Reklama

Reklama

W trakcie rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego Zbigniew Ścibor-Rylski w symboliczny sposób pożegnał się ze zgromadzonym tłumem. — W najśmielszych marzeniach nie myślałem, że uda mi się w tej uroczystości uczestniczyć i od serca parę słów powiedziećwyznał stuletni generał.

Zobacz też: Ten gest Filipa Chajzera poruszył tysiące internautów. Prezenter pomógł spłacić dług powstańcowi

Zbigniew Ścibor-Rylski: przemówienie

Zbigniew Ścibor-Rylski podziękował harcerzom i wolontariuszom, którzy poświęcili swój wolny czas, by uczcić rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

— Pamiętajcie, żyjecie w wolnej, niepodległej, ukochanej naszej ojczyźnie. Nie wiecie, co to jest przelewać krew za wolność. Całe szczęście — powiedział.

— Wybaczcie te moje słowa. Może chaotyczne, ale serce moje jest przepełnione radością wielką, że jestem tu wśród Was. Tu, w naszym wspaniałym muzeum — wyznał Zbigniew Ścibor-Rylski.

— Ja, stuletni żołnierz Rzeczypospolitej Polskiej, pamiętam, jak powstała nasza ojczyzna w 1918 roku. Szczęście całe życie mnie nie opuszczało. Największym dowodem jest to, że dziś jestem tu z wami — zaznaczył generał.

Zbigniew Ścibor-Rylski: życiorys

Przyszedł na świat 10 marca 1917 r. w Browkach koło Kijowa w polskiej rodzinie szlacheckiej. We wrześniu 1939 r. służył w 1. Pułku Lotniczym. Uczestnik Powstania Warszawskiego, żołnierz batalionu „Czata 49’’ w Zgrupowaniu „Radosław’’. Dowodził nieudanym desantem kanałowym na plac Bankowy. Po wojnie pracował m.in. jako inspektor techniczny w Państwowych Nieruchomościach.

Przeczytaj też: Dwieście tysięcy zabitych, 25 tysięcy rannych… Oto Powstanie Warszawskie w szokujących liczbach

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama