Chociaż ich małżeństwo nie przetrwało, zawsze mówił o niej z szacunkiem. Kim jest pierwsza żona Jerzego Bińczyckiego?
Para rozstała się po narodzinach dziecka
Kariera Jerzego Bińczyckiego rozpędziła się po tym, jak zagrał w kultowej dziś ekranizacji „Nocy i Dni”. W życiu prywatnym jednego z najważniejszych aktorów w historii polskiego kina jednak nie wszystko układało się tak, jak w jego karierze. Z pierwszą żoną rozstał się już po narodzinach córki Magdaleny. Jak wyglądało małżeństwo dwójki aktorów?
Kim był Jerzy Bińczycki?
Początki kariery Jerzego Bińczyckiego sięgają lat 60. ubiegłego wieku. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie związał się z Teatrem Śląskim w Katowicach. Tam zadebiutował, wcielając się w postać Starka w inscenizacji „Ludzi królestwa” Roberta Penna Warrena. Następnie przeniósł się na deski Starego Teatru w Krakowie, z którym związanym był prawie do końca swojego życia.
Prócz długiej kariery teatralnej, aktor nie był obcy także miłośnikom zarówno wielkiego, jak i małego ekranu. Za najbardziej znane role artysty można przyjąć kreację Bogumiła, głównego bohatera nominowanego do Oscarów filmu „Noce i Dnie” z 1975 roku oraz profesora Rafała Wilczura z kultowego dziś melodramatu „Znachor” z 1982 r.
Czytaj także: Mirosław Konarowski chciał stanąć u jej boku. Joanna Trzepiecińska nigdy nie odwzajemniła jego uczuć
Jerzy Bińczycki w roli Bogumiła Niechcica, „Noce i Dnie”, lata 70. XX wieku
Zobacz także
Jerzy Bińczycki i Elżbieta Willówna: połączył ich teatr
Pierwszą studencką miłością aktora miała być Aleksandra Górska, koleżanka z wydziału na krakowskiej uczelni — niestety bez wzajemności. Zakochany Jerzy Bińczycki miał się nawet zdobyć na oświadczyny, jednakże jego zaloty zostały odrzucone. Co gorsza, chwilę później na wyznanie swoich uczuć do tej samej dziewczyny zdecydował się ich wspólny kolega z Teatru Śląskiego, Andrzej Szajewski. Aktorka bez zawahania powiedziała „tak”, co ze smutkiem przyjął Jerzy Bińczycki. Jednak nie poddawał się w poszukiwaniu miłości.
Chwilę później w życiu aktora pojawiła się inna kobieta, dzięki której udało mu się zapomnieć o pierwszym zawodzie miłosnym. Elżbietę Willównę, także aktorkę, poznał nigdzie indziej jak w teatrze. Para zakochała się w sobie i zaczęli się spotykać. W 1965 roku wzięli ślub i z Katowic przeprowadzili się do Krakowa. Wkrótce później na świecie przywitali swoje jedyne dziecko: córkę Magdalenę. Jakim byli małżeństwem? Trudno powiedzieć. Oboje nie mówili dużo na ten temat.
Jerzy Bińczycki i Elżbieta Willówna: nie wierzył w aktorskie małżeństwa
Po kilku spędzonych razem latach okazało się, że wspólna pasja do aktorstwa i dziecko nie wystarczyły, by spoić ich małżeństwo na zawsze. Para rozstała się, zachowując dobre stosunki. Aktor nawet po rozwodzie o swojej pierwszej rodzinie wypowiadał się z szacunkiem i wdzięcznością. W wywiadzie dla magazynu „Pani” wyznał: „Dom i rodzina to dla mnie najważniejsze wartości, ale... nie wierzę w aktorskie małżeństwa, bo mają małe szanse na przetrwanie”.
Po rozwodzie para grywała razem w teatrze. Jerzy Bińczycki pozostał także obecny w życiu swojej córki, obecnie wykładowczyni Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Jak miał mówić: „z pierwszego krótkotrwałego małżeństwa udała mi się tylko córka Magda” – miał mówić (cytat za „Życiem na gorąco”). Faktem jest jednak, że między nim a byłą żoną panowały dobre relacje, była zawsze wobec niego lojalna. Elżbieta Willówna w przyszłym miesiącu skończy 85 lat.
Czytaj także: Jerzy Bińczycki nie chciał, by syn poszedł w jego ślady. Jan Bińczycki często wraca do filmów taty
Więcej zdjęć pierwszej żony Jerzego Bińczyckiego znajdziesz POD TYM LINKIEM
Po rozstaniu z pierwszą żoną Jerzy Bińczycki rzucił się w wir pracy i przez wiele lat nie założył rodziny. Wszystko zmieniło się, gdy poznał o 17 lat od siebie młodszą teatrolożkę Elżbietę Godorowską, ówczesną studentkę polonistyki. Razem doczekali się syna Jana (ur. 1982 r.), z wykształcenia kulturoznawcę. Para była ze sobą aż do nagłej śmierci aktora w 1998 roku.
Jerzy Bińczycki spoczął na Cmentarzu Rakowicki w Alei Zasłużonych. Bliscy wciąż pielęgnują po nim pamięć, zaś widzowie pamiętają kultowe role. Przyjaciele podkreślają, że był człowiekiem ciepłym, o niezwykłej klasie, na którego zawsze można było liczyć...
Czytaj także: Dzieliło ich 17 lat, połączyła miłość. Niezwykła historia Jerzego i Elżbiety Bińczyckich
Jerzy Bińczycki z drugą żoną i synem, 1994