Reklama

Niezwykła osobowość. Zula Pogorzelska potrafiła dosłownie zahipnotyzować publiczność. W latach 20. XX wieku była największą gwiazdą sceny kabaretowo-rewiowej, kobietą wielu talentów: śpiewaczką, tancerką, aktorką... Prasa okrzyknęła ją „polską Mistinguett”. Ale jej życie dalekie było od bajki, którą wielu mogło kreować w swojej wyobraźni. Karierę artystki przerwały problemy zdrowotne. Odeszła przedwcześnie w wieku 40 lat... Jakie tajemnice skrywała?

Reklama

Kim była Zula Pogorzelska? Dzieciństwo, wojna, kariera

Zula Pogorzelska, a właściwie Zofia, przyszła na świat 14 sierpnia 1898 roku na Krymie. Wychowywała się rodzinie cenionego lekarza Andrzeja Pogorzelskiego i niespełnionej artystki Emilii z Niżyckich. Kształciła się w Sewastopolu. Ojciec przyszłej gwiazdy miał nadzieję, że córka zajmie się medycyną, ale Zula miała na siebie zupełnie inny plan. Jej marzenia o scenie rozumiała tylko matka. To ona zadbała o to, by pociecha odebrała staranne wykształcenie w zakresie deklamacji, śpiewu i ruchu scenicznego.

Pierwsze kroki Zofia Pogorzelska stawiała w chórze w Zielonym Gaju pod Charkowem, pojawiała się także w amatorskim teatrze, a następnie występowała w rosyjskim kabarecie. Wtedy przybrała pseudonim Zula. Część rodziny odwróciła się od niej po tym, jak związała swoja przyszłość z aktorstwem. Sama artystka nigdy się nie poddawała i gnała za marzeniami.

Do Warszawy przybyła po zakończeniu I wojny światowej. Debiutowała w Teatrze Bagatela 30 sierpnia 1919 roku. Jej talent szybko dostrzegł Jerzy Boczkowski, który zaangażował ją do teatru Qui Pro Quo. Wróżono jej wielką karierę w operze i zachwycano się niezwykłym sopranem. Kariera Zuli Pogorzelskiej nabierała tempa. Artystka pojawiała się w kabarecie Nietoperz, Teatrze Nowości, Perskim Oku czy Cyganerii.

Czytaj także: Józef Kondrat, stryj Marka Kondrata, poświęcił się dla ratowania żony i zapłacił za to utratą dobrego imienia

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Zula Pogorzelska w jednej ze scen rewii, 1926 rok

Zula Pogorzelska wykonywała utwory: Ja się boję sama spać, Panna Mania gra na mandolinie, Czego pan się pcha, Bubliczki, Czy pani mieszka sama. Najpopularniejszym tytułem był Mały gigolo, z którym pojawiała się w Qui Pro Quo. Była z reguły obsadzana w piosenkach komicznych, ale potrafiła wzruszać słuchaczy w utworach sentymentalnych. To dla niej tworzyli najlepsi w swojej dziedzinie: Andrzej Włast, Julian Tuwim, Konrad Tom czy Marian Hemar.

Niestety, w pewnym momencie musiała odrzucić marzenia o operetce… Wszystko przez nieudaną operację strun głosowych. Zula Pogorzelska utraciła część wokalnych możliwości, a jej nowy głos z charakterystyczną chrypką stał się jej znakiem rozpoznawczym.

Czytaj też: On płomień, ona jak zimna woda – o małżeństwie Juliana Tuwima i jego żony Stefanii

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Zula Pogorzelska 09.11.1929

Zula Pogorzelska odeszła przedwcześnie

Aktorka wyróżniała się niezwykłym wdziękiem, przełamywała kolejne bariery i obyczajowe tabu, a także wyznaczała trendy modowe. Była pierwszą artystką w Polsce, która zatańczyła charlestona, który był w tamtym czasie uważany za prowokacyjny. Na scenie przeobrażała się w femme fatale, kusiła, uwodziła...

Zula Pogorzelska była także wspaniałą aktorką filmową. Na swoim koncie miała angaże w produkcjach: Zabawka, Niebezpieczny romans, Bezimienni bohaterowie, Gorączka złotego, Ułani, ułani, chłopcy malowani, Romeo i Julcia, Kocha, lubi, szanuje. „Potrafiła równie dobrze zagrać małego nieznośnego berbecia czy bachora, jak i sentymentalnego podlotka. Być prowincjonalną pierwszą naiwną i wielkoświatową uwodzicielką”, pisał o niej Jerzy Toeplitz.

Sama podkreślała, że na początku nie myślała o zawodzie aktorki. „Zmusiły mnie do tego okoliczności, bo kiedy przyjechałam do Polski i zostałam przez bolszewików odcięta od ojca, który został w Rosji, byłam zmuszona do jakiegoś zarobkowania, aby żyć. Pomyślałam, że wystąpię na scenie, bo do niczego innego się nie nadaję”, zwierzała się.

Zula cieszyła się też sympatią koleżanek z branży. Loda Halama wypowiadała się o niej w samych superlatywach: „Była wszechstronnie utalentowaną artystką i najbardziej uroczym człowiekiem, jakiego spotyka się szalenie rzadko. Szczególnie w teatrze, gdzie jest ciągła konkurencja. Zula była osobą bez żółci i zazdrości”.

Czytaj też: Krzysztof Majchrzak ożenił się dwa razy ze swoją żona, głośny był jego romans z Anną Ibisz

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Zula Pogorzelska, lata 1930

Prasa w pewnym momencie rozpisywała się o jej życiu uczuciowym. Artystkę łączono z Eugeniuszem Bodo. Czy był to chwyt reklamowy? Główni zainteresowani nie potwierdzili tych plotek, a tym bardziej im nie zaprzeczali. Życiowym partnerem aktorki był jej mąż Konrad Tom. Na ślubnym kobiercu stanęli w 1922 roku. Ich relacja miała zacząć się od przyjaźni, a z czasem przekształciła się w wielkie uczucie. Mąż Zuli Pogorzelskiej pisał piosenki, zajmował się reżyserią i był aktorem. Dzięki temu, że doskonale rozumiał branżę, potrafił pokierować karierą ukochanej.

Niestety, wszystko przerwała jej choroba neurologiczna. Zula Pogorzelska była zmuszona zadbać o swoje zdrowie. U gwiazdy stwierdzono chorobę – jamistość rdzenia kręgowego. Gwiazda polskiej sceny wyjechała do sanatorium w 1936 roku. Zmarła przedwcześnie… Miała zaledwie 40 lat. Do końca trwał przy niej ukochany mąż, Konrad Tom. Nigdy nie pogodził się ze stratą wybranki swojego serca.

Artystka spoczęła na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Źródło: Culture.pl, Pleada.pl

Zobacz też: Tola Mankiewiczówna śpiewała Odrobinę szczęścia w miłości. Wojna przekreśliła jej największe marzenie i karierę

Reklama

Brzozowski Stanisław/Narodowe Archiwum Cyfrowe

Reklama
Reklama
Reklama