To był krótki i intensywny romans, po którym spodziewano się w stolicy gwałtownego rozwoju wydarzeń. Gdy na jednym z planów filmowych Elżbieta Czyżewska zaangażowała się w relację z Andrzejem Łapickim, była wówczas wieloletnią partnerką reżysera Jerzego Skolimowskiego. W środowisku filmowym brano ich nawet za małżeństwo, ale wybuch gorącego uczucia do przystojnego aktora splótł się niefortunnie z problemami w związku z młodym reżyserem. O utalentowanej aktorce mówiono, że do pewnego momentu romanse były dla niej chłodną kalkulacją i pewną inwestycją w przyszłość. Z Andrzejem Łapickim było zupełnie inaczej...

Reklama

Andrzej Łapicki i Elżbieta Czyżewska: podbijali świat polskiego kina

Andrzej Łapicki, aktor — ikona. Zawodowo, przyciągał uwagę swoimi aktorskimi kreacjami, a prywatnie, urodą i urokiem osobistym. Łączono go z wieloma kobietami, najczęściej z aktorkami z tego samego planu, jednak jego romanse i flirty zazwyczaj nie trwały dłużej niż praca nad samym filmem. Aktor przez 58 lat był mężem Zofii Chrząszczewskiej, do której jak podkreślał, zawsze wracał.

Mimo statusu męża, jego nazwisko łączono z takimi postaciami polskiego kina, jak Beata Tyszkiewicz, Anna Nehrebecka, Gabriela Kownacka i Elżbieta Czyżewska. „Pamiętam, jak kiedyś narzekał na bezsenność, więc poradziłam mu, żeby przed snem liczył swoje blondynki. »Nie zasnąłbym do rana«, jęknął”, wspominała kiedyś jego córka Zuzanna.

Czytaj też: Krystyna Cierniak-Morgenstern wspomina ślub z Januszem „Kubą” Morgensternem. Ich świadkiem był Cybulski

Andrzej Łapicki, lata 60.

Zobacz także
Narodowe Archiwum Cyfrowe

Elżbietę Czyżewską nazywano polską Marilyn Monroe i Zbigniewem Cybulskim w spódnicy. „Miała ogromną charyzmę – opowiadał o aktorce Janusz Guttner. – Nieprawdopodobnie silna osobowość i talent. Ja to nazywałem »rtęciową inteligencją«. Błyskotliwa, cięta, z przyjemnością się jej słuchało. A jeszcze z większą oglądało”. Utalentowana i atrakcyjna aktorka nie próżnowała. Uwielbiała grać i wiedziała, jak zdobywać role, na których jej zależy. W ciągu trzech lat zagrała w dziesięciu filmach i w 18 spektaklach telewizyjnych.

Kazimierz Kutz nazywał ją sierotką z kompleksem sroczki-szachrajki. "Pochodziła z nizin społecznych i jak wiele osób o podobnej kondycji miała nieustanne kłopoty w odnajdywaniu się w życiu. Nic nie układało się jej w linii prostej. Atrakcyjna, utalentowana i zalotna. Bardzo lubiła być na pierwszym miejscu. I zanim gdzieś się pojawiła, miała gotowy pomysł, jak to osiągnąć”, pisał reżyser.

Kiedy Elżbieta Czyżewska była już gwiazdą, a reżyserzy prześcigali się w proponowaniu jej kolejnych ról, zaangażowała się w relację ze studentem szkoły filmowej i przyszłym reżyserem, Jerzym Skolimowskim. Sławomir Koper w swojej książce "Zachłanne na życie" napisał, że można podejrzewać, iż aktorka traktowała ten związek jako inwestycję na przyszłość. Mogą potwierdzać to także słowa Elżbiety Kępińskiej, która wspominała rady, jakie uzyskała od koleżanki po fachu:

„[…] zaczęła mnie uczyć – opowiadała Elżbieta Kępińska – że trzeba mieć kochanka na stanowisku. Śpię z tym Skolimowskim – mówi – moja droga, bez chłopa nie da rady, ktoś musi za kobietą stać, tak to jest urządzone. Każda aktorka musi mieć swojego reżysera, inaczej zginie. On wprawdzie dopiero jest w szkole, ale reżyserem będzie. Ty śpisz z Kajtkiem [Kępińska była wtedy żoną aktora Władysława Kowalskiego – S.K.], no i co ci z tego. Trzeba wiedzieć, z kim spać”. (cytat za książką "Zachłanne na życie" S. Koper).

Czytaj także: Hanna Banaszak: plotka o romansie z premierem nieomal zniszczyła jej karierę. Na ratunek przybył Jan Kobuszewski

Elżbieta Czyżewska, 1968 r.

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Elżbieta Czyżewska i Andrzej Łapicki mieli romans

Związek Elżbiety Czyżewskiej z Jerzym Skolimowskim trwał kilka lat. Brano ich za małżeństwo, choć oficjalnego ślubu nikt im nie udzielił. Przyjaciele mówili, że jako para pasowali do siebie, ale w ich związku nie brakowało kłótni. Zanim historia Andrzeja Łapickiego połączyła się z losami tej pary, wypowiadał się o reżyserze i aktorce w ten sposób: „Pasowali do siebie, tylko stale się kłócili. Elka nie była łatwa, zresztą on też nie. […] Może po drodze każde z nich miało jakieś romanse, ale to nie wykraczało poza konwencjonalne, koleżeńskie układy. Dawniej w teatrze w ogóle panowała atmosfera romansowa". Naczelny amant PRL-u wiedział o tym najlepiej.

Elżbieta Czyżewska ulegała tej "romansowej atmosferze", ale zazwyczaj zażyłości ze znajomymi z branży traktowała jako swojego rodzaju inwestycję, kalkulowała te miłostki na chłodno. Inaczej było z uczuciem, które pojawiło się w niej, gdy na planie jednego z filmów zagrała u boku Andrzeja Łapickiego. "Czasami wcale jednak nie kalkulowała i angażowała się emocjonalnie. Bardzo mocno. Z tego powodu zdarzały się jej kłopoty, gdyż miała w sobie jakąś żyłkę autodestrukcyjną”, mówił o aktorce Janusz Guttner.

Gorący romans z popularnym aktorem nałożył się w czasie z kryzysem w związku Czyżewskiej i Skolimowskiego. Aktorka miała przekonywać partnera do ślubu, przed czym miał się ku jej rozczarowaniu uchylać. Czyżewska wyprowadziła się z ich wspólnego mieszkania i zaangażowała się jeszcze bardziej w relację z Łapickim. Aktor w jednej z wypowiedzi porównywał ją do Beaty Tyszkiewicz, z którą również w przeszłości połączyło go gorące uczucie. "Ela, w przeciwieństwie do posągowej Beaty, miała w sobie taki podwórkowy luz. Była pierwsza do zabawy i doskonale się z nią dialogowało" - wspominał Andrzej Łapicki.

Zobacz też: Miał zaledwie 3 lata, gdy jego rodzice się rozstali. Niedługo potem wyszło na jaw, że ojciec Roberta De Niro był gejem

Takie porównanie poczyniła też żona amanta, Zofia Chrząszczewska-Łapicka, która przeważnie przymykała oko na kochanki męża, ale jej stosunek do Elżbiety Czyżewskiej nie był neutralny. „Ona jest jeszcze groźniejsza niż Beata Tyszkiewicz – żaliła się a – bo Beata bądź co bądź ma coś tam z drzewem genealogicznym, a ta proletariuszka zrobi, co będzie chciała, nie zawaha się przed żadną metodą. Żyła z Fordem, żyła z Kutzem, teraz sypia z moim Andrzejem. To bardzo dobrze robi w środowisku sypiać z modnymi mężczyznami”, cytował wypowiedź żony aktora Sławomir Koper w książce "Zachłanne na życie".

Andrzej Łapicki i Elżbieta Czyżewska na planie filmu pt. Wszystko na sprzedaż, 1968 r.

AP/Lech Zielaskowski

Rozstanie z Jerzym Skolimowskim

Na romans Elżbiety Czyżewskiej z Andrzejem Łapickim równie emocjonalnie zareagował partner aktorki. O reakcji Jerzego Skolimowskiego na zdradę partnerki krążyły już po stolicy legendy. Kazimierz Kutz relacjonował w swojej autobiografii "Będzie skandal", że młody reżyser "latał z nożem po Warszawie", w czasie gdy jego niedoszła żona spotykała się potajemnie w pustej garsonierze opodal STS-u, którą sam im udostępnił. Spodziewano się, że finał tego gorącego uczucia i zdrady będzie krwawy, do niczego takiego jednak nie doszło.

W końcu dopadł ją u Agnieszki Osieckiej i od niej mam taki przekaz: kiedy blady Skolim z nożem w ręku stanął na progu, morderstwo zawisło w powietrzu. Nakazał jej natychmiast wrócić do domu. Kiedy ona heroicznie odmówiła, z jego ust popłynęły znamienne słowa: »Eeela, robisz największy błąd w żżżyciu…, gggeniusza się nie ppporzuca….”, relacjonował Kazimierz Kutz.

Romans Łapickiego z Czyżewską trwał tyle, co ich wspólna praca nad filmem. Sławomir Koper w swojej książce "Zachłanne na życie" podsumował, że aktor nie miał w zwyczaju kontynuować nieformalnych związków, po tym, jak opuszczał dany plan filmowy na dobre. Andrzej Łapicki zawsze wracał do żony, Zofii. Mówił o niej, że była jego portem, do której brzegu przypływał poobijany. Zaangażowanie w tę przelotną, acz intensywną relację było zdecydowanie większe u Elżbiety Czyżewskiej, która nie od razu pogodziła się z faktem, że był to tylko przelotny romans, a sama stała się kolejnym trofeum znanego amanta.

Aktorka nie wróciła już do Jerzego Skolimowskiego, ostatecznie lokując swoje uczucia w związek z Davidem Halberstamem, laureatem Nagrody Pulitzera, który przyjechał do Polski w roli korespondenta „New York Timesa”.

Jerzy Skolimowski do końca życia miał żal do Andrzeja Łapickiego o jego romans z Elżbietą. Po tym, jak się z nią rozstał, już nigdy więcej nie chciał wracać wspomnieniami do ich związku. Co do duetu Czyżewska - Łapicki, para miała okazję spotkać się jeszcze raz i zagrać u swojego boku w filmie Andrzeja Wajdy "Wszystko na sprzedaż" z 1969 roku.

Czytaj też: Ona jest wielką gwiazda, on żył skromnie, pracował w PGR-rze. Historia relacji Maryli Rodowicz i jej brata Jerzego

Źródła: korzystałam z książki Sławomira Kopra "Zachłanne na życie", wyd. Harde, 2020 r.

swiatseriali.interia.pl, natemat.pl

Reklama

PAP/Tomasz Gzell

Reklama
Reklama
Reklama