Skandale, przemoc i łatka seksbomby. Życie Katarzyny Figury nie było usłane różami...
„Tyle razy nachodziły mnie myśli, że już nie dam rady, że jestem nad przepaścią"
Utalentowana, niebanalna, ikona polskiej kinematografii, która zachwyca urodą. Jednak droga Katarzyny Figury ku sławie nie była łatwa... A gdy udało jej się osiągnąć szczyt, życie prywatne mocno dało jej w kość. „To była długa i wyczerpująca droga. Rzeczywiście, po tym, co przeszłam, mogę powiedzieć, że jestem niezniszczalna”, mówiła przed laty Krystynie Pytlakowskiej w rozmowie dla magazynu VIVA!. Jak rozwijała się jej kariera? Jak udało jej się pokonać demony przeszłości i jak wygląda dziś jej życie? Poznajcie niezwykłą historię Katarzyny Figury.
Katarzyna Figura - kariera
Swoją karierę Katarzyna Figura zaczęła od epizodycznych ról w filmach „Kingsajz” Krzysztofa Kieślowskiego czy „Pociąg do Hollywood” Wojciecha Jerzego Hasa. Długie blond włosy, wydatny biust, smukła sylwetka i ogromny talent sprawił, że z dnia na dzień okrzyknięto ją polską seksbombą. Miała wówczas zaledwie 25 lat.
„Jako siedmiolatek trafiłem na plan „Kingsajzu”, gdzie zobaczyłem gołą Kasię Figurę. Chyba to ukształtowało moje życie erotyczne”, wyznał w jednym z wywiadów Borys Szyc. W 1994 roku po raz pierwszy zagościła na rozkładówce polskiego wydania magazynu Playboy, a jej urodą zachwycała się cała Polska. Za pięknym wyglądem krył się ogromny talent. W 1996 roku zagrała w filmie „Autoportret z kochanką” Radosława Piwowarskiego, a produkcję promował odważny plakat, na którym 34-letnia wtedy aktorka prezentowała się w samej bieliźnie. Rok później wcieliła się w niezapomnianą rolę Rysi w komedii Juliusza Machulskiego „Kiler”.
Sekstelefon i Katarzyna Figura
Film okazał się hitem kasowym, a dwanaście miesięcy później pojawiła się druga część produkcji – „Kiler-ów 2-ch”. W jednej ze scen filmu na korcie tenisowym pojawia się billboard ze zdjęciem Katarzyny Figury, która promuje sekstelefon – pod koniec lat 90. w Polsce numer telefonu rozpoczynający się na 0700 łączył z linią, na której dzwoniący mogli wysłuchać erotycznych historii bądź rozmów z kobietami lekkich obyczajów. W komedii przedstawiono zdjęcie Kasi Figury oraz informację, że można intymnie porozmawiać z aktorką. Nie wiadomo, dlaczego taką scenę zawarto w produkcji, ale bezpośrednia aluzja do sekstelefonu łączącego z gwiazdą wywołała sporą konsternację u widzów.
CZYTAJ TAKŻE: Był jedynym mężem Agnieszki Kotulanki. Tak po rozwodzie potoczyło się życie Jacka Sas-Uhrynowskiego
Wątek sekstelefonu Katarzyny Figury był również szeroko komentowany przez media. Aktorka postanowiła odnieść się do tej sytuacji, mówiąc wprost, że było to kolejne doświadczenie aktorskie i literackie: „Pisałam opowiadania, które potem nagrywałam w studio radiowym, czyli dokładnie tak, jakbym nagrywała audycję. Nie traktowałam tego jak dorabiania. Ludzie słuchali moich wynurzeń, mojego głosu nagranego na sekretarkę. Chcieli dowiedzieć się czegoś na mój temat. Moi fani nie dzwonili pod numer sekstelefonu. A jeśli zdarzali się tacy, byli zawiedzeni”, wyznała w rozmowie z portalem Kafeteria.pl.
Jak przyznała, wtedy była to jedyna możliwość jej ekspresji aktorskiej. „Weszłam w to bardzo odważnie. Może na wpół świadomie, ale znalazłam w tym możliwość ugruntowania mojej popularności. Opłacało się”.
„Grałam postać doświadczającą erotycznych doznań, nawet nie seksualnych. Jednak polska opinia zupełnie nie była przygotowana do takiej formy aktywności aktorskiej. Wrzucono mnie do jednego worka z seks telefonami. I do końca życia będę musiała się z tego tłumaczyć”, tłumaczyła w rozmowie z „Kulisami”.
„Rozpisywano się potem w mediach o „sekstelefonie Katarzyny Figury”, tymczasem ja po prostu czytałam erotyczne opowiadania, często zresztą bardzo dowcipnie napisane. Wszystko było tak skonstruowane, że ktoś, kto dzwonił pod ten numer, odnosił wrażenie, że ze mną rozmawia”, wyjaśniła w książce „Kobiety przełomu” Katarzyny Kościelak i Katarzyny Jurkowskiej. „Byli tacy, co dzwonili po kilkanaście razy tego samego dnia i spotykał ich zawód, bo słyszeli ciągle to samo. Autorką tych erotycznych opowiadań byłam ja i dwójka zaprzyjaźnionych dziennikarzy. Fabularnie bazowałam na osobistych doświadczeniach, ale sporo wniosły też moje role. Świetnie się przy tym pisaniu bawiliśmy i moim zdaniem nie było w tym nic skandalizującego”, dodała aktorka i przyznała, że po prostu zarabiała, między innymi na utrzymanie syna.
Aktorka długo walczyła z łatką seksbomby. „Często sama siebie zadziwiam: To ja zagrałam taką postać?! Tak prowokująco? Dokonując zawodowych wyborów, mam mnóstwo wątpliwości, ale odważnie pokonuję wyzwania”, wyznała przed laty Krystynie Pytlakowskiej w wywiadzie dla magazynu VIVA!. Uznanie krytyków przyniosły jej role w takich filmach, jak „Ajlawju”, „Żurek”, „Ubu król” czy „Kariera Nikodema Dyzmy”.
Trzykrotnie gościła na łamach polskiej wersji Playboya (w 1994, w 1997 oraz w 2008 roku). Niewielu jednak wie, że kiedyś otrzymała propozycję sesji do amerykańskiej wersji magazynu: „W USA propozycję dostałam od samego redaktora naczelnego Playboya. W Polsce nie mieliśmy jeszcze naszej edycji. Po długich namowach, w ostatniej chwili się rozmyśliłam i odwołałam zdjęcia. Wtedy czułam, że jeszcze nie jestem na to gotowa, chociaż proponowali mi za to zawrotną, jak na tamte czasy, kwotę. Uciekłam przestraszona na lotnisko. Później zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam, bo od sesji w Playboyu zaczęła się kariera filmowa wielu aktorek z Hollywood”, zdradziła kiedyś na swoim Instagramie.
Choć łatka seksbomby przylgnęła do niej na lata, to w końcu udowodniła, że jest aktorką wybitną i zdolną do poświęceń dla roli. W 2006 roku Katarzyna Figura ogoliła głowę na potrzeby spektaklu „Alina na zachód” z repertuaru Teatru Dramatycznego. W trakcie przedstawienia miała perukę, którą zdejmowała w kluczowym momencie. Drastyczna zmiana wyglądu nie zaszkodziła aktorce w rozwoju kariery.
Aktorka występowała też w wielu zagranicznych produkcjach. Na koncie ma udział w filmach węgierskich, czechosłowackich, hiszpańskich czy włoskich. Królowała w teatrze i na filmowym planie, ale w domu była „po prostu mamą”. Życie jej jednak nie oszczędzało i kilka lat temu znalazła się na rozdrożach...
Życie prywatne Kasi Figury
W 2012 roku Katarzyna Figura wyznała w wywiadzie, że była ofiarą przemocy domowej ze strony męża. „Jako człowiek jestem pełna strachu, niepewności. Na scenie czy przed kamerą idę na całość, jakby wyzwalam się. W życiu ulegam, poddaję się. Jestem ofiarą... To jakiś mój dramatyczny paradoks. I mój mąż to wykorzystał. Uderzył w najbardziej czuły punkt. Odkąd się poznaliśmy, żyję w matni. Tyle razy nachodziły mnie myśli, że już nie dam rady, że jestem nad przepaścią. Jeszcze chwila i... Ale zawsze tą najważniejszą myślą było, że są dzieci i nie mogę, po prostu nie mogę im tego zrobić. Jak żyłyby z obciążeniem, że matka nie wytrzymała...”, wyznała w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu VIVA!.
Zapytana o to, dlaczego przez tyle lat oszukiwała nie tylko wszystkich dookoła, ale też samą siebie, przyznała wprost: „Wszyscy w jakiś sposób tworzymy wizję samych siebie. Żyłam w rozdarciu. Chciałam mieć dom, męża, dzieci, stabilizację. Tak, to było myślenie życzeniowe. Ja naprawdę wierzyłam, że kiedyś będzie dobrze, że on się zmieni: po ślubie, po dziecku, po drugim dziecku. Ale się nie zmieniał. I dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać. Przez tyle lat. Że nie potrafiłam się otrząsnąć, pozbierać”, mówiła.
W sierpniowym wydaniu VIVY! powróciła wspomnieniami do traumatycznych czasów. Wspomniała, w jaki sposób tamten wywiad wpłynął na jej życie. Wyznanie skutecznie przestraszyło męża aktorki, lecz wcale nie zamierzał poprzestać na rujnowaniu jej życia.
ZOBACZ TAKŻE: Zadebiutowała u boku mamy, wróżono jej karierę aktorską. Później zniknęła. Co dziś robi córka Izy Kuny?
"Numer VIVY! ukazał się 13 września 2012 roku, dzień wcześniej okładka przedarła się do internetu. Mój były mąż zobaczył, że „Figura przerywa milczenie o swoim życiu”, rano wsiadł w samolot i uciekł z Polski. To mi dało chwilowy oddech, choć nadal się bałam, szybko zlecił innym nękanie mnie. Nie mówiłam nigdy o tym, bo ustaliłam z prawnikami, że do czasu całkowitego zamknięcia wszystkich procesów będę milczeć. Po naszym wywiadzie nie miałam siły mówić więcej. Byłam w tragicznym stanie psychicznym, ale czułam, że jeśli polegnę, moje córki staną się całkowicie bezbronne" — opowiadała Katarzynie Przybyszewskiej-Ortonowskiej.
Koszmar Katarzyny Figury i jej córek rozpoczął się na nowo. "Do tej pory zadziwia mnie, że wielu ludzi stanęło wtedy po jego stronie, przytakując mu, że ja sobie to wszystko wymyśliłam. Sąd przyznał mu opiekę weekendową nad córkami, a on je straszył, że je wywiezie i że już nigdy nie zobaczą matki — wspominała, dodając, że w tamtym czasie nieustannie miała do czynienia z policją, mediatorami i kuratorami. "Dziewczynki były zestresowane, zastraszone, w pewnym momencie zaczęły tracić włosy, nie chciały chodzić do szkoły, mój były mąż mieszał nawet tam. Wszędzie powoływał się na swoje prawa ojca, mnie wszędzie degradował jako matkę. Do tego doszło nękanie w domu. Nocami ktoś walił w dach i rynny. Byłyśmy w opresji. Powiedziałam: „Dość”.
Katarzyna Figura, Koko Figura, Kaszmir Figura, VIVA! 15/2023
Jednak dziś Katarzyna Figura najgorsze ma za sobą. Złe wspomnienia pozostawiła w tyle. Otwarcie mówi, że wybaczyła byłemu mężowi oraz wiedzie spokojne życie w Gdyni, która stała się jej azylem. „Czuję, że znalazłam moje miejsce, dobre dla mnie i moich bliskich. Jestem na Wybrzeżu szczęśliwa”, przyznała w 2015 roku w rozmowie z Łukaszem Maciejewskim z magazynu VIVA!. „W Gdyni poczułam wolność, nieograniczone możliwości – fascynujący potencjał, jakbym na nowo zaczęła oddychać, żyć [...]. Z całą siłą dotarło do mnie, jak wielkiemu wyzwaniu stawiłam czoła, żeby w wieku 51 lat zmienić całe moje życie”, opowiadała wówczas. We wrześniu 2021 roku udało się jej sfinalizować rozwód po wielu latach trudnej walki. Pomogła jej była teściowa, która postanowiła zeznawać przeciwko swojemu synowi.
SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Żyła na granicy ubóstwa, po latach dała sobie pomóc. Dziś Elżbieta Dmoch odzyskuje radość życia
„Jestem osobą publiczną, mam duży dorobek, ludzie znają mnie z filmów, teatru i telewizji. Ci ludzie rozumieli, jak wiele miałam do stracenia, mówiąc publicznie o bolesnych sprawach prywatnych. Dla wielu kobiet moje wyznanie stało się impulsem, by zawalczyć o siebie i o swoje życie”, przyznała aktorka.
Katarzyna Figura nie znika na długo z dużych ekranów, gra w teatrze, nadal zachwyca urodą i talentem, ale przede wszystkim znów cieszy się życiem, bo jak mówi: „Trzeba żyć i trwać po to, żeby stare rozdziały wreszcie się domknęły, a nowe zaczęły się pisać. Życie jest piękne!”.
Katarzyna Figura na planie programu Dzień Dobry TVN, Warszawa, 13.03.2022
Katarzyna Figura, 03.08.2021, inauguracja platformy VOD Viaplay