Wciąż nie milkną echa po jej ostatnim sukcesie. Ewa Swoboda zdobyła srebrny medal w biegu na 60 metrów podczas 19. Halowych Mistrzostw Świata w lekkoatletyce, które odbywają się w Glasgow. Polska sportsmenka już wielu lat zachwyca kolejnymi sukcesami. A jak wygląda jej życie prywatne? Okazuje się, że już od pewnego czasu jest szczęśliwie zakochana, lecz na drodze do tej miłości stoi... stalker.

Reklama

Ewa Swoboda — sukcesy

W miniony weekend media huczały o kolejnym sukcesie Polki. Reprezentantka naszego kraju udowadnia, że jest jedną z najlepszych biegaczek. Podczas ostatnich zawodów sięgnęła po srebrny medal. Przypomnijmy, że w hali jest trzykrotną medalistką mistrzostw Europy, zaś w ubiegłym roku zdobyła srebro w Stambule.

Ewa Swoboda — życie prywatne

Ewa Swoboda często udziela wywiadów i od czasu do czasu zdradza kulisy swojego życia prywatnego. Najwięcej emocji jednak wzbudzają jej tatuaże, które są rzadkością wśród innych sportsmenek. W jednej z rozmów przyznała nawet, że hejt z tym związany przyczynił się do myśli o usunięciu tatuaży. „Przez hejt chciałam usuwać tatuaże. W pewnym momencie było ze mną naprawdę źle. Miałam myśli, by przestać trenować. Wszystko przez nienawiść ludzi", wyjaśniała w TVP Sport. „W 2018 r. mi nie szło. Sportowcy mają gorsze okresy. To normalne. Jednak moja pewność siebie została kompletnie zburzona. Wstydziłam się pokazywać taką, jaka byłam. To był najtrudniejszy okres w życiu", kontynuowała.

CZYTAJ TEŻ: Pokonała śmiertelną chorobę, chce pomagać innym. Janina Ochojska ma wciąż wielką determinację

Ewa Swoboda, 03.03.2024 rok, Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce

Zobacz także

Aleksandra Szmigiel/REPORTER

Ewa Swoboda — partner — Krzysztof Kiljan, związek

A jak wygląda jej życie uczuciowe? Okazuje się, że od niedawna jej serce jest zajęte. Obecnym partnerem ulubienicy kibiców jest Krzysztof Kiljan. Zakochani poznali się w czasie, gdy Ewa Swoboda była związana z Konradem Bukowieckim. „Obiecałam sobie, że już nigdy nie chcę mieć chłopaka-sportowca. Nie będę mówiła dlaczego, ale wiadomo... Powiedziałam sobie: „Nigdy w życiu już nie chcę sportowca". No ale stało się tak, że los mi go zesłał", mówiła Interii. „Byłam gotowa na to, by przyjąć do swojego życia tak wspaniałą osobę. I cieszę się, że możemy się nawzajem uczyć. Cieszę się bardzo, on uczy się ode mnie cierpliwości, a ja od niego wrażliwości. I tak jakoś żyjemy sobie razem, mam nadzieję, że jak najdłużej", dodawała.

Para jednak konsekwentnie chroni swoją prywatność. W sieci próżno szukać ich wspólnych zdjęć. Przypomnijmy, że o ich związku dowiedzieliśmy się przypadkiem, podczas halowych mistrzostw Europy w Stambule. To właśnie wtedy zakochanych uchwyciły obiektywy kamer.

Niestety, na co dzień Ewa Swoboda musi walczyć z prześladowcą. Z informacji, jakie podają media wynika, że 22-letni Sebastian U., który również jest płotkarzem, utrudnia życie sportsmence oraz jej partnerowi.

Wszystko zaczęło się, gdy Ewę Swobodę wplątano w bójkę, z którą nie miała nic wspólnego. Pewnego dnia Sebastian U. poszedł do sklepu, by kupić alkohol, lecz w pewnym momencie zobaczył w oknie Ewę Swobodę. 22-latek postanowił więc wejść do jej mieszkania, by się z nią przywitać. Ku jego zaskoczeniu, drzwi otworzył Kuba Krzewina. Niedługo potem między mężczyznami doszło do bójki. „Kuba poinformował mnie o wersji przedstawionej przez Sebastiana Urbaniaka. Byłam w szoku i już wtedy wiedziałam, że nadciąga kolejne wielkie zamieszanie. Mogę zapewnić, że noc sylwestrową spędziłam w Żorach i nigdzie się nie ruszałam, a już na pewno nie było mnie w Kruszwicy. Jestem mocno zdziwiona, bo pojawia się wiele artykułów, z których wynika, że ja tam byłam. Sebastian ciągle to powtarza, a było inaczej, to nie jest prawda. Moim zdaniem jest on w tej sprawie zupełnie bezpodstawnie wybielany. To błąd, bo to właśnie on w tej sytuacji zrobił najwięcej zamieszania, wyjaśniała w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

„Mogę jedynie powiedzieć, że Sebastian wcześniej zawracał głowę nie tylko mi, ale także innym lekkoatletkom. Były sytuacje, w których całymi godzinami potrafił za mną chodzić, przynajmniej raz stanął przed drzwiami do mojego pokoju i krzyczał coś do mnie. Pamiętam tę sytuację do dziś i cieszę się, że byłam wtedy z koleżankami, bo nie wiem, jak mogłaby się potoczyć akcja, gdyby nie one. O ciągnięciu za plecak, czy próbach skontaktowania się już nawet nie będę wspominała. Doszło do tego, że bardzo dziwne wiadomości od niego dostawał także mój obecny chłopak", dodawała.

Co więcej, 26-latka zaczęła otrzymywać nagie zdjęcia od prześladowcy oraz groźby za pośrednictwem SMS-ów. Na tym jednak nie koniec, ponieważ prześladowca w jednym z wywiadów oskarżył zawodniczkę o próbę skompromitowania go w mediach. „W tamtym roku podczas jednego ze zgrupowań Sebastian wysłał do mnie wiadomość ze zdjęciem damskiego narządu płciowego. Zresztą dokładnie taką samą wiadomość wysłał wtedy do mojego chłopaka. Pod zdjęciem napisał, że skoro my mu wysyłamy takie rzeczy z fejkowych kont, to on też będzie tak robił. Odpisałam mu tylko, żeby poszedł do psychiatry i zablokowałam go w telefonie", relacjonowała. „Mam nadzieję, że ta sprawa szybko się zakończy, a ja znów będę mogła się skupić w pełni tylko na treningach. To zamieszanie jest mi zupełnie niepotrzebne, tym bardziej że sprawa wygląda zupełnie abstrakcyjnie. Ta historia, że niby zobaczył mnie w oknie, to chyba tylko pretekst, by próbować wejść siłą do cudzego domu. Nie mam pojęcia, co tam się wtedy wydarzyło, ale nawet jeśli było tak, jak przekazują media, to sama nie wiem, czy też nie zareagowałabym emocjonalnie", zwierzała się.

W dodatku, podczas ostatnich mistrzostw Polski, mężczyzna za wszelką cenę chciał porozmawiać z Ewą Swobodą i wykrzykiwał w jej kierunku obraźliwe hasła. Ostatecznie sportsmenka poprosiła o pomoc ochronę, a 22-latkowi postawiono zarzuty zniszczenia mienia i naruszenia nietykalności osobistej ochroniarzy. „Jestem wrażliwy i bardzo takie rzeczy przeżywam. Jestem doświadczonym sportowcem i na szczęście w porę potrafiłem się od tego odciąć. Dobrze, że nie wpłynęło to na mój start", wyjaśniał Krzysztof Kiljan.

„Warto popytać ludzi, jak on się zachowywał. Dlatego rozpoczęliśmy sprawę sądową i liczymy, że ona skończy się jeszcze w tym roku. Wiadomo jednak, że postępowania prowadzone przez prokuraturę trwają w Polsce długo. Liczymy, że w końcu poniesie konsekwencje swoich czynów. Naprawdę jesteśmy zupełnie niewinni, nic mu nie zrobiliśmy, a on już bardzo długo uprzykrza nam życie. Musieliśmy zablokować go we wszystkich kanałach w mediach społecznościowych. To dla nas trudna sprawa", skwitował.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Synowie Artura Żmijewskiego opowiedzieli o relacji z ojcem. Obaj mają artystyczne zainteresowania

Ewa Swoboda, 02.03.2024 rok, Halowe Mistrzostwa Świata w lekkoatletyce

Aleksandra Szmigiel/REPORTER

Krzysztof Kiljan

Aleksandra Szmigiel/REPORTER

Ewa Swoboda, 20.08.2023 rok, Węgry, Budapeszt. Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce

Reklama

LUKASZ SZELAG/REPORTER

Reklama
Reklama
Reklama