Razem w życiu prywatnym i w pracy. Allan i Wiesława Starscy od pół wieku są szczęśliwym małżeństwem
„Z jednej nocy zrobiło się kilka dni, szybko zostaliśmy razem”
Kiedyś był okres, że widywali się tylko raz na dwa miesiące. Ze względu na pracę Allan Starski jeździł wówczas po świecie, a jego żona, Wiesława Starska, kończyła przygotowywanie kostiumów do jednego z filmów. Choć zawodowo odnosili spore sukcesy, to w ich małżeństwie zdarzał się gorszy czas... Od wielu lat tworzą jednak udaną relację. Co mówili o swojej miłości?
Wiesława Starska i Allan Starski: częste wyjazdy osłabiały ich małżeństwo
Spotkali się po raz pierwszy na planie filmu „Wielka miłość Balzaka” w 1973 roku. Ona była wówczas asystentką kostiumografa, a on odpowiadał za współpracę scenograficzną. Więcej czasu i możliwości, by lepiej się poznać mieli jednak, podczas realizacji „Smugi cienia”, do której zdjęcia były kręcone w Warszawie, Bangkoku i Bułgarii. To właśnie tam, podczas kilkutygodniowego pobytu cała ekipa wybierała się na plażę po nagraniach, a wieczorami się bawiła. „Przypatrywałam się Allanowi z coraz większym zaciekawieniem. Podobał mi się, był dowcipny, inteligentny, towarzyski. I ładnie zbudowany”, wspominała Wiesława Starska w wywiadzie dla Pani w 2000 roku.
„Nie można było jej nie zauważyć: nie tylko ładna, ale i bezpretensjonalna. Cechowała ją swoboda, ubierała się w sposób przyciągający uwagę. Miała świetne pomysły, umiała szyć i wybierać zaskakujące kompozycje, mimo że w sklepach prawie nic nie było. Zachwycała mnie nie tylko kreatywnością. Podobała mi się, bo była przebojowa, interesująca”, wspominał z kolei pierwsze spotkanie z przyszłą żoną Allan Starski.
„Kiedy pierwszy raz mnie odwiedził, mieszkałam w wynajętym lokum na Rakowcu. W lodówce miałam gar chłodnika i piwo. Z jednej nocy zrobiło się kilka dni, szybko zostaliśmy razem. Na ślub do urzędu przyszłam w zamszowej indiańskiej sukience i kowbojskich butach – znajoma przysłała mi je ze Stanów. Miałam rozpuszczone włosy, a on długie, opadające na ramiona kasztanowe loki”, wspominała początki znajomości z ukochanym Wiesława Starska. Allan Starski i jego wybranka jeszcze bardziej zbliżyli się do siebie dzięki filmowi Andrzeja Wajdy „Człowiek z marmuru”. Okazuje się, że był to również... moment ich ślubu.
Czytaj też: Piotr Skarga wziął ślub z trzecią żoną po 30 latach związku. Ujawnił smutny powód
Allan Starski, Wiesława Starska, Gala Stowarzyszenia Filmowców Polskich
Wiesława i Allan Starscy: od wielu lat tworzą szczęśliwy związek
Udany związek wymagał jednak poświęceń... Częste wyjazdy podyktowane zobowiązaniami zawodowymi nie pomagały utrzymać szczęśliwej relacji. „Kilkanaście lat temu był taki okres, że widywaliśmy się raz na dwa miesiące. I to tylko w weekend. Allan pracował wtedy głównie przy amerykańskich produkcjach i jeździł po świecie (…) Miałam świetne warunki pracy, zarabiałam, ale to nie był dobry czas dla naszego małżeństwa”, opowiadała Wiesława Starska w rozmowie z magazynem Pani.
Ukochana Allana Starskiego postawiła małżeństwo ponad karierą i postanowiła o nie zawalczyć, zanim będzie za późno. „Gdzieś w głębi każdego z nas tkwiło przekonanie, że "moje" sprawy są ważniejsze. Znikała wyrozumiałość, porozumienie, które nas łączyło, gdy razem pracowaliśmy. Długo o tym myślałam i powoli dochodziło do mnie, że żaden związek nie przetrwa długich rozstań. Wiedziałam, że któreś z nas musi podjąć decyzję, żeby to zmienić”, wyjaśniła w tej samej rozmowie i dodała. „Stopniowo zaczęłam rezygnować z propozycji, które wiązały się z wyjazdami. Stwierdziłam, że tak będzie lepiej dla związku”.
Wbrew pozorom, problemy, jakie pojawiały się w codzienności małżonków nie dzieliły ich, tylko pomagały się do siebie zbliżać. Choć oboje mają zupełnie różne charaktery i zdarzają się między nimi kłótnie, to ostatecznie nie trwają one długo. „Ufam Allanowi. Stres, problemy nie dzieliły nas, tylko zbliżały. Dobrze się rozumieliśmy i tak jest do tej pory. Jestem impulsywna, on – spokojny, uparty i konsekwentny. Bywają między nami spięcia, ale nie obrażamy się na siebie na długo. Po trzech godzinach ta strona, która bardziej zaszła za skórę drugiej, stara się wyciągnąć rękę na zgodę”, opowiadała Wiesława Starska w wywiadzie dla Pani. „W naszym związku nikt nie rządzi twardą ręką. Uzupełniamy się. W sytuacjach, gdy coś się dzieje, ona błyskawicznie działa, a ja wyciszam się i obmyślam strategię. I oby tak dalej”, dodaje Allan Starski.
A jak małżonkom udaje się przez tyle lat utrzymać szczęśliwe i spełnione małżeństwo? Okazuje się, że Allan Starski i Wiesława Starska mają swoje rytuały, których konsekwentnie trzymają się każdego dnia. Jednym z nich jest... wspólne śniadanie. „Nasz ulubiony rytuał to wspólne śniadanie. Kultywujemy je konsekwentnie. Nawet niedawno kiedy robiłem film, mogłem wyjechać z domu wcześniej i zjeść dobre śniadanie na planie, ale wolałem z Wiesią. To taki spokojny moment przed rozpędzeniem się.”, wyjaśnił Allan Starski w rozmowie z magazynem Pani.
Zobacz także: Allan Starski za ''Listę Schindlera'' dostał Oscara. Wciąż ma apetyt na ambitne projekty
Allan Starski, Wiesława Starska
Źródło: twojstyl.pl