Maciej Damięcki zakochał się w niej bez pamięci. Ona twierdziła, że rozwód ocalił go przed tragedią
„Mówiła, że jest naznaczona przez los piętnem kobiety fatalnej”, wspominał aktor
U boku drugiej żony, Joanny spędził czterdzieści najpiękniejszych lat. Stworzyli szczęśliwą rodzinę, wychowali dwójkę cudownych i utalentowanych dzieci. Świętowali wspólnie sukcesy, wspierali się w trudnych chwilach. Macieja i Joannę Damięckich rozdzieliła śmierć aktora. Nie każdy wie, że artysta miał za sobą jedno zakończone małżeństwo. Jego pierwszą żoną była Anita Dymszówna. Wspólna przyszłość nie była im pisana. „Była fantastyczną, zdolną aktorką, ale sama o sobie mówiła, że jest naznaczona przez los piętnem kobiety fatalnej”, wspominał byłą partnerkę Maciej Damięcki.
Maciej Damięcki i Anita Dymszówna – historia relacji
Ich historia rozpoczyna się korytarzu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Maciej Damięcki i Anita Dymszówna studiowali na jednym roku. Wydawało się, że tak wiele ich łączy… Oboje pochodzili z artystycznych domów. On – utalentowany młodzieniec, prawdziwy pasjonat, syn aktora Dobiesława Damięckiego i artystki Ireny Górskiej. Teatr towarzyszył mu od dziecka! Ona – córka legendarnego komika Adolfa Dymszy i tancerki Zofii Olechnowicz. Nic dziwnego, że Anita postanowiła iść w ich ślady i została aktorką. Wspólne zainteresowania zbliżały do siebie Macieja Damięckiego i jego przyszłą żonę. Młody aktor był oczarowany urodą koleżanki. Dziewczyna od razu wpadła mu w oko, ale nie odważył się odkryć przed nią swoich uczuć. Po obronie dyplomu stracili kontakt na długi czas. Każde z nich rozwijało swoją karierę. Ale po latach ich ścieżki znów się splotły. Maciej Damięcki miał już wtedy na swoim koncie role w Stawce większej niż życie oraz Rzeczpospolitej babskiej. Anita Dymszówna spotkała dawnego kolegę na próbach do sztuki Teatru Telewizji. Wspólna pasja, praca, wielogodzinne próby… Coś pchnęło ich w swoje ramiona.
„Jesteśmy do siebie podobni. Oboje równie impulsywni, tak samo zadziorni, dlatego często się nie zgadzamy. Ale mamy zgodne gusta: lubimy nasz dom, nasze kicze i maszkarony, pełno ich w mieszkaniu”, opowiadała Anita Dymszówna w jednym z wywiadów [cytat za Plejada.pl].
Czytaj też: Jerzy Kryszak dbał o muzyczną edukację synów, odkąd byli dziećmi. Dziś nie kryje dumy z Kamila
Maciej Damięcki, Realizacja filmu "Banda", 1964 rok
Anita Dymszówna, aktorka, październik 1970 roku
Anita Dymszówna i Maciej Damięcki podjęli błyskawiczną decyzję o ślubie
Błyskawicznie podjęli decyzję o ślubie. Pobrali się w 1970 roku, dokładnie 1 kwietnia. „Zastaję Maćka z Anitą. Oświadczają mi, że postanowili się pobrać! Dom zaniedbany, koszmar! 1 kwietnia 1970 roku odbywa się ślub Maćka z Anitą. Sześćdziesiąt siedem osób! Dymszowie! Zabawa! Balanga!”, wspominała Irena Górska-Damięcka na łamach książki „Wygrałam życie”.
Rodzice pary sceptycznie przyglądali się ich relacji. Z czasem zakochani zyskali ich aprobatę, choć teściowa Dymszówny, tak opisywała synową: „Ona jednak dyktuje tempo życia! Maciek usiłuje nadążyć za nią. Czekam. Może jednak te wzburzone fusy osiądą na dnie? Anita to urocze i nieprawdopodobnie utalentowane skądinąd, ale... zwierzątko”.
Po ślubie zakochani zamieszkali przy ulicy Czerniakowskiej. To tam rozpoczyna się ich wspólne życie. Ale rzeczywistość brutalnie weryfikowała ich wyobrażenia i plany. Okazało się, że więcej ich dzieli niż łączy, a wspólna przyszłość nie jest im pisana. Anita Dymszówna starała się zawalczyć o swoją pozycję w artystycznym świecie i mierzyła się z łatką córki znanego komika. Z trudem odnajdywała się w nowej życiowej roli. A do tego była nadwrażliwa, emocjonalnie podchodziła do wielu spraw. Z kolei Maciej Damięcki potrzebował kobiety, która zapewni mu spokój i stabilizację, pragnął też założyć rodzinę. Mimo różnic starali się walczyć o swoją relację.
Sprawdź też: Wybaczyła mu zdradę, była przy nim do samego końca. Dzisiaj Maria Pakulnis mówi wprost: „Żyliśmy w wolnym związku"
Maciej Damięcki, plan filmu "Banda", 1964 rok
Po ślubie na małżonków spadł potężny cios. Teść aktora, Adolf Dymsza poważnie zachorował. Prawdopodobnie cierpiał na Alzheimera. Miał poważne problemy neurologiczne. Maciej Damięcki w jednym z wywiadów z czułością i nostalgią opowiadał o teściu. Opisywał go, jako wielkiego żartownisia, któremu trudno było zachować powagę, ponieważ to nie leżało w jego naturze. „Dopóki grał w Teatrze Syrena był nie do zdarcia. W momencie, kiedy przeszedł na tak zwaną emeryturę… półtora roku i cześć!”, wyznał Oldze Gaertner w wywiadzie dla Stare Kino.pl.
Rodzina Anity Dymszówny wszystkie pieniądze przeznaczała na opiekę pielęgniarki. Dokładano wszelkich starań, by zapewnić artyście najlepsza pomoc. Sam Maciej Damięcki występował o zapomogi, ale pomoc nie nadchodziła. Odmawiano wsparcia. W końcu rodzina stanęła pod ścianą - brakowało pieniędzy i sił. W 1973 roku podjęto decyzję o umieszczeniu Adolfa Dyszmy w zakładzie opieki w Górze Kalwarii, gdzie otrzymał specjalistyczną pomoc. „Jeździliśmy tam często z Anitą na występy, żeby odwdzięczyć się tym ludziom. Mimo to środowisko miało do nas pretensje, że oddaliśmy go do przytułku i jesteśmy najgorsi na świecie”, wspominał Maciej Damięcki w rozmowie z Rewią.
Maciej Damięcki poruszająco mówił o byłej żonie
Środowisko artystyczne i publiczność miała wielkie pretensje do Anity Dymszówny. Cała odpowiedzialność została zrzucona na jej barki. Odsunięto się od niej, zarzucając, że porzuciła ukochanego ojca i nie chce się nim opiekować. Sugerowano, że zależy jej jedynie na majątku artysty. To był koniec jej kariery. Czas zweryfikował też większość znajomości i przyjaźni. „W SPATiFie, aktorskiej knajpie, gdzie zawsze można było przyjść, kiedy chciało się do człowieka, nie dopuszczano jej do towarzystwa, nie rozmawiano z nią, zdarzało się, że kiedy podchodziła do stolika, jej koledzy wstawali i odchodzili”, mówił Cezary Bryka, przyjaciel aktorki w rozmowie ze Studio Opinii. [cytat za Plejada.pl]
Sytuacja odbijała się negatywnie na stanie Anity Dymszówny. Rozpadło się także jej małżeństwo z Maciejem Damięckim.
Córka Adolfa Dymszy wyjechała z Warszawy i zamieszkała w Koszalinie, porzuciła marzenia, całkowicie się załamała, wpadła w sidła alkoholu. Jej życie było wypełnione bólem i cierpieniem. Artystka odeszła w osamotnieniu 7 lipca 1999 roku w wieku zaledwie 55 lat. „Była fantastyczną, zdolną aktorką, ale sama o sobie mówiła, że jest naznaczona przez los piętnem kobiety fatalnej. Miała kilku narzeczonych, wszyscy tragicznie zmarli. Często dzwoniła i mówiła: jak to dobrze, żeśmy się rozwiedli, bo chociaż ty jeden żyjesz”, opowiadał Maciej Damięcki [cytat za pomonik.pl]
On sam ułożył swoje życie u boku ukochanej Joanny Stankiewicz, z którą doczekał się syna Mateusza i córki Matyldy. Przeżyli razem 40 wspólnych lat. 17 listopada 2023 roku rodzina przekazała wiadomość o śmierci wspaniałego aktora...
Anita Dymszówna, Adolf Dymsza, lata 70. XX wieku
Anita Dymszówna, lata 70.