Joanna Szczepkowska to znana aktorka, była żona Mirosława Konarowskiego. Co się z nią dzisiaj dzieje?
Do legendy przeszedł jej występ w „Dzienniku Telewizyjnym”, gdy ogłosiła, że w Polsce skończył się komunizm
- Agnieszka Dajbor
Większość fanów pamięta ją jako młodziutką dziewczynę z kultowego melodramatu „Con amore”. Niewielu jednak wie, że Joanna Szczepkowska zadebiutowała w telewizji w „Czterdziestolatku”, gdzie zagrała szkolną miłość Stefana Karwowskiego. Znana była nie tylko z teatru czy filmu, ale także z książek, felietonów oraz występów w telewizji. To właśnie ona powiedziała słynne zdanie: „Proszę państwa 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm” w „Dzienniku telewizyjnym” w październiku 1989 roku. Niektórym się to podobało, innym mniej, tak czy siak gest ten przeszedł do legendy, dając aktorce większą sławę niż jej znakomite role. Jak potoczyło się jej życie?
Joanna Szczepkowska pochodzi z wyjątkowej rodziny
Joanna Szczepkowska urodziła się w Święto Pracy - 1 maja 1953 roku w Warszawie. Pochodzi ze świetnej, inteligenckiej rodziny. Jej pradziadek był profesorem i grekokatolickim księdzem. Wykładał na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, zawsze po ukraińsku w proteście przeciwko polonizacji uczelni. Jej dziadkiem ze strony mamy był słynny Jan Parandowski. Autor czytanej do dzisiaj „Mitologii Greków i Rzymian”, tłumacz „Odysei”, znawcza kultury starożytnej. Jan Parandowski był nie tylko pisarzem, lecz także wybitną postacią polskiej kultury, autorytetem.
W 1963 roku podpisał wraz z garstką innych twórców „List 34” przeciwko ograniczaniu wolności słowa. Było to wówczas wielkim aktem odwagi, Melchior Wańkowicz poszedł za to siedzieć. Parandowski miał dwie żony, jego drugi ślub z Żydówką Ireną Helcel wywołał we Lwowie skandal. Podziwiany już wtedy profesor uniwersytetu żenił się z młodszą o osiem lat studentką szkoły aktorskiej. Ślub odbył się o 6 rano, nie było na nim nikogo prócz zakochanej pary. Joanna Szczepkowska napisała, że to są „ślady po zdarzeniach, które sprawiły, że istnieję”. Historie rodzinną opisała w książce „Kto ty jesteś. Początek sagi rodzinnej” w 2014 roku.
Czytaj także: Katarzyna i Marcin Bosaccy obchodzą 26. rocznicę ślubu. Poznali się, gdy była zaręczona z innym...
Joanna Szczepkowska, kadr z filmu „Bezkresne łąki” w reż. Wojciecha Solarza, 1977 rok
Mama Roma – urodzona w Rzymie
Jej ojciec Andrzej Szczepkowski był bardzo znanym aktorem i wielkim autorytetem w środowisku teatralnym. Wszyscy pamiętają go na przykład jako wujka Anuli z „Wojny domowej” (Elżbiety Góralczyk). Znana była opowieść o jego ślubie z Romą Parandowską - Romą, bo mama aktorki urodziła się w Rzymie. Podchodzili do niego trzy razy. Za pierwszym razem skory do żartów Andrzej Szczepkowski włożył sobie w oczy połówki piłeczek ping pongowych. Urzędnik stanu cywilnego odesłał młodą parę za niepoważne podejście do ceremonii. Za drugim razem przeniósł ukochaną przez próg, okazało się, że każdy musi wejść do sali ślubów sam, z „własnej woli”. Znowu ich odesłano. Dopiero za trzecim razem, w 1953 roku, oboje powiedzieli sobie tak.
Roma Szczepkowska także była aktorką, ale odeszła z zawodu, zajęła się domem i wychowaniem jedynaczki. Opiekowała się także trudnymi dziećmi, zapraszała je do domu na wspólne obiady, wiele dla nich zrobiła. „Dzięki mojej mamie wiem, że największą wartością jest umiejętność dostrzeżenia kogoś, kto jest bardzo blisko ciebie i komu można pomóc. Zresztą cały mój tomik wierszy zatytułowany „Ludzie ulicy i inne owoce miłości” jest właśnie na ten temat”, wspominała Joanna Szczepkowska (cytuję za encyklopediateatru.pl).
Czytaj także: Tymi kontrowersjami żyła cała Polska. Natalia Kukulska nigdy nie potwierdziła plotek o konflikcie z drugą żoną ojca...
Joanna Szczepkowska w sesji zdjęciowej w 1981 roku
Joanna Szczepkowska: urodzona aktorka
Joanna Szczepkowska od dzieciństwa wiedziała, że chce być aktorką. Mówi, że niezależnie od tego czy gra czy nie, ma naturę aktorki. Była chyba skazana na ten zawód. Warszawską Szkołę Teatralną skończyła w 1975 roku. „Oczarowanie sceną okazało się tak silne i długotrwałe, że spełniły się największe obawy ojca. - Bardzo nie chciał, żebym poszła w jego ślady. Właściwie to był jego główny strach: żebym nie zaraziła się tym zawodem. Wiedział, że jest on bardzo ciężki, zwłaszcza dla kobiety. To nie jest zajęcie, które zaczyna się o ósmej rano i kończy o czwartej po południu. Tutaj rytm jest nieprzewidywalny”.
Jeszcze na studiach zagrała w słynnym melodramacie „Con amore” i dostała nagrodę za aktorski debiut. W teatrze telewizji zadebiutowała rolą Iriny w „Trzech siostrach”. Dzisiaj jej dorobek aktorski jest ogromny, choć trzeba powiedzieć, że znana jest bardziej z wielkich ról teatralnych, bo w filmie grała mniej, choć równie świetnie, m.in, w „Dwóch księżycach”, „Dolinie Issy”, serialach „Boża podszewka” „Sława i chwała”. W teatrze grała w repertuarze dramatycznym, m.in. w „Królu Learze”, „Wujaszku Wani”, „Mewie” i komediowym „Śluby panieńskie. W Teatrze Telewizji stworzyła m.in. kreację w „Skizie” Gabrieli Zapolskiej i „Rewizorze”.
Czytaj także: Agnieszka Holland i Laco Adamik: wyszła za niego, mając 18 lat. Po rozwodzie z nikim się już nie związała
Warszawa, luty 1991 roku. Gala wręczenia Wiktorów '90 na Zamku Królewskim
Joanna Szczepkowska i Mirosław Konarowski: małżeństwo-legenda
Poznali się w Szkole Teatralnej, ale nic ich wtedy nie łączyło. Joanna Szczepkowska wspominała: „Widywałam Mirka na korytarzach szkoły teatralnej, był kolegą z młodszego roku i kiedyś zagadnął mnie, czy mogę pożyczyć mu męską koszulę, w której zagrałam Arlekina. Nawet nie pamiętam, czy pożyczyłam, czy nie. To wszystko”. Mirosław Konarowski kochał się wtedy w Barbarze Rabczak, którą wszyscy znamy od lat jako Barbarę Bursztynowicz. Przeżyła wprawdzie krótki okres fascynacji młodym Mirkiem Konarowskim, ale wyszła za mąż za swojego chłopaka - Jacka Bursztynowicza.
„Mirek był bywalcem bankietowym, typowym amantem, pięknym okularnikiem. Dziewczyny za nim szalały, ale inne zupełnie dziewczyny”, wspominała Joanna Szczepkowska. Wszyscy łączyli ich romans z filmem „Con amore”, w którym razem zagrali, a im wtedy nawet do głowy nie przyszło, że kiedyś mogą być razem. Uczucie pojawiło się później. W 1979 roku wzięli ślub, w 1980 roku urodziła się ich córka Maria, a w 1983 – Hanna. Dzisiaj obie są aktorkami, to dzięki nim artystyczny klan może się rozrastać.
Małżeństwo Joanny Szczepkowskiej i Mirosława Konarowskiego nie przetrwało jednak próby czasu. Dlaczego? Krążyło plotki o romansie Szczepkowskiej z jednym z opozycjonistów. Mówiło się też, że Mirosław Konarowski nie chciał być mężem swojej żony. A to ona robiła karierę, na nią zwrócone były oczy wszystkich. Podobno był też w nie najlepszych relacjach z teściem Andrzejem Szczepkowskim. Faktem jest, że aktor wyjechał z Warszawy i przeniósł się do Poznania. Jakby chciał w innym miejscu zacząć wszystko od nowa. Dawni małżonkowie nie założyli jednak nowych rodzin, dzisiaj są w dobrych relacjach, nie tylko ze względu na dzieci.
Joanna Szczepkowska z córkami w sesji zdjęciowej dla magazynu „VIVA!” w 2001 roku
Wojna gwiazd i afera pośladkowa
O Joannie Szczepkowskiej bywało głośno nie tylko z powodu jej znakomitych ról. W latach 90. dużo mówiło się o konflikcie między nią a Krystyną Jandą. Kiedyś były przyjaciółkami, ale jako aktorki Teatru Powszechnego weszły w konfliktową sytuację. Podobno zespół tego teatru miał żal, że Krystyna Janda traktowana jest jako pierwsza gwiazda tej sceny i pod nią układa się repertuar i kalendarium spektakli. W takiej napiętej atmosferze odbywały się wybory do rady artystycznej teatru. Krystyna Janda zapowiedziała, że jeśli do rady wejdzie Joanna Szczepkowska, która „jawnie działa przeciwko niej”, to odchodzi. Ostatecznie odeszła z Powszechnego. O konflikcie między dwiema wybitnymi aktorkami pisano jako o wojnie gwiazd, a dawał on o sobie znać jeszcze parokrotnie. Joanna Szczepkowska skrytykowała np. Krystynę Jandę za to, że pozwala swojej córce reżyserować, choć ta nie zrobiła studiów reżyserskich (chociaż wielu aktorów reżyseruje). „Nie wyobrażam sobie zagarniania pola pracy innych dla swoich dzieci. Tak rozumiem patriotyzm. Ale to pewnie jakaś stara zasada”, pisała sarkastycznie.
W 2010 roku o aktorce mówili niemal wszyscy z powodu tzw. afery pośladkowej. Joanna Szczepkowska na premierze spektaklu Krystiana Lupy „Persona. Ciało Simone” pokazała reżyserowi i publiczności goły tyłek mówiąc przy tym zdanie ze sztuki: „tu jeszcze dalej możesz iść”. Powtórzyła je trzykrotnie, po czym wyciągnęła rękę w hitlerowskim pozdrowieniu. Miał być to protest przeciwko metodom pracy reżysera, ale obrócił się przeciwko aktorce. Wybuchł skandal, akcja Szczepkowskiej urosła do rangi jednej z sensacji roku. Pisano, że było to żenujące, że „tym, co zaczęła wyprawiać, sama wyrządziła sobie szkodę”. Niektórzy sugerowali, że jest emocjonalnie niezrównoważona. Potem była jeszcze afera z wypowiedzią o homoseksualnym lobby w teatrze. I choć Joanna Szczepkowska zastrzegała, że nie jest homofobką, jej rozważania o tym, jak uprzywilejowaną sytuację mają dzisiaj geje w teatrze, przyjęto fatalnie.
Od kilku lat o aktorce słychać trochę mniej. Nie pokazuje się w TVP, ale to zrozumiałe – Joanna Szczepkowska ustanowiła już kilka lat temu swój osobisty, polityczny bojkot tej stacji. Nie pojawia się też w TVN, choć kiedyś bywała np. w „Kropce nad i”. Nadal jednak gra, ma swój „Teatr na dole”, który działa w warszawskim Domu literatury. Odbyła się tutaj niedawno „Niedziela z Joanną Szczepkowską”. W czasie covidowego lockdownu prowadziła internetowy „Teatr w pudle” (prawdziwym, wielkim , tekturowym). I choć technicznie różnie jej szło, to sam pomysł był wspaniały. Ostatnio wystąpiła z autorskim spektaklem „Dzikie ballady Adama M.” w ramach festiwalu Monoteatr. Jest nie tylko mamą, ale od trzech lat babcią wnuczki – Gai.