Pod wieloma względami Maria Skłodowska-Curie była pionierką, a jej życie i śmierć to gotowy scenariusz na film. Zresztą tych o niej powstało co najmniej kilka. W pierwszym, na podstawie biografii napisanej przez jej córkę Eve, miała zagrać ją Greta Garbo, ale ostatecznie w tę rolę wcieliła się Greer Garson. Maria Skłodowska-Curie przeszła do historii nie tylko jako dwukrotna laureatka Nagrody Nobla, ale także jako marzycielka, która zrealizowała swoje marzenia. Mawiała bowiem, że „ludzkość potrzebuje marzycieli, dla których bezinteresowny rozwój jest tak fascynujący, że nie są w stanie poświęcić uwagi własnemu zyskowi”. W tej sytuacji nie dziwi, że wielkie odkrycie jakiego dokonała wraz z mężem miało miejsce w walącej się szopie, w której zimą było zimno tak jak na dworzu, a latem gorąco jak w piekle.

Reklama

Z miłości do nauki

Na szczęście Maria przyzwyczajona do niewygód i zimna nie przejmowała się takimi drobiazgami. Przecież ze swoim mężem Pierrem Curie pracowała nad realizacją wspólnego marzenia o pracy naukowej.

Ponieważ w Warszawie nie przyjęto jej na uniwersytet, razem z siostrą postanowiły wyjechać do Paryża. Umówiły się, że aby jedna mogła się uczyć, druga będzie pracować. Maria, jako pierwsza, zatrudniła się więc jako guwernantka. Później nadal ciężko pracowała, by móc na Sorbonie studiować fizykę i matematykę. W tamtych czasach powiedzieć, że na kobiety na uniwersytetach patrzono krzywo, to nic nie powiedzieć. Na 1800 mężczyzn na roku przypadały 23 kobiety.

Maria, przyzwyczajona do ciężkiej pracy, ale i lepiej wykształcona niż niejeden z nich, ukończyła studia na fizyce z pierwszą lokatą, a na matematyce z drugą. Większości kolegów Marii zrzedły miny, ale to wcale nie poprawiło jej sytuacji.

Zobacz też: Francuski dom Marii Skłodowskiej-Curie i Piotra Curie na sprzedaż!

Zobacz także

Partnerka

Na szczęście spotkała Pierre’a. Doktor fizyki zakochał się w pięknej Polce od pierwszego wejrzenia. Długo musiał jednak ją namawiać, by za niego wyszła. W końcu zgodziła się. I miała szczęście, bo Pierre od początku widział w niej kogoś więcej niż tylko żonę i matkę jego dzieci. Maria była dla swojego męża partnerką. Dzięki niemu mogła skupić się na naukowych badaniach. Choć on zajmował się zupełnie innym zagadnieniem, tak zafascynowało go to, co robi jego żona, że porzucił na jakiś czas swoje badania i postanowił z nią pracować.

Nagroda Nobla dla Pierre’a i Marie

Opłaciło się. Czas spędzony w nieogrzewanej szopie zaowocował odkryciem dwóch promieniotwórczych pierwiastków polonu i radu. Był rok 1898. W 1903 roku szwedzka Akademia postanowiła nagrodzić Pierre’a Nagrodą Nobla za badania nad zjawiskiem promieniotwórczości. Pierre odmówił. Zdenerwowało go to, że naukowe gremium uznało jego żonę za pomocnicę, która co najwyżej zdolna jest do trzymania mu próbówki. Zbuntował się i oświadczył, że odbierze nagrodę tylko razem z żoną. Tak też się stało.

Zobacz też: Wisława Szymborska, Olga Tokarczuk, Lech Wałęsa... Oto wszyscy polscy nobliści!

W 1911 roku, sześć lat po jego tragicznej śmierci pod kołami dorożki, w atmosferze skandalu Maria Skłodowska-Curie odebrała drugą Nagrodę Nobla. Tym razem za wcześniejsze odkrycie polonu i radu. W tym czasie we Francji trwała na nią prasowa nagonka. Maria wdała się bowiem w romans z uczniem swojego męża fizykiem Paulem Langevinem. Problem polegał na tym, że miał on żonę i czworo dzieci. Dla opinii publicznej nie miało znaczenia to, że był nieszczęśliwą ofiarą przemocy domowej. Maria Skłodowska-Curie została okrzyknięta cudzołożnicą, Żydówką, która rozbija francuskie rodziny. Znienawidzono ją jeszcze bardziej.

Słuchy o tym co się dzieje w Paryżu dotarły do członków szwedzkiej Akademii. Niektórzy sugerowali, że Maria nie powinna przyjeżdżać do Sztokholmu po odbiór nagrody. Ona odpisała: „Nie ma żadnego związku pomiędzy moją pracą naukową a życiem prywatnym”.

A życie prywatne dalekie było od ideału. Podobno jej małżeństwo z Pierrem zaczynało przechodzić kryzys i złośliwi twierdzą, że fizyk zginął w odpowiednim momencie, zanim zdążyli się znienawidzić. Albert Einstein, z którym się Maria przyjaźniła, twierdził, że jego przyjaciółka miała najbardziej erotyczne oczy w całym Paryżu. Nic dziwnego, że podobno niewielu oparło się jej urokowi. Prawdą jest jednak, że tak jak obiecała mężowi, siedząc przy jego trumnie, żaden mężczyzna nie zajął jego miejsca.

Córki i duma

Maria i Pierre doczekały się dwóch córek. Podobno Maria nie bardzo umiała się nimi zaopiekować. Gdy została samotną matką, zatrudniła guwernantki i skupiła się głównie na wykształceniu dziewczynek. Wydaje się, że była z nich zadowolona, bo Irene razem z mężem również otrzymała Nagrodę Nobla. Młodsza Ewa, która zdecydowanie miała umysł humanistyczny, wspominała: „W mojej rodzinie było pięć Nagród Nobla. Dwie dla matki, jedna dla ojca, jedna dla siostry i szwagra oraz jedna dla męża. Tylko mnie się nie udało”.

Reklama

Choć Maria Skłodowska-Curie całe życie miała pod górkę, na jej niekorzyść działało pochodzenie, bieda, a przede wszystkim płeć, w 2018 roku BBC uznało ją za kobietę, która najbardziej wpłynęła na historię świata. A każdy, kto chce zajrzeć do jej zeszytów musi podpisać oświadczenie, że robi to na własną odpowiedzialność. Wszystkie rzeczy należące do Marii są napromieniowane. Podobnie zresztą jak jej ciało, które ma być radioaktywne jeszcze przez 1500 lat.

Reklama
Reklama
Reklama