiekowanie się biednymi i chorymi. Co niedzielę udawała się do slumsów Kalkuty, by oddawać potrzebującym ubrania bądź niepotrzebne rzeczy zakonu. Pierwszy dom dla umierających stworzyła w 1952 roku, które przemieniła w darmowe hospicjum dla ubogich. Nazwano je Dom Czystego Serca.
Czytaj także: Był ponadczasową ikoną muzyki, ale także kochającym synem i bratem. Tak wspominała Freddiego Mercury'ego młodsza siostra
Ludzie otrzymywali tam pomoc medyczną. Tym, którzy cierpieli w niewyobrażalny sposób, zapewniano godną śmierć — dawano im możliwość odejścia zgodnie z wyznawaną przez nich wiarą. Tak zaczęła się działalność Misjonarek Miłości, które w krótkim czasie otworzyły kolejne kliniki. W latach 60. w całych Indiach pojawiały się kolejne hospicja i domy dziecka. Zgromadzenie Matki Teresy z Kalkuty szybko się rozrosło. Podobne domy otwierane były w wielu krajach na całym świecie. „Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy, mogą cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz – pomagaj mimo wszystko”, mówiła.
Choć wydawać by się mogło, że wiodła szczęśliwe życie, to prywatnie doświadczała wielu wątpliwości. Według jej postulatora, księdza Briana Kolodiejchuka, Matka Teresa z Kalkuty przez prawie pięćdziesiąt lat nie czuła obecności Boga. Wątpiła nawet czasami w jego istnienie: „Gdzie jest moja wiara? Nawet głęboko… nie ma niczego prócz pustki i ciemności… Jeśli jest Bóg – niech mi wybaczy. Kiedy staram się wznieść moje myśli do Nieba, napotykam na tak wielką pustkę, że te myśli wracają jak ostre noże i ranią moją duszę… Jak wielki jest ten nieznany ból – nie mam wiary. Odraza, pustka, brak wiary, brak miłości, brak zapału… Po co ja pracuję? Jeśli nie ma Boga, nie ma i duszy. Więc jeśli nie ma duszy, Jezu, Ty też nie jesteś prawdziwy”, brzmiały jej słowa, które zapisywała w listach (te zostały zebrane i po jej śmierci wydane w formie książki).
Matka Teresa z Kalkuty ikoną
Popularyzacja działalności charytatywnej sprawiła, że Matka Teresa z Kalkuty sama stała się rozpoznawalna. Nazywa się ją nawet ikoną popkultury. Znani i lubiani przedstawiciele świata mediów zabiegali o spotkania z nią. Zgarbioną, drobną kobietę ubraną w charakterystyczny biało-niebieski strój przyjmowali przywódcy największych krajów, ale i gwiazdy czy koronowane głowy. Do dziś wielu przypomina fotografę Matki Teresy z Kalkuty z księżną Dianą, która twierdziła, że misjonarka była dla niej wzorem do naśladowania. Otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla, Order Uśmiechu czy doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Po śmierci Matki Teresy z Kalkuty postanowiono nawet przyspieszyć procedury, by ogłosić ją błogosławioną. Wówczas bardzo dokładnie zaczęto przyglądać się jej działalności, a sama sylwetka Matki Teresy zaczęła wzbudzać spore kontrowersje...
Zobacz również: Dzięki mamie wydostała się z piekła. Róża Kozakowska stara się utrzymywać z nią dobre relacje
Matka Teresa z Kalkuty nie taka święta?
„To media uczyniły z niej świętą jeszcze za życia”, mówiła w rozmowie z Krytyką Polityczną Genevieve Chenard, profesorka z Uniwersytetu w Montrealu i współautorka kontrowersyjnej publikacji „Ciemna strona Matki Teresy”. Zdaniem jej zespołu badaczy, choć Matka Teresa zachęcała do przeznaczania środków pieniężnych na rzecz potrzebujących, to w rzeczywistości jedynie niewielka kwota datków faktycznie trafiała do wyznaczonych placówek.
Tę teorię potwierdza Chatterjee w książce Mother Theresa: The Final Verdict, który pisze, że Matka Teresa miała tajne konta, na których przetrzymywała duże sumy pieniędzy. Według niektórych źródeł majątek Matki Teresy z Kalkuty wynosił ponad 100 milionów dolarów. Co działo się więc z tymi pieniędzmi, skoro nie trafiały do potrzebujących? Nie wiadomo.
Przeczytaj także: Zawdzięczała jej karierę. Gdy Whitney Houston odeszła, matka wzgardziła spadkiem po niej
„Zapoznaliśmy się także z historiami wielu byłych misjonarek, które opowiadały, że około pięćdziesięciu sióstr musiało odpisywać darczyńcom na pytania, co dzieje się z ich pieniędzmi. Większość jednorazowych wpłat wynosiła więcej niż 50 000 dolarów. A wiele spośród tych kont nadal pozostaje ukrytych”, mówiła profesor Geneviève Chénard w rozmowie z Tomaszem Stawiszyńskim dla Krytyki Politycznej. Wraz ze swoim zespołem ustaliła, że tylko pięć procent wszystkich pieniędzy, które otrzymywały Misjonarki Miłości, szło na opiekę dla potrzebujących. Pozostała kwota była przeznaczana na budowę domów dla sióstr misjonarek albo została przejęta przez Watykan.
Matka Teresa z Kalkuty i jej ideologia cierpienia
To, co wzbudza największe kontrowersje wokół działalności Matki Teresy z Kalkuty to sytuacja, jaka miała miejsce w wielu przytułkach. Zdaniem badaczy, choć Matka Teresa nie żałowała ubogim modlitwy, to raczej dość oszczędnie podchodziła do wydawania pieniędzy. Lekarze, którzy odwiedzali domy prowadzone przez Matkę Teresę twierdzili, że nie stosowała w nich praktycznie żadnych środków przeciwbólowych. Biednych i chorych traktowała w zgodzie ze swoimi wierzeniami. Sporo kontrowersji wzbudzała więc jej „teologia cierpienia”: „Jest coś pięknego w widoku wielu ubogich, których przyjmuję. Muszą cierpieć, jak Chrystus na krzyżu. Świat zyskuje wiele dzięki cierpieniu”, twierdziła Matka Teresa z Kalkuty.
Zobacz: Kim jest nowa dziewczyna Brada Pitta? Ines de Ramon była żoną znanego Polaka
Jedna z byłych misjonarek, Colette Livermore, nie mogła zaakceptować tej idei cierpienia i odeszła ze zgromadzenia. W książce Hope Endures: Leaving Mother Teresa, Losing Faith and searching for Meaning pisze, że dla niej odmawianie pomocy potrzebującym, poprzez zniechęcanie sióstr zakonnych do kształcenia medycznego, jest nie do pomyślenia. Z kolei profesor Tadeusz Bartoś, były dominikanin, filozof i teolog, w rozmowie z radiem TOK FM wyznał: „Przytułki zakładane przez Misjonarki Miłości trudno nazywać lecznicami. Te siostry nie pomagały chorym i umierającym. Miały tylko być, modlić się, asystować przy umierających. Chcą się napawać swoją dobrocią. Momenty duchowości, które są perwersyjne, narcystyczne. Ja tego nie wymyśliłem, wystarczy poczytać wielkich mistrzów mistyki chrześcijańskiej”, powiedział.
Brytyjskie czasopisma medyczne podawały, że w ośrodkach Matki Teresy igieł do strzykawek używano wielokrotnie , pacjenci nie byli regularnie diagnozowani, a większość z nich nie tyle była nieodpowiednio leczona, co po prostu zostawiona na śmierć. Inne źródła podawały jednak, że te zarzuty są sprzeczne z dokumentami, które posiadał jeden z indyjskich urzędników, który odwiedzał domy misjonarek miłości. W oficjalnych danych udokumentowano, że Matka Teresa angażowała do pomocy lekarzy, w ciągu kilku lat podniesiono poziom opieki medycznej w wielu ośrodkach. Dbano o dobre odżywianie pacjentów i wbrew doniesieniom, niektóre siostry wysyłane były na studia medyczne. W odpowiedzi na zarzuty niestosowania środków przeciwbólowych wskazuje się, że misjonarkom miłości uniemożliwiało to indyjskie prawo antynarkotykowe.
Mimo wielu zarzutów skierowanych w stronę Matki Teresy z Kalkuty, jej pozycja w oczach milionów ludzi na całym świecie pozostaje niezachwiana. W 2016 roku została ogłoszona świętą. Jak mówił ks. dr Zbigniew Sobolewski, sekretarz generalny Caritas Polska: „Proces beatyfikacyjny skupiał się na całokształcie jej działalności, badał jej świętość jako osoby. Dlatego też jestem przekonany, że bardzo dokładnie przyjrzano się także działalności fundacji, którą Matka Teresa prowadziła”, wyznał, ucinając wszelkie kontrowersje.
Nie ma wątpliwości, że Matka Teresa z Kalkuty sprawiła, że kościół katolicki zyskał większa przychylność ludzi. Misjonarka przede wszystkim zainspirowała jednak wielu ludzi do działalności charytatywnej. Dzięki niej powstała masa ośrodków, niosących pomoc biednym, chorym i potrzebującym. Czy zarzuty wobec Matki Teresy są więc kompletnie bezpodstawne? Autorka książki Ciemna strona Matki Teresy pozostawia odpowiedź na to pytanie czytelnikom, ale zwraca uwagę na jedną rzecz: „Chodzi jednak o to, żebyśmy nie rozmawiali wyłącznie o intencjach, ale także o ich realizacji. Pragnienie pomagania i pomaganie ludziom w taki sposób, jaki jest im naprawdę potrzebny, to dwie zupełnie różne rzeczy”.
Źródła: B. Kolodiejchuk Mother Teresa: Come Be My Light; WPkobieta.pl; Krytyka Polityczna; S. Zalewski - Matka Teresa z Kalkuty. Droga Miłości; wikipedia.pl