Fatalny romans, depresja, alkoholizm... Jak dziś wygląda życie Anny Majcher?
Po kilku latach przerwy aktorka powróciła na duże ekrany
Miała na swoim koncie blisko 50 ról filmowych, grywała u najbardziej cenionych i uznanych reżyserów, jak Andrzej Wajda, Marek Koterski, Jan Jakub Kolski, Kazimierz Kutz, a nawet... Luc Besson. Annie Majcher wróżono międzynarodową karierę. W „Fanfan Tulipan” wystąpiła nawet u boku Penelope Cruz! Niestety wszystko przekreślił romans z żonatym mężczyzną, Andrzejem Strzeleckim... Aktorka popadła w depresję, a smutki zaczęła topić w alkoholu. Ostatecznie zrezygnowała z wielkiej kariery. Jeszcze kilka lat temu mówiło się, że żyje w Domu Aktora Weterana w Skolimowie, z dala od medialnego zgiełku i demonów przeszłości... W 2021 roku niespodziewanie jednak wróciła na duży ekran.
Anna Majcher: droga do sławy
Pierwsze kroki na deskach teatralnych zaczęła stawiać w wieku zaledwie 22 lat, jeszcze przed ukończeniem studiów. Był rok 1984. Rok później została absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Związała się z Teatrami Ateneum i Współczesnym.
Szybko doceniono jej niezwykły talent i nietuzinkową osobowość. Anna Majcher miała niesamowity wdzięk i warsztat, kreowała postaci hipnotyzujące, nieoczywiste. Mimo niewątpliwej urody (długie blond włosy, wydatny biust, piękne oczy), która przyprawiała panów o szybsze bicie serca, a panie o jęk zazdrości, nie lubiła epatować seksapilem na ekranie. Wbrew upodobaniom reżyserów, którzy chętnie eksponowali jej obfity biust i chcieli skłonić do scen, w których zaprezentuje wdzięki w pełnej krasie, była temu przeciwna. Mimo wszystko szybko okrzyknięto ją seksbombą. Ale nie uległa presji środowiska i fanów.
„Nie jestem tłem dla królującego obecnie męskiego kina ani kanapą dla najbardziej wziętych kolegów. Nie znoszę scen łóżkowych, które są „przerywnikami muzycznymi” w filmie, braku wyobraźni i profesjonalizmu w ich kręceniu, mylenia pojęcia erotyki z seksem”, grzmiała w jednym z wywiadów, odnosząc się do pytania o prezentowanie jej w sposób przedmiotowy (cytat za swiatseriali.pl).
Anna Majcher w „Panu Samochodziku i niesamowitym dworze”, 1986 rok
Czytaj też: Bohdan Łazuka od zawsze był kobieciarzem. Z ostatnią żoną rozwiódł się i ożenił ponownie
Anna Majcher: wielka kariera filmowa i kryzysy
Sława spadła na nią bardzo szybko. Już w 1985 roku zagrała w pierwszym filmie („Jezioro Bodeńskie”, rola epizodyczna kelnerki), później przyszedł czas na świetnie przyjęte przez publiczność i krytykę produkcje, jak „Łuk Erosa”, „Rajski ptak”, „Gnoje”, „Wirus” czy wreszcie „Ogniem i mieczem” (1999 rok jako karczmarka) i „Quo Vadis” (2002 rok, Kalwina Kryspynilla). W 1990 roku otrzymała stypendium rządu francuskiego dla najbardziej obiecującej młodej aktorki, rok później nominację do Złotych Lwów festiwalu w Gdyni za „Śmierć dziecioroba”, zaś w 1992 przyznano jej nagrodę im. Zbigniewa Cybulskiego dla najbardziej utalentowanej aktorki młodego pokolenia. Kreowała oryginalny typ postaci, nazywany „kobietą pod presją”, ulegającą wpływom, ale też manipulującą innymi, nieoczywistą, skomplikowaną, kłótliwą i wymykającą się oczywistym interpretacjom. Na ekranie hipnotyzowała.
Niestety, także w 1992 roku zniknęła po raz pierwszy na dwa lata. Wszystko za sprawą fatalnego złamania nogi, którego doznała w trakcie tańca. Powrót do zdrowia i żmudna rehabilitacja były jej codziennością. Ale udało się, wróciła silniejsza, znów zaczęła grywać. W 1999 roku wystąpiła w „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana, który obsadził ją w roli karczmarki z charakterystycznym, wydatnym biustem. Specjalnie dla tej roli zmieniła kolor włosów na czarny.
Niedługo po sukcesie filmu... ponownie zamilkła! Mówiono, że wzięła potajemny ślub z majętnym biznesmenem, wstąpiła do klasztoru lub że zaczęła topić smutki w alkoholu. Nie lada sensację wywołała wieść, że wystąpi w produkcji samego Luca Bessona! Miało to miejsce w 2003 roku. Otrzymała wówczas rolę Wandy. Zagrała u boku Penelope Cruz i Vincenta Pereza. Jak wspominała, angaż otrzymała po wysłaniu... zdjęcia.
„W zespole Tor Krzysztofa Zanussiego krzyknięto: „to tylko Majcher może to zagrać!” i poproszono o zdjęcia. Wysłałam Bessonowi tylko jedno i bez żadnych castingów czy zdjęć próbnych dostałam tę rolę. Znam francuski, więc moje rozmowy i praca nie sprawiały mi żadnego problemu, wręcz należały do wyjątkowych. Udało mi się w tym filmie przemycić parę zdań po polsku, ku uciesze całej ekipy i akceptacji reżysera [Gérarda Krawczyka], który ma polskie pochodzenie”, opowiadała w rozmowie z „Kinem”.
Anna Majcher w filmie „Łuk erosa”, 1987 rok
Anna Majcher i Andrzej Strzelecki: historia feralnego romansu
Gdy powróciła na duży ekran, udzieliła bardzo szczerego wywiadu magazynowi „Gala”. Mówiła w nim m.in. o powodach zniknięcia z życia publicznego.
„Zrobiłam sobie dwuletnią przerwę w pracy teatralnej, odeszłam z teatru Ateneum. Przerwę zrobiłam z przyczyn higienicznych. Miałam dosyć tego, co się dzieje w teatrze. Nie jestem aktorką bufetową, nie przesiaduję tam, nie załatwiam spraw, nie rozgrywam żadnych partii. Męczą mnie gry prowadzone w garderobach, ale nie zniknęłam z ekranu telewizora, po prostu bywałam tam dużo rzadziej, a film i tak się o mnie upomniał!”, wyjaśniała w rozmowie z Dorotą Wellman.
Negowała także bywanie na salonach, twierdziła, że jest zbędne, nie zapewnia intratnych ról i nie odmienia niczyjego życia. Przyznała również, że miewała problemy z alkoholem, jednak w jej opinii to problem wynikający z uprawianego zawodu.
Andrzej Strzelecki, 1989 r.
„Okazji jest mnóstwo. Na bankiecie bardzo łatwo złapać aktora z kieliszkiem i zrobić mu zdjęcie, a później opatrzyć je odpowiednim komentarzem. Jestem osobą barwną i towarzyską, dlatego bardzo często mnie tak uwieczniano. Gdybym nawet była uzależniona, to jestem w bardzo dobrym towarzystwie. Lepiej być sławnym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem”, podkreślała.
Dużo pisano o jej zawodach miłosnych. Ten największy dotyczył wykładowcy ze studiów, o 10 lat starszego aktora i reżysera Andrzeja Strzeleckiego (znanego m.in. z roli dr. Koziełły w „Klanie”), który został później rektorem Akademii Teatralnej w Warszawie. Była nim podobno zachwycona, zaimponował jej radością życia, błyskotliwością i wiedzą. Problemem było to, że miał już rodzinę: żonę, scenografkę Ewę Czarniecką i córkę. Mimo tego miała nawiązać się między nimi bliska więź. Jednak z czasem Anna Majcher zakończyła płomienny romans. Chciała czegoś więcej. Po latach bardzo przeżyła informację, że ukochany w końcu odszedł od żony i zaczął układać sobie życie z inną kobietą, Joanną Pałucką. Po jakimś czasie na świecie pojawił się nawet ich syn.
„Aktorka przeszła załamanie nerwowe, które wpłynęło na jej karierę. Popadła w depresję, sięgnęła po alkohol, nie przyjmowała nowych ról...”, relacjonowało „Na żywo”.
Andrzej Strzelecki z żoną Ewą Czarniecką i córką Joanną 1981r.
Czy to spowodowało, że zniknęła z życia publicznego? Nie wiadomo. Prawdą jest, że nigdy nie znalazła partnera, nie założyła rodziny, nie miała dzieci. Choć kilka razy wydawało się, że jej los się odmienił. Jeszcze w 2004 roku zapewniała, że w życiu miłosnym jest szczęśliwa i spełniona. Nie ujawniła jednak tożsamości partnera.
„Jest to najlepszy czas. Każda miłość, która do mnie przychodzi, a nie przychodzą tak często, jak się pisze, ma rangę tej pierwszej, jakby nic nie zdarzyło się wcześniej istotniejszego. Otwiera się przede mną potworna szczelina miłości. Jaka tam szczelina, całe przestworza! Jestem wulkanem miłości, zachowuję się tak, jakby nic ważniejszego poza nią nie istniało. To może porazić”, ekscytowała się w rozmowie z Dorotą Wellman.
Jednak z czasem zaczęły pojawiać się informacja, że popadła w depresję, zaczęła izolować się od ludzi. Ratunkiem były kolejne role, jednak już zdecydowanie bardziej serialowe niż filmowe. Zagrała m.in. w „Niani”, „39 i pół”, „Londyńczykach”. Wiązała się też podobno z różnymi mężczyznami, ale uczucie do żadnego nawet nie równało się z tym do Andrzeja Strzeleckiego.
Czytaj również: Krzysztof Janczar widywał ojca bardzo rzadko, ale to dzięki niemu odnalazł w sobie pasję do aktorstwa
Anna Majcher w 1992 roku, tuż przed pierwszym zniknięciem z życia publicznego
Anna Majcher przebywała w Skolimowie?
W sierpniu 2011 roku gruchnęła wieść, że 49-letnia wówczas aktorka trafiła do Domu Aktora Weterana w Skolimowie. Miała być najmłodszą pensjonariuszką placówki. Jednak gdy w 2012 roku Paweł Piotrowicz, dziennikarz Onetu zadzwonił tam, by porozmawiać z aktorką, usłyszał w słuchawce „ta pani nigdy nie była pensjonariuszką naszej placówki”. Owszem, pojawiała się tam, ale tylko jak osoba wizytująca. Jak i wielu innych.
Czy w ostatnich latach to się zmieniło? Anna Majcher konsekwentnie milczy, nie komentuje żadnych medialnych doniesień na swój temat. Nic w tym dziwnego: bez względu na to, jakie były koleje losu, niewiele mówiła o swoim życiu prywatnym. Twierdziła, że cisza jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.
„Potrzebuję się wyciszyć. Poznaję wtedy samą siebie. Wracam stamtąd z inną energią, z takim spokojem ducha. Czuję, że unoszę się nad ziemią”, mówiła, odnoszą się do dwutygodniowych rekolekcji, w których uczestniczyła.
Od zawsze była osobą religijną, poszukującą. Choć wyszła od katolicyzmu, nie były jej obce również inne wyznania.
„Poszukiwałam Boga na różne sposoby, dotknęłam medytacji buddyjskich, japońskich, interesowałam się jogą, judaizmem, prawosławiem, zajmowałam się astrologią, bioenergoterapią, miałam propozycje, żeby praktykować u bioenergoterapeuty, bo mam do tego predyspozycje wypisane w gwiazdach. Miałam wahadełko, pierścień Atlantów i karty tarota, których postanowiłam nie otwierać, dopóki nie będę na 100 procent pewna, że chcę wróżyć. Od spowiednika usłyszałam kiedyś, że lepsze jest szukanie niż stanie w miejscu”, zwierzała się w „Gali”.
Koniec końców wybrała rekolekcje w klasztorze. Pomagała również opiekować się osobami z niepełnosprawnościami, prowadziła dla nich terapię teatralną. Na dużym ekranie pojawiła się w 2016 roku w „Powidokach”, ostatnim filmie Andrzeja Wajdy. Zagrała sąsiadkę Strzemińskiego. Jak jej życie wygląda obecnie? Znajomi, którzy rozmawiają z prasą twierdzili jeszcze niedawno, że „samotna i zapomniana, mieszka obecnie, razem z emerytami, w Domu Aktora Weterana w Skolimowie”. Jednak czy tak jest na pewno? W 2021 roku Anna Majcher niespodziewanie powróciła na duży ekran. W produkcji „Powrót do tamtych dni” w reżyserii Konrada Aksinowicza zagrała siostrę głównego bohatera, w którego wcielał się Maciej Stuhr. Dzięki temu można zobaczyć, jak wygląda obecnie...
Zobacz też: W przeszłości mierzyła się z wieloma dolegliwościami. Monika Miller ponownie walczy o zdrowie
Anna Majcher, wrzesień 2009:
Anna Majcher, premiera filmu „Powrót do tamtych dni”, Warszawa, 06.12.2021 rok