Za miesiąc będzie świętowała 92. urodziny, lecz wiek nie przeszkadza jej w byciu aktywną zawodowo. Halina Jabłonowska od niedawna mieszka w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich, skąd dojeżdża na plany produkcji, w których wciąż występuje. Praca jest równocześnie jej największą pasją — w perspektywie rodzinnej tragedii, to właśnie aktorstwo ponownie nadało jej życiu sens…

Reklama

Halina Jabłonowska — na plany filmowe dojeżdża ze Skolimowa

Aktorstwo towarzyszy jej od przeszło siedmiu dekad. Halina Jabłonowska została dyplomowaną aktorką, gdy miała zaledwie siedemnaście lat — jako młodziutka gwiazda zadebiutowała na deskach teatru, a dziś regularnie możemy oglądać ją na małym i dużym ekranie. W przyszłym miesiącu będzie świętować 92. urodziny, lecz nie zamierza zwalniać tempa i wciąż z radością oddaje się swojej największej pasji. Jak sama deklaruje — pragnie być aktywna zawodowo, dopóki starczy jej na to sił. W ubiegłym roku wystąpiła w produkcjach tj. „Listy do M. 4” i „Słoń”. Ponadto wciąż gra w popularnym serialu „Klan”.

CZYTAJ TAKŻE: Ciężka choroba, śmierć męża... Tak wyglądało życie Małgorzaty Lorentowicz

Na co dzień mieszka w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. W rozmowie z portalem Super Express wyznała, że regularnie dojeżdża na plan zdjęciowy. Na ilość ofert także nie może narzekać.

„Na planie "Klanu" jestem mniej więcej raz w tygodniu, ale nie wiem, jak długo tam będę jeszcze pracowała, bo moja bohaterka jest chora i leży obecnie w szpitalu. Liczę na to, że mój wątek będzie kontynuowany. Danuta Szaflarska nie wyobrażała sobie życia bez teatru, a ja to tak samo widzę. Bardzo dużo jest seriali i filmów, w których gram. Zdarza mi się to bardzo często i z każdej roli się bardzo cieszę”, opowiadała Halina Jabłonowska.

Zobacz także
Youtube „Super Express" Rozrywka

Halina Jabłonowska straciła córkę. Aktorstwo podtrzymało ją na duchu

Choć zawodowo czuje się spełniona i ma na koncie wiele sukcesów, życie prywatne nie szczędziło jej ciosów. W 2015 roku straciła jedyną córkę. Bardzo przeżyła śmierć bliskiej osoby i dopiero aktorstwo pomogło jej uporać się z ogromnym bólem... „Miałam ciężką szarpaninę w życiu. Mam tu na myśli choroby i straty najbliższych. Czułam się chora. Próbowałam ratować córkę, która była bardzo chora. Nie udało się, ja też się podłamałam i nie myślałam o teatrze. To było bardzo trudne, ale musiałam stanąć na nogi”, zwierzała się aktorka w tej samej rozmowie.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Wspierają się bez względu na wszystko. Doda oraz jej mama są ze sobą bardzo zżyte…

Reklama

Dziś pani Halina deklaruje, iż zamierza pracować, dopóki starczy jej energii do działania. Ma nadzieję, że przed nią jeszcze wiele wyjątkowych ról. „Praca daje mi siłę. Jak nie mam czasami propozycji, co mi się rzadko zdarza, to od razu czuję, że to mnie boli, tamto mnie boli, że tu mnie dźga. A tak praca w zawodzie mi pomaga. Na 92. urodziny poproszę o zdrowie i dobrą rolę. Oby mogła grać jak najdłużej, bo to mnie trzyma”, podsumowała. I tego też właśnie jej życzymy!

Reklama
Reklama
Reklama