Reklama

Trump wysadził w powietrze demokrację", czytamy w komentarzach po ostatnich wydarzeniach w USA. W Waszyngtonie doszło do zamieszek. Zwolennicy Donalda Trumpa nie godzą się z porażką prezydenta w wyborach. Przed Kapitolem doszło do starć z policją, tłum wtargnął także do środka budynku. Cztery osoby nie żyją.

Reklama

Zamieszki w Waszyngtonie

W środę w Kapitolu zebrały się izby Kongresu, które miał zatwierdzić ostatecznie ważność głosowania Kolegium Elektorów i wygraną Joe Bidena. Przed budynkiem zebrali się zwolennicy Donalda Trumpa. Uważają, że wybory były niezgodne z prawem. Podobnie jak ustępujący prezydent nie akceptują porażki. Przed Kapitolem doszło do starcia z policją. Zajęto Kapitol, obrady przerwano, a kongresmeni zostali ewakuowani. Donald Trump nie zaakceptował porażki.

Grupa demonstrujących osób wtargnęła na Kapitol. Jak podają policjanci, część z osób nich była uzbrojona. Protestujący weszli do sali obrad Izby Reprezentantów, a także do biura przewodniczącej izby, Nancy Pelosi.

Rex Features/East News

Część polityków mówi o „próbie zamachu stanu”. Senator Bernie Sanders wprost powiedział, że osobą, która jest odpowiedzialna za chaos jest Donald Trump. „Dał do zrozumienia, że zrobi wszystko, aby pozostać przy władzy, łącznie z powstaniem i podżeganiem do przemocy”, powiedział.

„Wzywam prezydenta Donalda Trumpa, aby wystąpił w telewizji ogólnokrajowej, aby wypełnił swoją przysięgę, aby bronił konstytucji, i aby zażądał końca oblężenia Kapitolu. Jestem zszokowany, jestem smutny, że nasz kraj, nasz naród, który tak długo był latarnią światła i demokracji dla całego świata, stał się tak mroczny ”, zaznaczył Joe Biden.

,,Cytadela Wolności, Kapitol, jest atakowany. Jest to atak na przedstawicieli narodu, na policję Kapitolu, która przysięgała ich chronić oraz na urzędników, którzy pracują w sercu naszej republiki. Jest to atak na najświętsze przedsięwzięcie amerykańskie, na wykonywanie woli narodu. To musi się skończyć", mówił prezydent elekt.

Z kolei Donald Trump nadal podtrzymuje swoje zdanie o sfałszowanych wyborach. Jednocześnie zaapelował do osób oblegających Kapitol o ustąpienie.

W mediach społecznościowych konta społecznościowe Donalda Trumpa zostały zablokowane. Część jego współpracowników złożyła rezygnację. Wśród nich - Stephanie Grisham, szefowa personelu Melanii Trump, Białego Domu, Sarah Matthews z biura prasowego, a także Anna Cristina Niceta, do której obowiązków należało organizowanie spotkań.

Komentatorzy podkreślają, że nie jest wykluczone, że Trump zostanie odsunięty od władzy jeszcze przed upływem kadencji.

,,Kongres może określić zachowanie prezydenta jako nawoływanie do obalenia władzy ustawodawczej w USA, lub też uznać go za łamiącego amerykańską konstytucję i przez to niegodnego sprawowania swego urzędu", cytuje wypowiedź nowojorskiego adwokata Sławomira Platty [za FAKT.pl].

AP/Associated Press/East News

Jak podały zagraniczne media, jedna z kobiet została postrzelona wewnątrz budynku. Była w krytycznym stanie. Rzecznik policji potwierdził, że zmarła. Robert Contee, szef waszyngtońskiej policji poinformował o śmierci trzech kolejnych osób. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci protestujących.

Policja ujawniła, że unieszkodliwiono także dwie bomby rurowe na terenie Kapitolu. Po zamieszkach zatrzymano ponad 50 osób. 14 policjantów jest rannych. W Waszyngtonie wprowadzono stan wyjątkowy i godzinę policyjną.

Po tych wydarzeniach Kongres wznowił obrady.

Źródło CNN, Super Express, TVN24, PAP, FOX, FAKT

Reklama

When democracy is endangered... #RemoveTrumpNow #Capitol pic.twitter.com/0kLtEfBbSg
— Freddy DE PAEPE (@Fredd__D) January 7, 2021

AP/Associated Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama