Wielka klasa i niezwykły talent. Irena Jarocka zgasła zbyt wcześnie. Jakie były jej ostatnie chwile?
Artystka odeszła jedenaście lat temu
Kochały ją miliony. Zachwycała swoim talentem, klasą, urodą, a przede wszystkim wyjątkowym i ciepłym głosem. Irena Jarocka odeszła 12 lat temu w wieku 66 lat. Utwór Odpływają kawiarenki nadal słucha nie jedna osoba. Na zawsze pozostała w pamięci Polek i Polaków. Jak wyglądało życie wspaniałej wokalistki?
[Ostatnia aktualizacja: 21.01.2024 rok].
Irena Jarocka: dzieciństwo, kariera, wielka popularność
Przyszła na świat 18 sierpnia 1946 roku. W dzieciństwie uchodziła za nieśmiałą. Szczególnie peszyli ją chłopcy, w których obecności się rumieniła. Nie zabiegała, by znajdować się w centrum zainteresowania. Dlaczego? Jej ojciec Henryk lubił zaglądać do kieliszka. Jak mówią jej przyjaciele, może dlatego była tak znerwicowana i płochliwa...
Młodość spędziła w Gdańsku. Tam kształciła się również na wokalistkę pod okiem m.in. profesor Haliny Mickiewiczówny i Jacka Ujazdowskiego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mieli być razem do końca życia, pobrali się w tajemnicy. Jan Englert przyznał, dlatego rozstał się z pierwszą żoną
Przełomowy był dla niej rok 1965. Wówczas wystąpiła po raz pierwszy na festiwalu w Opolu, na którym później pojawiała się wielokrotnie. Podobnie było zresztą z Międzynarodowym Festiwalem w Sopocie. Od 1969 do 1974 roku przebywała w Paryżu na prestiżowym stypendium. Dzięki temu mogła rozwijać zdolności wokalne oraz sceniczne m.in. przy legendarnej już Olimpii. Miała również okazję koncertować u boku śmietanki towarzyskiej tamtych czasów: Charlesa Aznavoura, Mireille Mathieu, Michela Sardou czy Enrico Maciasa.
Irena Jarocka na VI Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki, Opole, 06.1968 r.
Gwiazda Ireny Jarockiej rozbłysła najjaśniej w latach 70. Wówczas – jak się mówiło – stanowiła największą konkurencję dla innej wielkiej artystki, Anny Jantar. Podobno ich fankluby nienawidziły się i wzajemnie oskarżały obie panie o kopiowanie stylu i piosenek. Choć, jak się wydaje, one do tych walk podchodziły z dużą rezerwą...
Pochodząca z Gdańska wokalistka olśniewała talentem również poza granicami Polski. Regularnie wyjeżdżała i występowała w takich krajach jak Niemcy Zachodnie oraz Wschodnie, Czechosłowacja, Włochy, Szwajcaria, Bułgaria, Portugalia, Australia, Francja czy Luksemburg.
Wystąpiła również na dużym ekranie w „Motylem jestem, czyli romans 40-latka”. Dzięki temu wylansowała hit „Motylem jestem”, dziś uznawany za klasykę polskiej muzyki popularnej. Jej inne hity to „Odpływają kawiarenki” oraz „Zawsze pójdę z tobą”.
Irena Jarocka: życie prywatne. Mąż i córka
Pierwsze małżeństwo Ireny Jarockiej zakończyło się po czterech latach rozwodem. Jej mężem był Marian Zacharewicz. Po rozstaniu pozostawała aktywna zawodowo. Dzięki temu w Leningradzie w latach 70. poznała inżyniera i naukowca Michała Sobolewskiego. Połączył ich wypadek oraz wielkie uczucie, które finał znalazło na ślubnym kobiercu. „Odwoziłem ją do domu ulicą Marszałkowską i w ostatniej chwili wyjechał samochód. To było zderzenie czołowe. Irena wylądowała w Szpitalu Wolskim. Całe szczęście dyżur miał dr Religa’’, mówił Sobolewski.
Po latach wspominał swoją żonę. „Traktowałem Irenę jako część mnie. A Irena była osobą na scenie, piosenkarką. Żeby oddzielić jej wizerunek. Wtedy napisałem wiersz. Każda zwrotka była o innym kierunku świata. W którymkolwiek kierunku nie pójdę, jesteś Ty — w środku mojego świata’’.
Zamieszkali razem w 1976 roku, sześć lat później na świat przyszła ich córka Monika. Zobowiązania zawodowe spowodowały, że mąż artystki w 1989 roku przebywał na stypendium w Stanach Zjednoczonych. Rok później Irena Jarocka wraz z córką zdecydowała się do niego dołączyć, przerywając błyskotliwą karierę w Polsce. Wznowiła ją dopiero w 2008 roku.
Wydawało się, że odnalazła szczęście, w wywiadach podkreślała, że z nadzieją i optymizmem patrzy w przyszłość. Miała tyle planów... Chciała koncertować, wydawać kolejne płyty i single, jednak nie było jej to dane.
CZYTAJ TEŻ: Jej uroda była zawsze podziwiana. Po latach Anna Dymna mierzy się z bolesną krytyką
Irena Jarocka z mężem Michałem Sobolewskim, marzec 2010
Ostatnie chwile Ireny Jarockiej: walka z chorobą i śmierć
Pierwsze niepokojące objawy, które zwiastowały chorobę, pojawiły się w 2011 roku, kiedy artystka pojechała na urlop wypoczynkowy do jednego z uzdrowisk. Podczas spaceru zgubiła się w parku i nie potrafiła przypomnieć sobie drogi powrotnej ani nazwy pensjonatu, w którym przebywała. Kiedy o sytuacji dowiedział się mąż wokalistki, zaniepokoiło go to na tyle, że natychmiast przyjechał z USA do Polski i zabrał żonę na badania do neurologa. Po wykonaniu rezonansu magnetycznego mózgu otrzymali dramatyczną diagnozę: nowotwór złośliwy, który zdążył zaatakować całą lewą półkulę mózgu. „Potrafiła się obronić, bo była mocna duchowo. Wszystkie problemy potrafiła zatrzymać w sobie’’, wspominał Sobolewski.
Lekarze zalecili operację, ale Irena Jarocka początkowo nie wyrażała na nią zgody. „Nie gwarantujemy, że do rana pani przeżyje ze względu na obrzęk mózgu’’, usłyszała w szpitalu. Ostatecznie zrobiła to na prośbę męża, który błagał, żeby poddała się leczeniu ze względu na nich. „Później przyznała, że zgodziła się tylko dlatego, by mieć więcej czasu na pożegnanie. Po operacji dowiedzieliśmy się, że to najgorszy rodzaj glejaka” – wyznał Michał Sobolewski dla portalu gazeta.pl.
O tym, że Irena Jarocka cierpi na nowotwór mózgu, wiedziało wąskie grono osób. Nic nie zapowiadało tragedii... Jeszcze pół roku przed śmiercią udzielała wywiadów, błyszczała. Wydawało się, że ma ogromny apetyt na życie i nowe osiągnięcia. W grudniu przygotowała, zgodnie z tradycją, wigilię dla całej rodziny. Ukochany artystki zrezygnował z pracy, żeby być blisko żony. „Pożegnała mnie kurczowo, trzymając się mojej dłoni 21 stycznia 2012. Patrząc na Nią tak piękną jak nigdy, myślałem jedynie o tym, dokąd ten Anioł odlatuje. Wierzyła, że byliśmy sobie przeznaczeni i obiecała, że zawsze będzie ze mną”, opowiadał w rozmowie z Gazeta.pl.
Zmarła 21 stycznia 2012 roku w Warszawie. Jej pogrzeb odbył się sześć dni później w Kościele św. Karola Boromeusza na Powązkach. W tamtejszych katakumbach złożono później jej prochy.
Pamięć o Irenie Jarockiej wciąż jest żywa wśród jej fanów i bliskich... „Była największym klejnotem mojego życia’’, mówił o niej ukochany mąż.
Michał Sobolewski, mąż Ireny Jarockiej. Lipiec 2018
Irena Jarocka w grudniu 2010 roku