Adrien Brody przeżył załamanie po roli w „Pianiście”. Triumfalnie powraca i ma szansę na drugiego Oscara
Ten film odniesie gigantyczny sukces!

Po „Pianiście” w reżyserii Romana Polańskiego stał się jedną z najbardziej znanych gwiazd i najmłodszym zdobywcą Oscara dla aktora w głównej roli. Adrien Brody otrzymał go w 2002 roku, mając 29 lat. Widzowie zapamiętali jego namiętny pocałunek z zaskoczoną Halle Berry, która wręczała mu nagrodę. Było to trochę wyzywające i bezczelne, ale przeszło do historii oscarowych wydarzeń. Wydawało się, że Adrien Brody ma świat u stóp. Tymczasem po tych sukcesach kariera amerykańskiego aktora wcale nie przyspieszyła, przeciwnie, na kilkanaście lat stanęła w miejscu. On sam przeżył załamanie, mówił, że po „Pianiście” długo nie mógł się pozbierać. Dziś powraca w wielkim stylu, w nowej roli w filmie The Brutalist. Czy znów sięgnie po Oscara? Mówi się, że jest faworytem.
[Ostatnia publikacja na Viva Historie i VUŻ 09.02.2025 r.]
Adrien Brody: dorastanie, początki kariery
Adrien Brody skończy niedługo 52 lata – urodził się 14 kwietnia 1973 w Nowym Jorku. Pochodzi z dzielnicy Queens, raczej „kolorowej” niż bogatej, pełnej przybyszów z różnych stron świata. Jego matka, Sylwia Plachy - córka węgierskiego arystokraty i czeskiej Żydówki - jest znaną fotografką. Adrien często był jej modelem, zawsze miał wyrazisty wygląd: był długi, chudy, miał za długi nos, i smutne oczy. Razem z mamą włóczyli się często po ulicach Nowego Jorku, szukając dobrych okazji do zdjęć. Ojciec Elliot Brody pochodził z rodziny polskich żydów, którzy wyemigrowali w poszukiwaniu lepszego życia do USA. Był profesorem historii i malarzem samoukiem.
Po raz pierwszy zaczął występować, mając 12 lat, popisywał się sztuczkami cyrkowymi razem z innymi dziećmi. Uczył się grać na fortepianie, chodził do liceum muzycznego i plastycznego, gdzie mówiono o nim „Beautiful Boy”, piękny chłopak. Później studiował w Akademii Sztuki Dramatycznej. Debiutował jako nastolatek, ale znaczące role zagrał w dramacie obyczajowym Stevena Soderbergha "Król wzgórza" (1993) i w „Morderczym lecie" (1999) Spike'a Lee, gdzie wystąpił obok Miry Sorvino. Jeszcze przed „Pianistą” uchodził za jednego z najbardziej obiecujących młodych aktorów.
Czytaj też: Poznali się, gdy odrzuciło ją Hollywood. Tak kochają się Adrien Brody i Georgina Chapman
Adrien Brody: kariera aktorska, życie po „Pianiście”
Film „Pianista” to był przełomem w jego życiu. Opowiadał, że gdy dowiedział się, że zdobył tę rolę, zrezygnował z mieszkania, sprzedał samochód, wyłączył telefon i wyjechał do Europy. Roman Polański wybrał go do roli ze względu na fizyczne podobieństwo do Władysława Szpilmana, żydowskie korzenie jego rodziny i oczywiście aktorski talent. Brody zagrał Władysława Szpilmana wspaniale, pokazując jego przemianę od młodego, wziętego kompozytora po zagłodzonego nędzarza w opustoszałej, zrujnowanej po Powstaniu Warszawie. Nikt nie był zaskoczony, że to właśnie Adrien Brody dostał w 2002 roku Oscara i – jako jedyny amerykański aktor – francuskiego Cezara, dla aktora w roli pierwszoplanowej. Ale „Pianista” wymagał od niego poświęceń. Brody, żeby lepiej poczuć doświadczenie Szpilmana, głodził się, schudł 14 kilogramów.
Emocjonalnie wszedł w piekło Holocaustu, prześladowań, utraty najbliższych, dramatycznej walki o przeżycie, które było udziałem kompozytora. Miał kłopot, żeby potem wyjść z tej roli. „Przez rok leżałem na kanapach u przyjaciół, próbowałem nawiązać z nimi dawne relacje, i na nowo uczyć się życia”, mówił w jednej z rozmów. „To nie była łatwa rola. Po pierwsze, był to bardzo dramatyczny okres w historii, poza tym Szpilman przeszedł piekło, ale miał niezwykłą siłę życia. Pokazać to wszystko, co on przeżywał, jest niezwykle trudno. Miałem szczęście, że prowadził mnie Roman Polański, absolutnie genialny reżyser. Wymagająca rola u wspaniałego reżysera to marzenie każdego aktora, bez względu na trudności, jakie się z nią wiążą”, wspominał.
Adrien Brody: załamanie nerwowe, najnowsza rola
Czy przeżył depresję? Przez rok trudno mu się było odnaleźć, był przygnębiony, głodzenie się spowodowało zmiany w przemianie materii, co też mu nie pomagało. Mówił, że musiał przejść okres żałoby, opłakać tamten świat, którego dotknął, grając „Pianistę”, tym bardziej że był to także świat jego rodziny ze strony ojca, kuzyni, którzy zostali w Polsce, zginęli w obozie Auschwitz. Z jednej strony czuł się wzbogacony o doświadczenie, jakim była rola w „Pianiście”, z drugiej obudzone przez ten film demony długo go prześladowały.
Zdawał sobie też sprawę, że sukces to także presja, oczekiwano od niego, że będzie kolejnym „aktorem wszech czasów”. Robertem de Niro i Alem Pacino w jednym. Z kolei on sam zasmakował wielkiej roli, w innych filmach zaczął się czuć jak trybik w maszynie. Nie najlepiej też chyba czuł się ze sławą, która nagle na niego spadła. Odmawiał udzielania wywiadów, mówił, że jest introwertykiem. Zanim na pewien czas zniknął, zagrał w wielu filmach, bardzo różnych, jakby był naprawdę zagubiony. Wystąpił w komercyjnej klapie, jaką okazał się „King Kong”, potem w „Predatorze”, gdzie pokazał nagą klatę à la Arnold Schwarzenegger, ale też w poważnym filmie „Z dystansu”, należącym do kina niezależnego, niekomercyjnego.
W czasie kilkunastu lat po "Pianiście" zagrał mnóstwo ról, ale uznanie krytyków i widzów zyskały chyba na dobre tylko dwie: Salvadora Dali w komedii Woody'ego Allena „O Północy w Paryżu” i straszno-śmiesznego Dmitra Desgofaf-und-Taxis w „Grand Budapest Hotel”. Przez pewien czas, zamiast grać wolał malować, mówił, że wtedy wszystko zależy od niego i nie czuje się tylko jednym z elementów czyjegoś dzieła.
Na dobre wrócił w 2017 roku w nowej serii kultowego serialu „Peaky Blinders”. Potem zachwycał w serialu na podstawie prozy Stevena Kinga „Chapelwaite”, w którym zagrał główną rolę. A 2022 rok obfitował w rolę trzeciego męża Marilyn Monroe, pisarza Arthura Millera, w którego artysta wcielił się w produkcji "Blondynka" u boku odtwórczyni głównej postaci, Any de Armas. "Wiem, jak to jest, kiedy aktor dostaje do zagrania tak ważną rolę. To niesamowita odpowiedzialność, ale też błogosławieństwo. Podobnie czułem się w "Pianiście" — z jednej strony, całkowicie przytłoczony odpowiedzialnością, ale jednocześnie z poczuciem, że taka szansa to ogromny przywilej", mówił w rozmowie z Onetem Adrien Brody.
W 2023 roku pojawił się w produkcjach: Manodrome, Randka, bez odbioru, Fool's Paradise, Asteroid City oraz Banking on Mr. Toad.
Ana de Armas i Adrien Brody, premiera filmu "Blondynka", 2022 r.
Zobacz też: Tak pięknie niedobrani. Historia związku Marilyn Monroe i mężczyzny jej życia, Arthura Millera

Adrien Brody: życie prywatne, partnerki
Zawsze miał powodzenie u kobiet, ale jego związki nie wytrzymywały próby czasu. Spotykał się między innymi z hiszpańską modelką Elsą Pataky, znaną też z filmu „Szybcy i wściekli". Wydawało się, że są nierozłączni i niesamowicie zakochani. Adrien kupił i wyremontował dla ukochanej zamek w stanie Nowy Jork. „Witaj w domu”, powiedział, gdy zabrał tam ukochaną. Zawiązał jej oczy i poleciał uruchomić znajdujący się nieopodal kościelny dzwon. To musiała być naprawdę niezła niespodzianka, zobaczyć podarowany przez ukochanego zamek, przy dźwiękach dzwonu. Ale zamek nie był ich domem. Romans Adriena Brody’ego i Elsy Pataky trwał trzy lata (2006-2009). W Hollywood mówiono, że Elza porzuciła Pianistę dla Thora, bo wyszła za mąż za Chrisa Hemswortha, którego poznała i poślubiła w 2010 roku. Dzisiaj mają troje dzieci, a Adrienowi Brody pozostał zamek, o którym nakręcił w 2015 roku dokument „Stone Born Castle".
W 2017 roku w Cannes Adrien Brody pokazał się z młodszą o 15 lat Larą Lieto. Modelką pochodzącą z Odessy. Podobno para poznała się na tym festiwalu i była to miłość od pierwszego wejrzenia. Wydawało się, że aktor jest zakochany po uszy. Spędzili czułe wakacje na Hawajach. Ale ten związek szybko przeszedł do historii.
Zobacz też: „Jesteśmy ze sobą szczęśliwi” – mówił Andrzej Kopiczyński o swoim związku z Moniką Dzienisiewicz
Adrien Brody i Georgina Chapman: historia miłości
Potem Adrien Brody wywołał sensację, pokazując się na premierze filmu „Clean” z Georginą Chapman, modelką, współwłaścicielką słynnej modowej firmy „Marchesa”, ale też byłą żona Herveya Weinsteina. Podobno Georgina wniosła pozew o rozwód z Weinsteinem, gdy na jaw wyszły jego seksualne przestępstwa wobec kobiet (gwałty i zmuszanie do seksu). Podobno o nich nie wiedziała. Byli ze sobą dziesięć lat, od 2007 do 2017. Po publikacji artykułu o Weinsteinie w „New York Timesie” Georgina przez pięć tygodni nie wychodziła z domu, „czułam się załamana i oszukana”, mówiła.
Adrien Brody, 73. festiwal filmowy Berlinale 2023


„W jakimś sensie uważałam, że na to nie zasłużyłam. Później zdałam sobie sprawę: to się wydarzyło, muszę to przepracować i iść naprzód, mówiła w rozmowie dla amerykańskiego „Vouge'a”. „Jakaś część mnie była strasznie naiwna - tak bardzo naiwna. Miałam chwile wściekłości, zmieszania i niewiary. Potem pojawiło się więcej historii i zdałam sobie sprawę, że to nie był jeden odizolowany incydent. Wiedziałam, że muszę się odsunąć i odsunąć od tego dzieci”.
W trudnych chwilach pomagał jej właśnie Adrien Brody, para była widywana na wspólnych kolacjach w Los Angeles i Nowym Jorku, Georgina mieszka w tym mieście w zamożnej dzielnicy West Village. Ma z Weinsteinem dwie córki, nad którymi opieka nie jest sądownie przesądzona, choć Georgina starała się o odsunięcie ojca od dzieci. Przez długi czas z Adrienem trzymali swój związek w tajemnicy, niedawno okazało się, że tworzą szczęśliwą parę. O tym, że są parą powiedzieli oficjalnie w 2021 roku. Od tamtej pory pokazują się u swojego boku i nie szczędzą sobie czułości.

Adrien Brody z drugim Oscarem w karierze? Może stracić szansę na statuetkę przez AI
Ukochana towarzyszyła Adrienowi Brody'emu we wrześniu 2024 roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji na premierze nowego filmu Brody’ego pt. „The Brutalist” w reżyserii Brady’ego Corbeta. Obraz opowiada historię węgierskiego architekta László Tótha pochodzenia żydowskiego, który po zakończeniu II wojny światowej buduje swoje życie na nowo. Po traumatycznych wydarzeniach wraz z żoną emigruje do Stanów Zjednoczonych. Krytycy zgodnie przyznają, ze to jedna z najlepszych kreacji aktorskich w karierze Adriena Brody’ego, za którą otrzymał już statuetkę Złotego Globa. Dla samego gwiazdora to ważna kreacja, ponieważ jego matka urodziła się na Węgrzech skąd w 1956 roku emigrowała do USA przed komunistycznym reżimem.

Mówi się, że artysta wyrasta na faworyta i ma szansę po raz drugi sięgnąć po Oscara. Czy to rola jego życia? „Naprawdę czuję, że moja rola w „The Brutalist” jest doceniana. To wszystko zasługa Brady’ego Corbeta i Mony Fastvold, bo napisali bohatera tak zniuansowanego i złożonego. [… ] Nie będę udawał, że jest inaczej: płonie we mnie ogień. Marzę o wielkich rolach i aktorskim spełnieniu. I tak mam wrażenie, że wielokrotnie moje możliwości nie były w pełni wykorzystywane. Dlatego ta szansa była dla mnie czymś przełomowym. Cieszę się, że twórcy „The Brutalist” stworzyli obraz, który nie tylko pięknie obramowuje i eksponuje moją pracę, lecz także wynosi kino niezależne na nowy poziom. To film z ambicjami, film, który nie boi się marzyć”, mówił w rozmowie dla Vogue’a Annie Tatarskiej.
Film „The Brutalist” otrzymał dziesięć nominacji do Oscara, a Adrien Brody powalczy o nagrodę dla najlepszego aktora pierwszoplanowego. Niedawno okazało się, że może stracić szansę na zdobycie statuetki. Dlaczego? Podobno węgierski akcent aktora został poprawiony w postprodukcji przez sztuczną inteligencję. Nie wiadomo, jak do tej informacji podejdzie Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej. Adrien Brody odniósł się do tych krytycznych komentarzy i tak skomentował aferę. „Rozumiem, że żyjemy w czasach, w których zaledwie wspomnienie o AI jest nieco ryzykowne. Żyjemy w czasach, w których niestety, pewne rzeczy mogą być bardzo łatwo przeinaczane w internecie. Chciałbym tylko, żeby ludzie mieli w sobie więcej zrozumienia kontekstu i faktów związanych z danymi okolicznościami (…) Przede wszystkim, jestem synem Węgrów i dorastałem w domu, gdzie posługiwano się tym językiem. Dodałem od siebie np. wiele węgierskich przekleństw, których nie było w scenariuszu… Oczywiście, proces postprodukcyjny dotyczył tylko niektórych kwestii wypowiadanych po węgiersku. Nic z dialektu nie było poprawiane – to wszystko było wynikiem naszej ciężkiej pracy ze wspaniałą nauczycielką, Tanerą Marshall. Wszyscy pracowaliśmy bardzo ciężko, my o tym wiemy”, wyznał [cytat za Film.org.pl]
O wszystkim przekonamy się w oscarową noc 2 marca. Życzymy wszystkiego, co najlepsze!
Źródło: Film Wp.pl, Vogue, Kultura Onet, Film.org.pl
Adrien Brody i Georgina Chapman w Saint Tropez, 20.07.2022 rok


Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12
Akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 17
Fale, tafla, zwiększona objętość. Air Wand to domowy stylista włosów!
Współpraca reklamowa