Nieprzerwana nić bliskości. Tak Ewa Błaszczyk komunikuje się z córką mimo śpiączki
"Można wyczytać, że coś ją boli"

Ewa Błaszczyk, aktorka i założycielka fundacji "A kogo?", w podcaście "Rezultaty" opowiedziała o wzruszającej, choć niewerbalnej komunikacji ze swoją córką Aleksandrą, która od ponad dwóch dekad pozostaje w śpiączce. Matka i córka porozumiewają się za pomocą sygnałów ciała. Ich emocjonalna więź jest niezwykła.
Jak Ola reaguje na obecność Ewy Błaszczyk?
Ewa Błaszczyk od lat walczy o zdrowie córki. Aleksandra zadławiła się tabletką, gdy była małą dziewczynką, co doprowadziło do obrzęku mózgu. Aktorka poszukuje coraz to nowszych rozwiązań, a także sposobów na komunikację z córką. O tych opowiedziała z kolei w rozmowie z Michałem Wrzoskiem w podcaście "Rezultaty".
Choć Aleksandra Janczarska od lat przebywa w śpiączce, matka doświadcza codziennych oznak kontaktu. Ola czuje jej obecność i reaguje na nią.
Córka Ewy Błaszczyk nie może mówić, ale – jak podkreśla aktorka – jej ciało „przemawia” za nią. "Ona się komunikuje i ci ludzie, którzy są przy niej, potrafią ją czytać. Ja mam z nią kontakt głównie emocjonalny, który polega na tym, że ona potrafi zmienić kolor skóry, że przyspiesza oddech, że wydaje jakieś dźwięki" — tłumaczyła aktorka.

Codzienne rytuały – fundament relacji mimo braku słów
Każdy gest, każda reakcja ciała córki ma dla Ewy Błaszczyk ogromne znaczenie. To na ich podstawie podejmuje decyzje dotyczące opieki, komfortu i leczenia Aleksandry.
"Czy np. mruganie, czy to jest potwierdzenie czegoś? Czy to jest mruganie, bo się mruga? Ale można wyczytać, że coś ją boli, że jest niewygodnie, że ma dosyć. Jak boli, to jest krzyk w ogóle" — podkreśla Ewa Błaszczyk. Te mikrosygnały to jedyne dostępne formy komunikacji, ale też źródło nadziei. Dają poczucie, że Ola „jest” – że czuje, słyszy, rozumie, choć nie potrafi tego wyrazić słowami.
Nadzieję niesie również postęp technologiczny — niedawno Aleksandra przeszła nowoczesną terapię z zastosowaniem stymulatora układu nerwowego. Aktorka z zadowoleniem mówi o efektach leczenia, podkreślając, że pokłada wielką wiarę w rozwój neurologii oraz w nowatorskie urządzenia, które w przyszłości mogą odegrać kluczową rolę w procesie wybudzania pacjentów ze śpiączki.
Jednym z takich przełomowych rozwiązań jest tzw. „cyberoko” — technologia analizująca ruchy gałek ocznych w odpowiedzi na wyświetlane bodźce wizualne. Dzięki niej matka i córka mogą nawiązać choćby prostą formę kontaktu: "To się kalibruje – kwadracik na źrenicy – i my wybieramy na ekranie pewne rzeczy. Jest komunikat, potem jest dźwięk. Są różne zwierzęta: tam jest słoń, wąż, pies, kot i takie klatki z fotografiami. Jeśli się zatrzymamy wzrokiem na piesku, to – tak jak w telefonie – wypełnia się to i wtedy pies szczeka. [...] Wtedy wiemy, że ona z nami rozmawia".

Zobacz także
Galeria
Pokazywanie elementów od 1 do 3 z 12