„Mama zawsze płacze, gdy nas widzi na scenie”. Bracia Szczepanik z zespołu „Pectus” nie mieli łatwego dzieciństwa...
Ich dzieciństwo nie było usłane różami...
Tomek, Mateusz, Marek i Maciek Szczepanikowie, tak mają na imię bracia z zespołu Pectus. Okazuje się jednak, że ich dzieciństwo nie było kolorowe. Wychowali się w skromnym domu pod Tarnowem, gdzie często brakowało ciepłej wody. Musieli również wymieniać się ubraniami. Czas wolny spędzali na boisku, gdzie grali w piłkę nożną. Później zainteresowali się muzyką, która zachwyciła wielu Polaków. Jak wyglądała ich droga do sukcesu? Przypominamy ich historię.
Bracia Szczepanikowie z zespołu Pectus — dzieciństwo, życie prywatne, początki kariery
Gdy Tomek Szczepanik, czyli najstarszy z braci miał zaledwie 4-latka, uwielbiał chodzić z ciocią do lasu. To właśnie ona nauczyła go wielu przyśpiewek. Co ciekawe, jego sąsiad, który był stolarzem, zrobił mu pierwszą gitarę, jednak była to tylko zabawka. Rodzice zauważyli wówczas, że młodemu Tomkowi bardzo się spodobała. Zrozumieli, że muzyka będzie jego największą miłością. Kilka lata później kupili mu elektryczne klawisze, które skradły serce Tomasza.
Gdy chłopiec miał zaledwie 5 lat, na świat przyszli jego bracia, bliźniacy — Marek i Mateusz. Po dwóch latach doczekali się kolejnego członka rodziny. Tym razem powitali Maćka. Rodzeństwo zamieszkało wówczas w pokoju z kuchnią. Nie pochodzili z bogatej rodziny. To ich jednak wzmocniło. „Wprowadzone przez rodziców określone zasady i wartości jak szacunek dla starszych, porządek, punktualność i wiele innych niewątpliwie wpłynęły, kształtując nasze charaktery, przygotowując do wejścia w dorosłość. Wychowywaliśmy się w rodzinie częściowo robotniczej a częściowo rolniczej. Brak bieżącej ciepłej wody, którą trzeba było podgrzewać na tak zwanej blasze pieca kaflowego, wspólne mycie w miednicy, żniwa, czy grzybobrania były nieodłącznymi elementami naszego dzieciństwa. Miłość oraz ciężka praca naszych rodziców doprowadziły do tego iż pomimo minimalnych warunków finansowych mieliśmy stworzony kochający dom, w którym nic nam nigdy nie brakowało”, opowiadał lider formacji.
Z czasem ich braterskie więzi stały się nierozerwalne. I to jest dla nich najcenniejszym skarbem. Chłopców wychowała mama, ponieważ ojciec wyjeżdżał za granice, aby zapewnić swoim bliskim godne życie.
W 2011 roku w głowie Tomka narodził się pomysł na założenie zespołu. Zapytał wówczas Mateusza, czy chciałby zagrać w grupie. On bez żadnych wątpliwości odpowiedział „TAK!”. Zgodził się. Później całe rodzeństwo stworzyło niezastąpiony boys band. „Stres miałem większy niż wtedy, gdy oświadczałem się żonie”, wspominał najstarszy z rodzeństwa.
Pierwszy koncert zagrali w 2012 roku na otwarciu amfiteatru w Bogoniowicach. „Tremę miałem większą niż w Sopocie. Bałem się, że damy plamę, jako rodzina”, wyjaśniał Tomek. Z kolejnymi koncertami amfiteatr wypełniało coraz więcej osób. Na widowni pojawili się też rodzice braci. „Mama zawsze płacze, gdy nas widzi na scenie. Albo w telewizji”, opowiadał Maciej. Wtedy poczuli, że chcą kontynuować tę przygodę. Początki jednak nie były łatwe. Nikt nie zapraszał ich na żadne wydarzenia, ponieważ organizatorzy nie wiedzieli o ich istnieniu. „Byliśmy zespołem lokalnym z Rzeszowszczyzny. Potrzebowaliśmy kogoś, kto wypromuje nas w całej Polsce!”, wyjaśniał Tomasz.
W 2007 roku wykonali „Noc komety” Budki Suflera. Wciąż czekali na telefon od kogoś, kto pomoże im się wzbić na sam szczyt. Na widowni siedziała wówczas Monika Paprocka, menadżerka zespołu Varius Manx. Gdy później rodzeństwo wysłało do niej demo swojej płyty, postanowiła dać im szansę. Wzięła ich pod swoje skrzydła.
Później bracia stworzyli piosenkę pod tytułem „To, co chciałbym ci dać”, dzięki której spełnili marzenie. W 2008 roku otrzymali Słowika Publiczności w Sopocie. Co ciekawe, Mateusz był w tamtym czasie w Chicago na emigracji zarobkowej. Cała rodzina obejrzała występ Pectusa w internecie. „Mama płakała, a mi było smutno, że nie gramy razem”, mówił Mateusz.
Bracia stworzyli jeden z najpopularniejszych zespołów w Polsce. A jak wygląda ich życie prywatne? Obecnie lider grupy jest w szczęśliwym związku małżeńskim z Moniką Paprocką. Co ciekawe, wcześniej był zaręczony z inną kobietą, jednak kilka dni przed ślubem postanowił się z nią rozstać. „Byłem w poważnym związku z inną dziewczyną. Ślub był zaplanowany, kościół i orkiestra zamówione, wesele opłacone, a biała sukienka wisiała w szafie. Data została już wyznaczona. To była trudna decyzja. Żal mi było siedmiu lat spędzonych z narzeczoną, wszystkich lepszych i gorszych chwil”, mówił w wywiadzie dla Pani.
Od 2017 roku żoną Macieja Szczepanika jest Dominika Gawęda, liderką Blue Cafe. Natomiast, Mateusz Szczepanik układa swoje życie z żoną Magdą i synem Antosiem poza błyskiem fleszy. Chroni swoją prywatność i rzadko mówi o swoim zaciszu domowym w mediach. Podobnie jest w przypadku Marka, który jest w szczęśliwym związku małżeńskim z Magdaleną. Razem wychowują kilkuletnią Laurę.
CZYTAJ TEŻ: Dobra jak prawdziwy anioł, nauczyła ją szacunku dla drugiego człowieka. Anna Dymna wiele zawdzięcza mamie
Zespół Pectus — kariera
Rodzeństwo postanowiło założyć własny zespół w 2005 roku. Rok później zaczęli odnosić sukcesy. W 2006 roku ich utwór „Spacer” został nagrodzony na Carpathia Festival. Niedługo potem Kuba Wojewódzki zaprosił ich do swojego programu.
W 2008 roku zespół Pectus zaprezentował swoim fanom teledysk do piosenki „To, co chciałbym Ci dać”, który zachwycił wiele osób. Co więcej, utwór ten zakwalifikował się do 45. Sopot Festiwalu. Wtedy ich kariera zaczęła nabierać tempa. Otrzymali Słowika Publiczności, który umocnił ich pozycję w branży.
Co więcej, w 2009 roku wydali debiutancki album, który został zatytułowany Pectus. Następnie zaczęli otrzymywać wiele nominacji na różnych festiwalach. Później wydali kolejne albumy, takie jak: „Siła Braci”, „Akustycznie”, „Kobiety/Wojciech Młynarski” czy „Rodzinne Kolędowanie”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Robiła wszystko, by miał lepsze dzieciństwo. Potem znosiła jego uzależnienie. Misiek Koterski o relacji z mamą
[Tekst opublikowany na Viva Historie 15.04.2024 r.]