Zaskakujące wyznanie Andrzeja Piasecznego. Artysta śpiewa o miłości do mężczyzny
„To piosenka o mnie. Mówię o tym z uśmiechem...”
Od początku roku Andrzej Piaseczny daje się nam poznać od strony, której nigdy wcześniej nie odkrywał. W styczniu podczas swoich urodzin wokalista nie ukrywał sprzeciwu wobec obecnej partii rządzącej, chwilę później pojawiły się plotki, że przez to zachowanie muzyk nie może liczyć na zaproszenia do kolejnych edycji The Voice. Z kolei od kilku dni piosenkarz promuje najnowszą płytę 50/50. We wczorajszym wywiadzie dla Radia Zet ulubieniec publiczności przyznał, że piosenkę o miłości do innego mężczyzny oparł o własne doświadczenia.
Andrzej Piaseczny o miłości do mężczyzny
Od kilku tygodni w rozgłośniach radiowych możemy usłyszeć singiel Przedostatni – to protest song pochodzący z nowej płyty Andrzeja Piasecznego. Krążek doczeka się jednak niedługo kolejnego singla. Majka Jeżowska zdradziła na swoim Instagramie, że będzie to utwór Miłość – czyli duet Piaska ze wspomnianą wokalistką.
Piosenka Miłość jest, jak mówi sam Andrzej Piaseczny, bardzo odważna i ważna. W tekście padają między innymi słowa: „Nie możesz zasnąć i przestać śnić, a życie chciałbyś dzielić tylko z nim”, co sugeruje, że muzyk śpiewa o miłości do mężczyzny. Prowadzący wczorajszy wywiad w Radiu Zet Marcin Wojciechowski nawiązał w jednym z pytań do tekstu kawałka. „A nie wkurza Cię, że zaraz będą robić nagłówki, wiązać tekst utworu z tym, że piszesz może o swoich sprawach?”, zapytał dziennikarz, na co Andrzej Piaseczny odpowiedział: „Tak, piszę o swoich sprawach”. Radiowiec był wyraźnie zaskoczony, a chwilę milczenia autor płyty 50/50 wypełnił resztą swojej opowieści.
Andrzej Piaseczny o gejach, efekcie motyla i tolerancji
Nigdy wcześniej, przez 25 lat kariery, piosenkarz nie był tak szczery. „Piosenka „Miłość” jest odważnym utworem. Chociaż co to za odwaga. Na świecie to są normalne rzeczy, w Polsce jeszcze nie do końca. W tej piosence mówię o tym, że każdy rodzaj miłości jest bardzo ważny i dobry. Nie wolno nikogo wykluczać. Najważniejsza jest miłość, a nie to, kto kogo i dlaczego kocha. Niech wszyscy się kochają, jeśli tylko chcą”, mówił Andrzej Piaseczny. „To jest bardzo proste. Bardzo długi czas myślałem o tym, że dotyczy mnie efekt motyla. Tzn, że wystarczy być dobrym człowiekiem po to, żeby wzbudzić w innych ludziach sympatię, żeby dawać przykład tolerancji i akceptacji do człowieka. Nie do geja, tylko do człowieka. Nasza rzeczywistość społeczno-polityczna zmusza do tego, aby się określać, jeśli masz inne preferencje. Tak, to jest piosenka o mnie. Mówię o tym z uśmiechem”, dodał bez ogródek wokalista.
Mamy nadzieję, że ten subtelny sposób opowiedzenia o części swojego życia prywatnego zakończy pewien niedopowiedziany rozdział w karierze Andrzeja Piasecznego i wszystkim pozwoli się po prostu cieszyć jego muzyką rozumiejąc jeszcze lepiej teksty utworów. Płyta 50/50 zawierająca duety z m.in. Majką Jeżowską, Kayah, Mrozu, Pauliną Przybysz czy Kubą Badachem jest już do kupienia w formie fizycznej. Album nie został jeszcze wydany w serwisach streamingowych.
Andrzej Piaseczny o polityce PiS-u i LGBT
Z kolei w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej autor płyty 50/50 odniósł się do tego, że coraz śmielej manifestuje publicznie swoje poglądy. Andrzej Piaseczny wie, że nie zostanie właśnie dlatego zatrudniony już w The Voice Senior. Niczego jednak nie żałuje. Ma jednak za złe władzy, jak lubi podkręcać złe emocje. „Nie wystarczy mi, że mogę sobie wywiesić tęczową flagę na balkonie i nikt do mnie nie strzela z tego powodu. Byli u władzy politycy, którzy mogli zrobić znacznie więcej, choćby zabezpieczając państwo przed demontażem naszych swobód przez szaleńców. […]. Nie jest tak, że wołam „fuck off PiS”, czekając na zbawców narodu z opozycji. Przydaliby się, ale czy są do tego zdolni? Może to jest moment, w którym trzeba powtórzyć: „Nie wierzę politykom!””, powiedział artysta.
Dodał też kilka słów o tym, że zmiany w społeczeństwie należałoby zacząć od najmłodszych. „Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja! Wychowanie dzieci. Tylko w ten sposób można pozbyć się ksenofobii, homofobii i wszystkich tych strachów, które w cywilizowanym świecie nie mają już racji bytu. Niestety, za ministra oświaty mamy człowieka, który mówi, że osoby LGBT nie są ludźmi... Mam więc również za złe wszystkim dotąd rządzącym, że nie postawili na oświatę, że nie zaczęli wychowywać młodych Polaków w empatii, miłości i prawdzie”, tymi słowami Andrzej Piaseczny zakończył wywiad.
Pewien wycinek jeszcze innej rozmowy z dziennikarzami, muzyk poświęcił wyborom prezydenckim, w których zwyciężył niedawno Andrzej Duda. „Szczerze się przyznaję, że przez bardzo długie lata nic nie mówiłem. Myślałem, że nie potrafię, nie mam takiego języka, który w twórczości byłby jak Kazik czy Taco. Ale w pewnym momencie pomyślałem, że wyłączanie telewizora na kanałach informacyjnych nie pomaga, niestety. Polityka ingeruje, wchodzi powoli do naszego łóżka. Kiedy wygrywa się wybory na prezydenta, strasząc gejami, Niemcami i Żydami, to trzeba wstać i powiedzieć: nie zgadzam się z tym”, wyznał ulubieniec publiczności w Onet Rano.
Artyście życzymy samych sukcesów, dalszej odwagi i szybkiego powrotu spotkań z publicznością.
CZYTAJ TEŻ: Andrzej Piaseczny wyszedł ze szpitala. Jak po zakażeniu koronawirusem czuje się wokalista?