Dwukrotnie wychodziła za mąż, dziś jej największą miłością jest syn. Tak Laura Łącz wspomina dawne związki
„Ja już dwie wielkie miłości przeżyłam i nie szukam kolejnych”
Jest utalentowaną i lubianą aktorką, która nigdy nie mogła narzekać na brak powodzenia u płci przeciwnej. Laura Łącz, jak podkreśla, przeżyła w swoim życiu dwie wielkie miłości i dziś nie szuka już kolejnej. Jej pierwszym mężem był Dominik Kuta, którego poślubiła mając zaledwie 18 lat. Drugim został Krzysztof Chamiec i choć dzieliły ich 24 lata, to razem spędzili dwie dekady, aż do śmierci aktora. Oto, co artystka mówiła o swoich miłościach.
Laura Łącz: dwukrotnie wychodziła za mąż
Miała zaledwie 15 lat, gdy poznała Dominika Kutę. Młodziutka dziewczyna zakochała się w nim bez pamięci i, choć wszyscy odradzali jej tę decyzję, w wieku 18 lat zdecydowała się wyjść za niego za mąż. Część bliskich jej osób nawet nie pojawiło się na tej ceremonii. Zakochani spędzili ze sobą siedem lat, lecz wkrótce okazało się, że mają inne spojrzenie na wspólną przyszłość i ich drogi się rozeszły. „Nigdy się nie wyprę tego uczucia, bo było ogromne i wspaniałe. Byliśmy razem dziesięć lat i gdyby nie jego bardzo swobodny tryb życia, a na mojej drodze nie stanął Krzysztof Chamiec, pewnie bylibyśmy małżeństwem o wiele dłużej”, mówiła aktorka w Nowinach.
„Dominik miał zupełnie inne priorytety i inny tryb życia. On żył w nocy, a odsypiał w dzień. Ja wtedy studiowałam, potem też pracowałam w teatrze i to bardzo intensywnie. Całymi dniami byłam w teatrze i jakoś tak, po prostu przestaliśmy się dogadywać, nie było na to ani okoliczności, ani czasu. Żyliśmy inaczej, w innych porach. Postanowiliśmy się rozstać”, wyznała Laura Łącz w rozmowie z Faktem. Drugim mężem aktorki został Krzysztof Chamiec, którego poznała w teatrze. „Spojrzałam na Krzysztofa. Zaczął czytać rolę tym swoim niskim głosem, który elektryzował kobiety. Pomyślałam, że tak przystojnego mężczyznę, z tak silną męską osobowością, widzę pierwszy raz”, opowiadała w wywiadzie dla VIVY!.
Laurę Łącz i Krzysztofa Chamca dzieliły 24 lata, a ich uczucie rodziło się w atmosferze skandalu, nie tylko ze względu na tę różnicę, która dla nich nie miała znaczenia, ale także ze względu na fakt, że aktor był wówczas żonaty. Aktorkę ostrzegano przed jego rozwiązłością i porywczością. Ona jednak była przekonana, że łączy ich wyjątkowe uczucie. „Krzysztof powiedział kiedyś mojej mamie: Gdybym Laurę spotkał wcześniej, to miałbym jedną żonę”, wyznała w VIVIE!. W 1985 roku powiedzieli sobie sakramentalne „tak”, a po pięciu latach powitali na świecie syna, Andrzeja. Małżonkowie byli razem aż do śmierci Krzysztofa Chamca w 2001 roku.
Czytaj też: Paweł Domagała zawsze był blisko Boga. Niespodziewanie przeszedł kryzys wiary
Laura Łącz, Krzysztof Chamiec
Laura Łącz wspomina swoje dwie wielkie miłości
W wywiadzie z Sergiuszem Królakiem dla Plejady Laura Łącz podkreśliła, że różnica wieku w związku według niej nie jest żadną przeszkodą. „Nigdy, ani razu nie było między nami rozmowy o wieku i o różnicy wieku, bo nie stanowiło to ani dla mnie, ani dla niego żadnego problemu. Jeśli jest miłość, to różnica wieku w jedną lub w drugą stronę jest nawet bardzo interesująca, bo — jak to ktoś kiedyś powiedział — dodaje pieprzu takiemu związkowi. I tak jest!”, zapewniła i dodała: „Znam wiele takich par, gdzie czy kobieta jest starsza, czy mężczyzna, i są to bardzo szczęśliwe związki. Jestem ogromnie przeciwna takim stereotypom rozpowszechnionym w tej sprawie”.
Aktorka ponad dwie dekady temu straciła ukochanego męża. Uważa jednak, że każdego spotyka w życiu więcej niż jedna miłość, więc warto na nią czekać. „W miłości rzadko tak się zdarza, żeby ktoś w przedszkolu czy w szkole się zakochał i do końca życia z tym człowiekiem był. Niestety życie jest takie i biologia, i natura człowieka, że niejedna miłość w życiu nas spotyka. Mój pierwszy mąż też był wspaniałym człowiekiem i też była to wielka miłość. Także ja na pewno mogę się podpisać pod tym, że jeśli ktoś z jakiegoś powodu stracił np. męża czy swoją miłość, to powinien czekać i liczyć na to, jeśli jest zainteresowany, że spotka go kolejna w życiu”, mówiła Sergiuszowi Królakowi.
Sama jednak nie szuka już miłości, mimo że nie może narzekać na brak zainteresowania, i dobrze jej tak, jak jest. „Ja już czuję się pod tym względem absolutnie spełniona. Kiedy mój mąż zmarł — a w tym miesiącu miną 23 lata od jego śmierci — to nie jest tak, że nie miałam nikogo chętnego, żeby się ze mną związać. Wręcz przeciwnie — na powodzenie u mężczyzn nigdy nie narzekałam, zawsze miałam nadmiar chętnych. Natomiast zupełnie się na to nie nastawiałam i nadal nie nastawiam. Ani nie czekam, ani też nie mam na to czasu (…) Bardzo dobrze się czuję ze swoją samotnością, z tym że jestem sama, że jestem singielką”, wyjaśniła Laura Łącz w wywiadzie dla Plejady.
„Sama ze sobą dobrze się czuję, sama odpoczywam w swoim towarzystwie. Nie muszę mieć wokół siebie dużego towarzystwa. Jest to zgodne widocznie z moim charakterem, z moją naturą i tym, że ja już dwie wielkie miłości przeżyłam i nie szukam kolejnych”, zapewnia aktorka w tej samej rozmowie i dodaje, że największą miłością jest jej ukochany syn. „Jeżeli uczuciowo mogę o kimś myśleć jako o miłości, to oczywiście, że jest to syn. Co ciekawe, on mnie traktuje jako młodą osobę i zupełnie nie daje mi odczuć, że czas upływa!”, wyjaśnia aktorka w rozmowie z Sergiuszem Królakiem.
Zobacz także: Britney Spears błagała byłego męża, by dopuścił ją do synów. Gdy zrozumiała, że straciła dzieci, całkowicie się załamała
Laura Łącz, nagranie teledysku do piosenki "Nie jesteśmy najważniejsi", 2013 rok