Wybitna osobowość, gwiazda estrady... Jak wygląda dziś życie Andrzeja Rosiewicza?
Piosenkarz estradowy w tym roku skończy 80 lat
Niesamowita osobowość, talent i energia. Utwory Andrzeja Rosiewicza zna i śpiewa każdy. „Najwięcej witaminy”, „Chłopcy radarowcy”, „Czy czuje pani cha-chę”, „Pytasz mnie” podbiły serca słuchaczy. Jako jeden z nielicznych artystów potrafi porwać za sobą publiczność. „Powiem nieskromnie, że teraz już nikt nie pisze tak dowcipnych piosenek jak ja…”, mówił w jednym z wywiadów. Jak wygląda życie Andrzeja Rosiewicza? Kiedy postanowił, że zwiąże swoje życie z estradą? Nie każdy wie, że do 50. roku życia mieszkał z mamą. Wszystko zmieniło się, gdy poznał swoją największą miłość. Z ukochaną żoną doczekał się trójki wspaniałych pociech. Oto niezwykłe życie, niezwykłego artysty. „Obiecuję, że do setki będę śpiewał, a potem tylko tańczył”, mówił w programie "Na językach".
[Tekst aktualizowany: 14.01.2024 rok]
Andrzej Rosiewicz: dzieciństwo, droga do kariery
Wybitna osobowość, gwiazda estrady. Andrzej Rosiewicz na scenie tworzy niesamowite show! Tancerz, satyryk, kompozytor, muzyk, wokalista… Trudno zliczyć jego talenty. Andrzej Rosiewicz przyszedł na świat 1 czerwca 1944. Ukończył VI Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Reytana w Warszawie. Gdyby nie został artystą pewnie spróbowałby swoich sił w sporcie zawodowym. Miał ogromny talent! Był mistrzem szkół średnich w stolicy w skoku w dal i wzwyż. Dobrze grał w piłkę nożną. Jednak to muzyka była dla niego zawsze na pierwszym miejscu. Andrzej Rosiewicz szlifował swój talent w szkole muzycznej przez pięć lat. Tak naprawdę jeszcze w dzieciństwie występował w zespole pieśni i tańca Dzieci Warszawy.
Potem za namową rodziców studiował na SGGW. Wybrał meliorację wodną i dziś jest magistrem inżynierem. „Byłem muzykalny, śpiewałem, ale nie wiązałem z tym mojej przyszłości. Rodzice uważali, że dla mężczyzny najbardziej szlachetnym zawodem jest inżynier. Poradzili mi SGGW. Mieszkałem na Mokotowie, na uczelnię miałem dwa przystanki autobusem”, zwierzał się w rozmowie z Dobrym Tygodniem.
Zobacz też: Bogumił Kobiela przeczuwał swoją śmierć. Tak wyglądały jego ostatnie chwile
Andrzej Rosiewicz w programie estradowym "Rosiewicz Show, 1979 rok
Andrzej Rosiewicz nie porzucił sceny. Już w trakcie nauki na uczelni zaczął spełniać swoje marzenia. Przez rok pracował jako asystent w katedrze budownictwa wodnego, występował także w jednym ze studenckich klubów i cały czas szlifował swój warsztat wokalny. Potrafił porwać za sobą tłumy, zainteresować widza. To było pewne, że odniesie sukces. W wywiadach żartował, że z takim poczuciem humoru jak jego po prostu trzeba się urodzić. „Myślę, że poczucie humoru odziedziczyłem po rodzicach. Mama była błyskotliwa i umiała pięknie mówić, natomiast ojciec świetnie opowiadał dowcipy i skory był do żartów”, podkreślał w Dobrym Tygodniu.
Andrzej Rosiewicz: karierę chciał budować w Polsce
Na początku Andrzej Rosiewicz występował z zespołami: Pesymiści, Old Timers. Brał udział w festiwalach. Artysta w 1968 roku wyjechał do Anglii, by podreperować budżet. Traktował to też jak przygodę życia. Pracował na budowie, uczył się języka, a w wolnym czasie śpiewał w eleganckiej knajpie. Tam został wypatrzony przez jednego z agentów Philips Recording Company. Zaproponowano mu nagranie jego pierwszej płyty! „Dobraliśmy jeszcze kilku Rosjan, Ukraińców, Polaków, Żydów i nawet chyba syn ówczesnego premiera Irlandii Północnej z nami zagrał – Patrick O'Neal się nazywał. Wyszła płyta zatytułowana "Cossack Songs by Andrzej and his friends". I to była moja pierwsza nagrana płyta - od razu w Londynie”, mówił w rozmowie z 24kurier.pl
Andrzej Rosiewicz nie marzył o budowaniu kariery na obczyźnie. Czuł, że jego miejsce jest w Polsce. W 1976 roku pojawił się na festiwalu w Opolu i zdobył nagrodę dla osobowości roku. Na scenie pojawił się z zespołem jazzu tradycyjnego – Hagaw. Następnie postawił na karierę solową. Szybko dołączył do grona największych gwiazd polskiej sceny. Miał wszystko, by osiągnąć sukces. Sam tworzył piosenki, układy choreograficzne, śpiewał... W tamtym czasie pojawiły się utwory: „Najwięcej witaminy”, „Czy czuje pani cha-chę”, „Zakochany bałwan”, „Zenek blues”. Andrzej Rosiewicz wykonywał także piosenkę z czołówki do serialu Czterdziestolatek. Na jego koncie jest także utwór „Halo ptaki”.
Sprawdź też: Nie miał wobec ojca żadnych oczekiwań. Jak wyglądała relacja Romana Wilhelmiego z synem?
Andrzej Rosiewicz, 1998 rok
Andrzej Rosiewicz, Festiwal Piosenki Opole 2002
W czasach PRL jego twórczość była identyfikowana jako głos antykomunistycznej opozycji. Jedną z najsłynniejszych piosenek artysty jest „Chłopcy radarowcy”. W jednym z wywiadów artysta opowiedział o kulisach powstawania utworu i problemach z cenzurą. „Tekst piosenki napisałem razem z moim ojcem Wacławem. On leżał na łóżku i od czasu do czasu podrzucał mi różne pomysły. Jak doszedł do momentu, że „to byli przebierańcy”, to sam wybuchnąłem śmiechem. Początkowo cenzura zabroniła jej emisji w radiu. Wyżaliłem się cenzorowi w słynnym gmachu na Mysiej w Warszawie. To w większości byli kulturalni ludzie, po polonistyce, ale pracowali dla reżimu. Cenzor zrozumiał, że piosenka jest w konwencji żartu i pozwolił mi ją wykonywać publicznie”, mówił w Dobrym Tygodniu.
Na estradzie zawsze zachwycał nie tylko talentem wokalnym... Przede wszystkim uwagę fanów przyciągały jego kolorowe stroje. Znakiem rozpoznawczym artysty stała wielka muszka i wyjątkowe nakrycia głowy. W swoich utworach porusza tematy polityczne. Artysta śpiewał o Gorbaczowie, a po latach o Trumpie, „Ja to traktuję jako stańczykowskie komentowanie świata, osób zdarzeń jako wyrażanie swoich poglądów, które są takie, a nie inne”, mówił w rozmowie z 24 Kurier.pl. Jego spotkanie z Gorbaczowem wywołało ogromne emocje. Każdy zastanawiał się, czego dotyczyła ich rozmowa. W 1988 roku specjalnie dla niego zaśpiewał pieść o pierestrojce – „Wieje wiosna ze wschodu”.
„Chciałem zaśpiewać o czymś ważnym w sposób radosny, z humorem. Inaczej nigdy nie powiedziałbym do I Sekretarza ZSRR "Michaił". To niemożliwe. Ja się odważyłem. Była pewna konsternacja: jak tak po imieniu do Sekretarza. Kiedy wręczałem mu płytę, tam, na Wawelu, podchodzę do niego i słyszę: "Hej ty Andrjej, balszoj spasiba". Porozmawialiśmy sobie troszeczkę, to on coś szepnął na ucho, to ja”, opowiadał w wywiadzie dla Niedziela.pl.
Andrzej Rosiewicz, 90. urodziny Ireny Kwiatkowskiej, 2002
Do wielu spraw artysta podchodzi z humorem, zwłaszcza gdy jego samego dosięgają trudne doświadczenia. „Próbuję sobie wytłumaczyć, że za chwilę będzie lepiej. I tak się dzieje. Jednocześnie staram się zaszczepić ten humor moim fanom na koncertach. Przyznaję rację temu, kto powiedział, że "lepiej nie będzie, ale śmieszniej", mówił w rozmowie z Niedziela.pl
W latach 90. Andrzej Rosiewicz tworzył disco polo. W swoich utworach śpiewał o sukcesach polskich sportowców, komentował wydarzenia polityczne, pisał o miłości do ojczyzny i poruszał kwestię religii.
Artysta w ciągu swojej kariery scenicznej był czterokrotnie laureatem Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Po koniec lat 70. Otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi, a w 2015 został odznaczony Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Andrzej Rosiewicz: późno założył rodzinę
Andrzej Rosiewicz trudno było usidlić. Wychodził z założenia, że ma czas na miłość i bardzo długo to sztuka była dla niego najważniejsza. Koncertował, zwiedzał świat... Artysta wiele lat czekał na kobietę swojego życia. W końcu odnalazł tą, która dała mu bezwarunkową miłość i szczęście. „Miałem 50 lat, a wciąż mieszkałem z mamą. Uświadomiłem sobie w końcu, że scena jest strasznie zaborcza, kradnie czas i uczucia”, mówił w Rewii.
W końcu w jego życiu pojawiła się ukochana Iwona. Parę dzielą 23 lata, ale ta różnica nic nie znaczy. Nigdy jej nie odczuwali, budowali wspólną przyszłość i świetnie się rozumieli. Andrzej Rosiewicz poznał wybrankę podczas wyborów Miss Rzeszowszczyzny. Jego przyszła żona siedziała na widowni i od razu zwróciła na siebie jego uwagę. Od słowa do słowa okazało się, że wiele ich łączy. Coś ich do siebie przyciągało. Okazało się, że Iwona Rosiewicz jest niezwykle muzykalna i podziela jego pasję.
Czytaj też: TZ Małgorzatą był długo, Marię zostawił tuż po ślubie. Tajemnica pierwszego małżeństwa Czesława Niemena
Andrzej Rosiewicz z żoną Iwoną, 2000 rok
Ślub pary odbył się w 1997 roku. Wspólnie doczekali się trójki pociech: Jędrzeja i bliźniąt: Ireny i Adama. Pociechy odziedziczyły po rodzicach talent artystyczny. „Najstarszy Jędrzej gra na fortepianie, Adam na wiolonczeli, a Ircia na flecie poprzecznym. Ostatnio graliśmy razem składankę piosenek zespołu The Beatles. Może kiedyś wystąpimy całą rodziną”, zwierzał się Andrzej Rosiewicz.
Artysta w tym roku skończy 80 lat! Wciąż występuje, nie zwalnia tempa i nie traci pogody ducha. „Mówię o sobie: były harcerz i sportowiec, a obecnie estradowy odrzutowiec. I tego się trzymam. Mimo wieku formę fizyczną cały czas mam”, mówił w rozmowie z Dobrym Tygodniu.
My życzmy wszystkiego dobrego!
Źródło: Pomponik, Dobry Tydzień Fakt, 24 Kurier.pl, Obcas, Niedziela.pl, Teleshow.wp.pl
Andrzej Rosiewicz, Warszawa 19.06.2021. Nagranie programu Pytanie na Sniadanie