Ewa Błaszczyk jest od lat znana i podziwiana, nie tylko jako aktorka. Ale też kobieta, która prowadzi fundację „A kogo”, zajmującą się systemową pomocą dla ludzi pozostających w śpiączce i wybudzonych po latach. Efektem tej działalności jest m.in. klinika „Budzik”. Jak ktoś napisał, życiorys aktorki to właściwie gotowy materiał na film, w którym jest miejsce na wielką miłość, tragizm, poświęcenia dla wielkich rzeczy. Są nieoczekiwane zwroty akcji. Jako młoda dziewczyna Ewa Błaszczyk była kochliwa. Sensacją był jej romans z Andrzejem Łapickim. Jak potoczył się ten związek?

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 25.06.2024 r.]

Ewa Błaszczyk i Andrzej Łapicki: jak się poznali? Ich historia zaczęła się w szkole teatralnej

Ewa Błaszczyk i Andrzej Łapicki poznali się w Warszawskiej Szkole Teatralnej. Ona była studentką, on profesorem starszym o 31 lat. Miał już za sobą romanse z Elżbietą Czyżewską, Ireną Karel, Beatą Tyszkiewicz. W Andrzeju Łapickim jako Ketlingu z „Pana Wołodyjowskiego” kochało się pół Polski. Ewa Błaszczyk zwracała uwagę. Była wysoka, zawsze bardzo zgrabna. Blondynka, pewna siebie, towarzyska.

Ale to ona pierwsza zwróciła uwagę na Andrzeja Łapickiego. Gdy po raz pierwszy stanęła z nim twarzą w twarz, zaniemówiła z wrażenia. Łapicki, który lubił być adorowany, też zwrócił uwagę na wpatrzoną w niego studentkę. Wiadomo było, że mistrz ma jedną zasadę: nigdy nie odchodzi od żony Zofii Chrząszczewskiej. Żona przymykała oczy na jego romanse. Kiedy nie mógł spać, radziła mu, by liczył „swoje blondynki”. „Nie zasnę całą noc”, żartował aktor.

„Kochałyśmy się w nim wszystkie. Studentki szkoły teatralnej, aktorki, wszystkie kobiety w Polsce. (...) był symbolem światowości, elegancji, taktu, wolności osobistej”, pisała na swoim blogu Krystyna Janda. Żadna z jego wybranek nie mogła liczyć na to, że zmieni dla niej swoje życie. Podobnie było z Ewą Błaszczyk. Ale akurat ona nie należała do tych kobiet, które chciały go wyrwać z domu i zabiegały o stały związek. Układ taki, jaki był, odpowiadał im obojgu. Podobno ich romans czy flirt trwał do początku lat 80., gdy aktorka poznała swoją wielką miłość i przyszłego męża Jacka Janczarskiego.

Zobacz także

Zobacz też: Wyciągnęła ukochanego z Auschwitz z pomocą… jego żony. Historia miłości Lidii Wysockiej i Zbigniewa Sawana

Podczas realizacji filmu "Obcy musi fruwać", od lewej : Bogusław Linda, Zbigniew Zapasiewicz, Ewa Błaszczyk, fot. AP/Adam Hawałej

Ewa Błaszczyk i Andrzej Łapicki: romans utrzymany w sekrecie

Andrzej Łapicki często pomagał swoim studentkom w zawodowym starcie. Gabrielę Kownacką zaprosił do zagrania w sztuce „Po upadku”, którą reżyserował w Teatrze Telewizji. Nie inaczej było z Ewą Błaszczyk. W 1976 roku ona – wówczas studentka ostatniego roku stołecznej szkoły teatralnej – dostała propozycję zagrania Hanki Poraj w jednym z odcinków „Polskich dróg”. Niewiele osób wiedziało, że zawdzięcza angaż... Andrzejowi Łapickiemu.

Aktor, który był wtedy dziekanem wydziału aktorskiego PWST w Warszawie, miał ją osobiście polecić Januszowi Morgensternowi jako jedną ze swych najzdolniejszych uczennic. Tylko nieliczni wiedzieli, że profesor i przyszła aktorka spotykają się nie tylko na wydziale aktorskim, na Miodowej. Ewa Błaszczyk zagrała potem w „Godzinie W” Morgensterna i w „Zmiennikach Barei”, serialu, który przyniósł jej ogromną popularność...

Reklama

Czytaj także: Krystyna Cierniak-Morgenstern wspomina ślub z Januszem „Kubą” Morgensternem. Ich świadkiem był Cybulski

fot. Jerzy Płoński/RSW/Forum
fot. NAC
Reklama
Reklama
Reklama