Reklama

Czy to była przyjaźń czy to było kochanie? Maria Antonina nazywała Axela von Fersena swoim bliskim przyjacielem. Mężczyzna był oddanym powiernikiem wersalskiego dworu. Chciał nawet pomóc królewskiej parze w ucieczce z kraju, gdy wybuchła rewolucja. Ich kontakty były jednak o wiele bardziej intymne niż do tej pory podejrzewano... Nowe światło na charakter relacji łączącej Marię Antoninę i hrabiego rzuciła analiza fragmentów korespondencji pary. Jakie tajemnice skrywają te listy? Przyjaźń, romans a może porozumienie dusz? Co tak naprawdę łączyło szwedzkiego hrabiego i ostatnią królową Francji? Ta relacja do dziś jest obiektem plotek i spekulacji.

Reklama

Maria Antonina i hrabia Axel von Fersen: historia relacji

Maria Antonina, żona Ludwika XVI, była ostatnią królową, która panowała we Francji jeszcze przed rewolucją. Poddani nazywali ją „Madame Deficyt” i to na nią przelewali swoje wszelkie niezadowolenia społeczne, które panowały w owym czasie. Warunki życia ludności ulegały pogorszeniu z dnia na dzień, wzrastały podatki, a za główną winną krachu finansowego uważano królową, która trwoniła majątek i izolowała się wraz z mężem od problemów „szarej ludności”, prowadząc bardzo wystawne życie w Wersalu. Kres królewskiej rozpustności położyła w 1789 r. rewolucja francuska, która tym samym zakończyła władzę Marii Antoniny i Ludwika XVI, a wkrótce miała pozbawić ich także życia.

Prawdopodobnie meandry relacji, które łączyły szwedzkiego hrabiego i królową, nigdy nie zostałyby zgłębione, gdyby nie ich tajna korespondencja między czerwcem 1791 r. a sierpniem 1792 r. Maria Antonina była już wtedy bacznie obserwowana przez nowy rewolucyjny rząd w pałacu Tuileries, a mimo to udało jej się wysłać do hrabiego kilka listów z intymnymi wyznaniami, które zostały bardzo skutecznie ocenzurowane.

Zobacz też: Cecylia Beydale: córka księżnej Czartoryskiej nie znała swojego pochodzenia. Prawda zniszczyła jej życie

EAST NEWS/ Design Pics RM

Maria Antonina i Axel von Fersen: jak się poznali

Królowa Francji i szwedzki hrabia poznali się na balu maskowym w grudniu 1774 roku. Maria Antonina była już wtedy żoną Ludwika XVI, który wkrótce miał objąć tron i uczynić ją tym samym królową. Okoliczności, w których poznała Axela von Fersena były bardzo nietypowe, bowiem zgodnie z obyczajem, który obowiązywał rodzinę królewską na balach maskowych, wszyscy nosili na twarzach maski, aby nikt ich nie rozpoznał. W takiej właśnie tajemniczej aurze w operze w Paryżu Axel von Fersen odbył swoją pierwszą rozmowę z przyszłą królową. Nie od razu pozostali w stałym kontakcie, dopiero kilka lat od pierwszego spotkania ich relacja się zacieśniła, jednak już na balu maskowym wywarli na sobie duże wrażenie.

„Delfina rozmawiała ze mną przez dłuższy czas, a ja nie wiedziałem, z kim mam do czynienia. Kiedy wreszcie została rozpoznana, wszyscy zaczęli się wokół niej gromadzić, a o trzeciej wycofała się do loży. Ja wyszedłem z balu”, opisywał to spotkanie hrabia (na skutek małżeństwa Maria Antonina uzyskała tytuł delfiny Francji, stąd też użyta przez hrabiego nazwa).

Maria Antonina i Axel von Fersen po raz kolejny spotkali się w 1778 roku, kiedy królowa zaszła w pierwszą ciążę. Hrabia, którego Maria Antonina nazywała później le bel Axel (przystojny Axel), na przestrzeni kolejnych lat stał się przyjacielem rodziny królewskiej. Zyskał na tyle duże zaufanie władców, że został także specjalnym wysłannikiem szwedzkiego monarchy we Francji. Kiedy w 1789 roku wybuchła rewolucja francuska, nie pozostał obojętny na losy królewskiej pary. Pracował nad zorganizowaniem ucieczki Marii Antoniny i Ludwika XVI, ale były to próby nieudane. Dziś wiele dowodów wskazuje na to, że poza przyjacielskimi relacjami, motywowała go miłość do Marii Antoniny.

Czytaj też: Córkę Augusta II Mocnego posądzano nawet o romans z ojcem! Była prawdziwą skandalistką

Fine Art Images/Image State/East News

Co kryły listy Marii Antoniny i Axela von Fersena?

Listy, które wymienili królowa i szwedzki hrabia zostały zachowane w zbiorach należących do spadkobierców von Fersena. Wszystkie mają jedną cechę wspólną — niektóre zwroty w nich zawarte wyglądają na celowo zamazane. Zespół badaczy z Centre de Recherche sur la Conservation (CRC) we Francji wziął pod lupę piętnaście z nich, a wyniki tego badania opublikowano 1 października 2021 r. w branżowym czasopiśmie „Science Advances”. „Tajemnice państwowe, plany ucieczki, czy dowody królewskiego romansu – treści tych listów zastanawiały historyków przez prawie 150 lat” – tak brzmi jedno ze zdań w tym odkrywczym opracowaniu.

Słowa, które zostały ocenzurowane, czyli w tym wypadku zamazane dodatkowymi literami, żeby zmylić ewentualnego, nieproszonego czytelnika, zostały przez badaczy odczytane poprzez użycie specjalnej metody zwanej spektroskopią fluorescencji rentgenowskiej (XRF). Wykorzystuje się ją np. przy dziełach sztuki - pozwala ona odkryć pierwsze warstwy farby. Badacze wydobyli pierwotne słowa, które zostały przykryte dodatkowymi literami, zapisanymi innym atramentem (atramenty różniły się zawartością cynku i miedzi). Dzięki tej metodzie udało się odczytać pojedyncze słowa lub krótkie zwroty, tj. „miłość” („amour”), „mój czuły przyjacielu” („ma tendre amie”), „dla szczęścia całej trójki” („pour le bonheur de tous trois”), czy „nie bez Ciebie” („non pas sans vous”).

Listy królowej i hrabiego zawierały w sobie o wiele więcej, niż ich czułe wyznania. Były również komentarzem do bieżących wydarzeń politycznych. Można w nich znaleźć także sporo rozważań na temat ówczesnej sytuacji. Badacze są zdania, że za cenzurowanie słów odpowiadał von Fersen. „Listy były dla niego ważne albo z powodów uczuciowych, albo politycznych” — powiedział przedstawiciel CRC w komunikacie prasowym.

Czytaj także: Polski aktor podawał się za potomka Jagiellonów. Harry Cort łamał męskie i kobiece serca

Reklama

Źródła: polskieradio.pl, pl.wikipedia.org, historia.org.pl, kultura.onet.pl

Reklama
Reklama
Reklama