Miał być jej ideałem, zorganizowali bajkowy ślub. Małżeństwo Adriany Niecko i Michała Reja przetrwało zaledwie kilka miesięcy
„Właściwie od początku powinnam wiedzieć, że za wiele nas dzieli", zwierzyła się
Przed laty była jedną z najpopularniejszych polskich prezenterek. W dodatku była bardzo dobrze wykształcona i pogodna. Adrianę Niecko nazywano „cudownym dzieckiem TVP". Informacja o jej odejściu z telewizji zelektryzowała opinię publiczną. Postanowiła się przebranżowić. O jej życiu prywatnym niewiele wiadomo. Zdarzały się jednak wyjątki, gdy uchlała rąbka tajemnicy. Tak też było w przypadku rozstania z Michałem Rejem, z którym miała stworzyć trwały i piękny związek. Dlaczego to małżeństwo po kilku miesiącach przeszło do historii?
Adriana Niecko i Michał Rej — Historia miłości
Adriana Niecko poznała Michała Reja niedługo po rozstaniu ze Sławomirem Siezieniewskim. Ona — doskonała dziennikarka, odnosząca wówczas kolejne sukcesy. On natomiast był przystojnym kierowcą rajdowym i biznesmenem. Ulubienica publiczności dostrzegła w sportowcu niezwykle subtelny sposób bycia oraz konsekwencje w działaniach. Dodatkowo zaimponował jej pewnością siebie, stanowczością oraz pasjami. Z nim nie mogła się nudzić. Przy okazji był troskliwy, czuły i męski. Połączenie tych cech sprawiło, że niemal od razu się zakochała. Stwierdziła, że poznała ideał.
Zacznijmy jednak od początku. Kiedy stanęli na swojej drodze? Gdy Michał Rej pierwszy raz zobaczył Adrianę Niecko w programie — Teleexpress zrozumiał, że jest tą jedyną. Zakochał się. Sportowiec postanowił działać. Wysłał jej wówczas dwa ogromne bukiety róż na adres Telewizji Polskiej. To jednak mu nie wystarczyło. Chciał zdobyć jej numer telefonu. Dzięki koledze — Wojciechowi Gajowniczkowi spełnił to marzenie.
Adriana Niecko i Michał Rej postanowili dać sobie szansę. Spotkali się. I to właśnie wtedy zrozumieli, że mogą być idealną parą. Na pierwszej randce połączyła ich wyjątkowa więź. Co więcej, oboje urodzili się tego samego dnia, miesiąca i roku. To nie był przypadek, przynajmniej tak im się wydawało.
Para w pełni się sobie oddała. Nic więc dziwnego, że do zaręczyn doszło po sześciu miesiącach znajomości w noc Sylwestrową. „Nie zostawił mi czasu na przemyślenia, na nic. [...] Uważałam, że spotkałam ideał mężczyzny", mówiła Adriana Niecko na łamach magazynu VIVA!. Niedługo potem dziennikarka przeprowadziła się dla swojego partnera z Gdańska do Warszawy i zamieszkała w jego mieszkaniu. Mieli więc czas, aby zorganizować ślub, który odbył się 18 czerwca 1999 roku w Pałacu Ślubów. Na wypełnionej przepychem ceremonii zorganizowanej dla ponad 200 osób pojawili się między innymi: Krzysztof Ibisz z ówczesną żoną, Bogumiła Wander czy prof. Jerzy Woy-Wojciechowski.
CZYTAJ TEŻ: Stworzyli parę, którą pokochali widzowie. Niezwykła relacja Małgorzaty Foremniak i Artura Żmijewskiego
Adriana Niecko, Michał Rej, Sylwester 1999 roku, zaręczyny pary
Adriana Niecko i Michał Rej — powód rozstania, rozwód
I choć na początku wydawało się, że ich miłość przetrwa każdy kryzys, nagle się rozstali. Do pierwszej poważnej rysy w ich związku doszło po podróży poślubnej. Para wybrała się wówczas na Maderę. Gdy wrócili, powoli wykańczała ich codzienność i szara rzeczywistość. Mąż miał coraz mniej czasu dla żony. Co więcej, prezenterka czuła się coraz mniej atrakcyjna dla niego. „Jako żona oczekuję, że to ja powinnam być na pierwszym miejscu. Nie mam tu na myśli róż znajdowanych codziennie rano na szafce nocnej czy nieustannych deklaracji: kocham cię. [...] Małżeństwo do czegoś zobowiązuje. Do tego, żeby być razem, cokolwiek to znaczy. Również do tego czegoś nieuchwytnego, co sprawia, że kobieta ma świadomość, iż jest jedyna, wybrana, najpiękniejsza, ważna po prostu", przyznała. Niedługo potem Michał Rej wyjechał w podróż do Azji. Wtedy Adriana Niecko zrozumiała, że popełniła błąd, wychodząc za niego za mąż. „Taką ostatnią kroplą był jego ostatni wyjazd wypoczynkowy na Tajlandię, chociaż mogliśmy pojechać razem. Ja nie uznaję oddzielnych urlopów, może po 20 latach małżeństwa", mówiła VIVIE!.
Gdy wrócił, postanowili przeprowadzić szczerą rozmowę. Doszli wówczas do wniosku, że muszą pójść swoimi drogami. Adriana Niecko wyprowadziła się od męża i wynajęła malutką kawalerkę w Warszawie. Nie planowała wracać do Gdańska, ponieważ otrzymała ofertę pracy jako prezenterka Panoramy. Dzięki temu większą uwagę poświęciła zawodowym zobowiązaniom. Telewizja była jej ukojeniem po zerwaniu. Przypomnijmy, że do rozwodu doszło poza medialnym zgiełkiem. „Po moich trzech związkach już wiem, że należy zostawiać część siebie do swojej dyspozycji, nie zdejmować ostatniej zasłony", opowiadała. „Moja przyjaciółka w swoim trzecim małżeństwie jest wreszcie szczęśliwa. Spytałam ją, jak ty to robisz. Odpowiedziała: jest taka zasada — nie do końca kochać", zwierzyła się w tej samej rozmowie. „Niestety, to się kłóci z moją osobowością, niesłychanie uczuciową, wrażliwą, oddającą się mężczyźnie. Ale myślę sobie, że to dobry pomysł na udany związek. Jeżeli to mężczyzna kocha bardziej, nie może nas ranić", kwitowała.
W niezwykle szczerym wywiadzie dla magazynu VIVA! z 2000 roku przyznała, że Michał Rej był jej ideałem. Dziennikarka myślała, że razem stworzą dom i doczekają się dziecka. Niestety szybko poznała drugą twarz męża. „Właściwie od początku powinnam wiedzieć, że za wiele nas dzieli. Ale tych sześć miesięcy było dla mnie niełatwe", mówiła. „Sądziłam, że poznałam Michała dość dobrze, że mnie niczym nie zaskoczy. Mieszkaliśmy ponad cztery miesiące. Byliśmy w sobie zakochani. Można śmiało powiedzieć, że zawalił mi się świat", kontynuowała. Okazało się, że oboje mają różne priorytety. On miał inne oczekiwania co do małżeństwa w porównaniu z nią.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Na co dzień kontrowersyjny, w domu czuły i kochający ojciec. Maciej Maleńczuk o miłości do córek
Adriana Niecko, Michał Rej, Sylwester 1999 roku, zaręczyny pary