Ogromną sympatię widzów zyskała rolą Ligii w filmie Quo vadis. Magdalena Mielcarz bez wątpienia należy do najpiękniejszych i najpopularniejszych polskich aktorek i modelek. Ponadto od jakiegoś czasu spełnia się również muzycznie i zachwyca kolejnymi utworami. Prywatnie artystka jest szczęśliwą żoną oraz mamą. Miłość swojego życia znalazła po przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych, gdzie wspólnie z ukochanym stworzyła wymarzony dom. Oto niezwykła historia miłości Magdaleny Mielcarz i Adriana Ashkenazy'ego.

Reklama

[Ostatnia aktualizacja treści 03.03.2024 r.]

Historia miłości Magdaleny Mielcarz i Adriana Ashkenazy’ego

Wspaniała, utalentowana artystka, która spełnia się na wielu płaszczyznach. Magdalena Mielcarz swoją karierę rozpoczynała od modelingu. Polska piękność pracowała przy największych kampaniach na całym świecie dla czołowych marek. Popularność w kraju zdobyła udziałem w produkcji Quo vadis. Dała się poznać jako Ligia i z miejsca rozkochała w sobie widzów. Wkrótce upomniało się o nią europejskie kino. Po pewnym czasie aktorka podjęła decyzję o przeprowadzce do USA. W Nowym Jorku zaczęła budować nowe życie, szlifowała swój talent w szkole teatralnej Maggie Flaningan Studio i… odnalazła miłość.

Wybrankiem serca Magdaleny Mielcarz jest biznesmen i prawnik Adrian Ashkenazy. To syn Seweryna Ashkenazy'ego, polsko-amerykańskiego przedsiębiorcy pochodzenia żydowskiego, który rozwijał przez lata biznes hotelarski, budowlany i propagował sztuki żydowskiego pochodzenia. Był między innymi inicjatorem powstania i współzałożycielem w 1999 r. Towarzystwa Kultury Żydowskiej Beit Warszawa.

Miałam szczęście, że poznałam mężczyznę, którego pokochałam i którego miłość pozwoliła nam stworzyć wspaniałą rodzinę”, zwierzała się w jednym z wywiadów Beacie Nowickiej.

Zobacz także

Zakochani poznali się w 2006 roku. Na jedną z pierwszych randek udali się do restauracji Bliss. Połączyło ich wyjątkowo silne uczucie. Po roku para powiedziała sobie sakramentalne „tak”.

Zobacz też: Byli ze sobą na przekór wszystkim, pokonali wiele kryzysów. Mariannę i Łukasza Schreiberów dzieliło wiele kwestii

PIOTR FOTEK/REPORTER

Magdalena Mielcarz, Adrian Ashkenazy, 2011 rok, Róże Gali

Piotr WYGODA/East News

Magdalena Mielcarz, Adrian Ashkenazy, 2011 rok

Magdalena Mielcarz: dzieci

Magdalena Mielcarz i Adrian Ashkenazy nie mówią zbyt wiele na temat swojej relacji i chronią prywatność rodziny. Wspólnie doczekali się dwóch wspaniałych córeczek. W 2009 roku na świecie pojawiła się Maya, a w 2013 roku para powitała Indirę. Ich relacja od zawsze wzbudzała ogromne emocje, a media poświęcały jej wiele uwagi. „Obiecałam sobie, że nigdy nie będę zależna od żadnego mężczyzny. Dla mnie kwestia samodzielnego zarabiania jest nie do podważenia. Muszę mieć swoje własne pieniądze. To jest dobre nie tylko dla mnie, ale i dla związku. Na pewno będę to wpajać swoim córkom”, mówiła w Vivie.

Kilka lat temu niektórzy sugerowali, że związek pary przechodzi gorszy czas. Na szczęście okazało się, że były to jedynie plotki. Łączy ich prawdziwa miłość, której nic nie stanie na przeszkodzie. Po dziesięciu latach, w 2017 roku, zakochani odnowili przysięgę małżeńską we Włoszech. „Oni tworzą idealne małżeństwo. Cały czas się kochają, dlatego w okrągłą rocznicę postanowili jeszcze raz wyznać sobie miłość”, podawał wtedy informator „Super Expressu”.

Magdalena Mielcarz swoje życie dzieliła między Los Angeles i Warszawę. Wspólnie z mężem i córeczkami spędzają w Polsce wakacje. Artystka pragnie, by jej pociechy uczyły się języka polskiego, miały stały kontakt z dziadkami i poznawały kulturę.

„To już tradycja, że w Polsce spędzamy wakacyjny czas. Dwa miesiące pobytu w moim rodzinnym kraju sprawiają, że dziewczynki mają okazję utrwalić więź z moją ojczyzną, ćwiczyć język polski, zobaczyć się z dziadkami. Uwielbiamy podróże po kraju, polskie smaki, polską kulturę i cały czas, jaki spędzamy tu z najbliższą rodziną. Adrian uwielbia Mazury, a ja kocham polskie morze”, zwierzała się w 2017 roku vivie.pl.

Z kolei w styczniu ubiegłego roku przyznała, że wraz z ukochanym przeprowadzi się do Kopenhagi w Danii! „Nigdy nie przestałam tęsknić za Europą, za Polską. (...) Fajnie jest pojechać gdzieś, spędzić czas w jakimś miejscu, które jest inne od Polski, które ma słońce, palmy. Natomiast tęsknota za domem, za rodziną to jest już na zawsze. W tej chwili pojawiła się taka sytuacja, że możemy trochę czasu spędzić w Kopenhadze. Ja do tej pory nie dowierzam, że będę tak blisko mamy, taty, siostry, rodziny”, podkreślała.

Przeczytaj też: Leczył złamane serce, gdy w jego życiu zjawiła się ona. Krzysztof Tyniec z żoną kroczą razem przez życie od 50 lat

Zuza Krajewska/LAF AM

PIOTR FOTEK/REPORTER

Magdalena Mielcarz o macierzyństwie

Rodzina jest dla piosenkarki i aktorki najważniejszą wartością. Ale jak podkreślała w wywiadach, nie chce rezygnować z siebie, a także swoich pasji. ,,Rodzina jest wielką wartością, pod warunkiem że świadomie dokonujesz takiego wyboru. Bo bycie kobietą to także bycie lwicą walczącą o siebie i o to, co dla niej ważne. A każda z nas ma prawo decydować o tym, jak ma żyć, i nie bać się oceny czy odrzucenia tylko dlatego, że nie spełnia społecznych oczekiwań.[...] Masz się męczyć, poświęcić swoje idee dla kogoś, kto nie dał ci szczęścia, bo tak "chce" społeczeństwo? Sama potrzebowałam lat, żeby znaleźć równowagę między tym, co chcę, a tym co "powinnam". I wiesz co? Chyba nadal z tym walczę", mówiła Beacie Nowickiej.

Na każdym kroku, Magdalena Mielcarz może liczyć na ogromne wsparcie męża. Ona również jest dla niego opoką. Oboje chcą zapewnić swoim córkom bezpieczną przyszłość, wpoić najważniejsze wartości i przekonania. I zależy im na tym, aby wychować Mayę i Indirę na silne, niezależne kobiety.

,,Mamy dzisiaj nowe pokolenie mężów, ojców. Ojcowie nie chcą wychować córek na głupiutkie, potulne gąski. Chcą, żeby ich córki były silne, niezależne, wykształcone. Ta koncepcja zrobiła karierę, zawędrowała nawet na koszulkę Diora. W ostatnim roku wydarzyły się w moim życiu ciekawe rzeczy, nastąpił pewnego rodzaju przełom. Stałam się bardziej dojrzała i bardziej czuję się kobietą. W czasach, kiedy byłam wychowywana, bycie kobietą oznaczało: stanie na straży domowego ogniska, dbanie o dom, o dzieci, bycie łagodną, troskliwą żoną, dbającą o męża i rodzinę", dodawała w 2017 roku w VIVIE!.

Całej rodzinie życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Zobacz też: „W mojej żonie jest ogień” - mówi o Penelopie Cruz zakochany w niej po uszy Javier Bardem

VIPHOTO/East News

VIPHOTO/East News
Radoslaw NAWROCKI / Forum
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama