Janusz Przymanowski i Maria Hulewiczowa pisali razem scenariusz „Czterech pancernych i psa”. Była jego druga żoną
Byli dziwnym, ale dobrym małżeństwem
Janusz Przymanowski żenił się trzy razy. Maria Hulewiczowa – z którą wziął drugi ślub, była na pewno ważną postacią w jego życiu. Bardzo ją kochał, byli razem do jej śmierci — Maria zmarła na chorobę nowotworową w 1978 roku. Byli małżeństwem o tyle dziwnym, czy nawet egzotycznym, że pochodzili z zupełnie innych światów.
Janusz Przymanowski był zagorzałym komunistą, a Maria Hulewiczowa siedziała na Rakowieckiej, w komunistycznym więzieniu. Poza tym chciała uciec na Zachód, złapano ją w Czechosłowacji. Była bohaterką w czasie wojny, niezwykłą i odważną kobietą. Działała m.in. jako kurier, przerzucała ludzi z okupowanej Polski na Zachód szlakiem przez Tatry. W 1943 roku Maria Hulewiczowa zorganizowała ucieczkę do Londynu – przez Stambuł, Jerozolimę i Kair - 16-letniego syna znanego polityka Stanisława Mikołajczyka. Takie rzeczy robiły wrażenie. Po latach Stefan Kisielewski dziwił się w swoim „Dzienniku”, że osoba z taką przeszłością wyszła za mąż za takiego komunistycznego fagasa, jak Janusz Przymanowski i jeszcze do tego fałszowała z nim historię, pisząc wspólnie „Czterech pancernych i psa”. Jak wyglądało życie i związek Marii Hulewicz i Janusza Przymanowskiego?
Maria Hulewiczowa i Janusz Przymanowski: historia miłości
Poznali się w początku lat 60. Maria Hulewiczowa miała za sobą ciężkie więzienie, była więźniarką polityczną, Janusz Przymanowski był pułkownikiem Ludowego Wojska Polskiego i dziennikarzem -propagandystą. Maria Hulewicz urodziła się w 1913 roku w Wilnie, miała żydowskie korzenie. Skończyła filozofię i dziennikarstwo na Uniwersytecie warszawskim. Dobrze znała języki, jako dojrzała kobieta była tłumaczką m.in. słynnego angielskiego pisarza Oscara Wilde'a. W 1934 roku wyszła za mąż za historyka Jana Hulewicza, który został profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 1942 roku, zagrożona aresztowaniem, musiała uciekać z Polski, przedostała się na Węgry, potem w Londynie pracowała dla emigracyjnego polskiego rządu. Opracowywała po angielsku biuletyny informacyjne dla Winstona Churchila i Theodore'a Roosevelta. W Londynie została opublikowana jej książka – „Oczami kobiety. Życie w Polsce pod okupacją niemiecką”, była to pierwsza relacja z okupowanej Polski na Zachodzie.
Zobacz też: W latach 90. jej twarz znał każdy. Jak potoczyły się losy gwiazdy "Awantury o Basię"?
Maria Hulewiczowa przeżyła wielki miłosny zawód
W 1945 roku Maria Hulewiczowa została osobistą sekretarką polityka Stanisława Mikołajczyka, łączyła ich nie tylko praca. Byli też kochankami, tyle że on był żonatym kobieciarzem, a ona naprawdę się w nim zakochała. Był miłością jej życia. Po powrocie do Polski zamieszkali razem. W latach 40. wielu ludzi uważało, że Stanisław Mikołajczyk odegra wielką rolę, stanie się liderem opozycji. Gdy wrócił po wojnie do kraju, tłumy skandowały „Anders, Maczek, Mikołajczyk!”. Ale jesienią 1947 roku Stanisław Mikołajczyk w obawie przed aresztowaniem uciekł z Polski do Ameryki. To był dla wielu ludzi ogromny zawód szok, a dla Marii życiowy dramat. Zostawił ją, powiedział, żeby emigrowała na własną rękę. Przez wiele lat pisała do niego, chciała zorientować się w jego uczuciach. On nie chciał jej już widzieć.
Zobacz także
Na drugi dzień po jego ucieczce, próbowała także uciec z Polski, ale złapano ją, trafiła do nieogrzewanej celi z kapiącą wodą. Klawisz śmiał się, że jest skończona, bo wyjdzie z więzienia z ciężką gruźlicą. Została skazana na 7 lat więzienia, wyszła w 1954 roku. W 1957 rozwiodła się z mężem. Gdy poznała Janusza Przymanowskiego, pytała znajomego, czy jej osoba nie zaszkodzi pisarzowi w karierze wojskowej.
Zobacz też: Niezapomniana Maria Talar z serialu „Dom”. Jak wyglądało życie Barbary Rachwalskiej?
Janusz Przymanowski miał za sobą pierwsze małżeństwo, był ojcem nastoletniej córki
Janusz Przymanowski był od swojej drugiej żony sporo młodszy. Urodził się w 1922 w Warszawie. Jako młody chłopak zgłosił się do wojska we wrześniu 1939 roku. Został internowany przez Sowietów i zesłany wgłąb ZSRR. Pracował w kopalni bazaltu, a potem w kołchozie jako traktorzysta. Żeby się stamtąd wydostać, postanowił przyłączyć się do wroga. Wstąpił do Armii Czerwonej, potem przeszedł do Ludowego Wojska Polskiego. Redagował gazetę „Zwyciężymy”, opisując szlak bojowy do Berlina, podobno sporo przy tym zmyślał. Pisał książki, głównie o tematyce wojskowej i wojskowe piosenki śpiewane na festiwalu w Kołobrzegu. Wielkim przebojem była jego piosenka „Myśmy są wojsko”. Słucha się jej dzisiaj, jakby pochodziła z filmu Barei. Gdy poznał Marię Hulewiczową miał już za sobą pierwsze małżeństwo i nastoletnią córkę Danutę, która potem została znaną graficzką, ilustratorką książek dla dzieci.
W jakim stopniu Maria Przymanowska, która po ślubie przyjęła nazwisko męża, chciała radykalnie uciec od poprzedniego życia? W czasie małżeństwa z Januszem Przymanowskim wreszcie odczepiła się od niej bezpieka. Mogła spokojniej i swobodniej żyć. W aktach SB napisano, że małżeństwo z człowiekiem wielce zasłużonym w PRL wpłynęło na jej całkowite zerwanie z przeszłością i poprzednim środowiskiem. „Wymieniona jest obecnie literatem, pracuje w domu, zajmuje się kulturą staroeuropejską i razem z mężem często wyjeżdża za granicę”.
Smak sukcesu i ostanie wspólne lata
Maria i Janusz Przymanowscy byli bardzo zgodną parą. Pisarz mówił o żonie, że była jego „współpartnerką w dyskusjach nad pomysłami i pierwszą czytelniczką”. Jak bardzo przyczyniła się do napisania powieści „Czterej pancerni…”, trudno powiedzieć, na pewno miała ogromny udział w tworzeniu scenariusza serialu. Niebywały sukces serialu i książki sprawił, że Maria i Janusz Przymanowscy stali się bogatymi ludźmi. Kupili willę w ekskluzywnej części warszawskiego Mokotowa, na ulicy Idzikowskiego 17. Byli sąsiadami gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Ich wspólne życie przerwała śmierć Marii na raka w marcu 1978 roku. Miała 65 lat. J
anusz Przymanowski przeżył ją o 20 lat. Zdążył jeszcze być jednoznacznym zwolennikiem stanu wojennego, oczerniał z mównicy sejmowej „Solidarność”. Ale był też świadkiem tego, jak serial „Czterej pancerni i pies” staje się ponadpokoleniowym fenomenem. Swoją willę — wielką i kosztowną, sprzedał innemu pisarzowi Andrzejowi Szczypiorskiemu i wyprowadził się z trzecią żoną — Aleksandrą Przymanowską na ulicę Długą. Zmarł w 1998 roku. Kazał się skremować i pochować w łusce artyleryjskiego pocisku