Tove Jansson i Tuulikki Pietilä: historia miłości
Fot. Alf Lidman / TT newsagency / Forum
NIEZWYKŁE HISTORIE

„Z Tobą nie boję się niczego” pisała Tove Jansson do Tuulikki, z którą przeżyła blisko 50 lat

Poznaj historię miłości znanej fińskiej pisarki

Magdalena Żakowska 15 grudnia 2021 12:36
Tove Jansson i Tuulikki Pietilä: historia miłości
Fot. Alf Lidman / TT newsagency / Forum

Nie przywykłam do bycia szczęśliwą – zanotowała Tove Jansson, kiedy poznała Tuulikki. –  Czuję się jak ogród, który wreszcie podlano, by kwiat mógł się rozwinąć”. Był 1955 rok. Pisarka, mama Muminków miała wtedy 41 lat, co w tamtych czasach oznaczało jesień życia. Od lat żyła samotnie. I właśnie zaczynała być sławna. 

Tove Jansson: mama Muminków

Chociaż pierwsza książka poświęcona Muminkom, „Kometa nad Doliną Muminków”, ukazała się w 1946 roku, to prawdziwa muminkomania wybuchła dopiero osiem lat później, kiedy londyński dziennik „Evening News” zamówił u Tove Jansson codzienne krótkie komiksy z Muminkami w roli głównej. Podobno postawili jej tylko trzy warunki: zero polityki, zero śmierci, zero rodziny królewskiej. Od tego momentu przez siedem kolejnych lat Tove będzie tworzyć sześć komiksów tygodniowo. Trudno się dziwić, że po takiej serii na widok Muminków chciało się jej „już tylko rzygać”. 

Tymczasem „Evening News” sprzedał komiksy do 40 krajów – codziennie czytało je 20 milionów osób, w większości dorosłych. A potem Muminki były już wszędzie – na znaczkach pocztowych, tapetach, ubraniach, pościeli, talerzach, deskach klozetowych, w formie pluszaków i porcelanowych figurek. Tove Jansson powiedziała „stop”, kiedy miały pojawić się na chrupkim pieczywie, margarynie, mydle i podpaskach (miały nazywać się „Mała Mi”).

Tymczasem w sklepach z zabawkami otwierano już oddzielne sekcje poświęcone Muminkom, a przed Wielkanocą 1956 roku, czyli mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Tove poznała Tuulikki, trolle były dostępne w największym londyńskim domu handlowym w trzech rodzajach: z marcepanu, pluszu i porcelany. A to wszystko działo się, jeszcze zanim Muminki przebiły się do Japonii, gdzie odniosły chyba największy światowy sukces. Dziś zarządzana przez rodzinę Tove Jansson firma Moomin Characters, która zajmuje się sprzedażą i ochroną praw autorskich do Muminków, jest jednym z najbardziej dochodowych przedsiębiorstw w Finlandii. 

Czytaj też: Mówią o sobie Linka i Nuszek, planują ślub - oto historia miłości pisarza Janusza L. Wiśniewskiego i polonistki Eweliny Wojdyło

Tove Jansson i Tuulikki Pietilä: historia miłości
Fot. East News

Tove Jansson i Vivica Bandler: historia miłości

Łatwo można się zorientować, kiedy Tove była zakochana, bo na cześć swojej miłości wprowadzała do świata Muminków nową postać. Po raz pierwszy byli to Topik i Topcia, dwa tajemnicze i prawie identyczne stwory, które pojawiły się w Dolinie Muminków w 1946 roku. Rozmawiają ze sobą w języku zrozumiałym tylko dla nich dwojga, pilnie strzegą walizki z tajemniczą zawartością, którą chce im wykraść Buka.

Topik i Topcia to Tove i Vivica Bandler, córka prezydenta Helsinek i pierwsza kobieta, w której zakochała się autorka Muminków. To doświadczenie było dla niej oszałamiające i diametralnie inne niż wszystko, co wydarzyło się do tamtej pory. „Przepełnia mnie euforia. Jestem słońcem” – zanotowała. 

Topik i Topcia mówią w sobie tylko zrozumiałym języku, bo homoseksualizm był w Finlandii karany aż do 1971 roku, a później przez kilka dekad udawano, że ten temat nie istnieje. „Musimy być ostrożne” – pisze Vivica w liście do Tove. „Kochasz mnie? Jafne! Dzięfuję, nafsajem” – odpowiada Tove, parodiując język Topika i Topci. Ale ostrożność była wskazana. Tym bardziej że Vivica miała męża, a Tove od lat żyła w oficjalnym związku z pisarzem i lewicowym politykiem Atosem Wirtanenem. A co było w walizce Topika i Topci? Świecący królewski rubin, którego blask dociera aż w kosmos. Ten rubin to oczywiście nic innego, jak ich cenna miłość. Muszą ją chronić przed wrogim światem (Buką) za wszelką cenę. 

„Zobaczyłam wysoką, ciemną arystokratkę z wydatnym nosem, prostymi, gęstymi brwiami, wyzywającymi żydowskimi ustami. Jedno jej oko nie widzi, drugie jest przejrzyste, ciemne, świdrujące. Bujne, krótko ścięte włosy i najpiękniejsze dłonie, jakie kiedykolwiek widziałam. Jest zbudowana przepięknie, kobieco, kiedyś ją namaluję, głównie jako bogactwo owoców i rozwiniętych kwiatów” – pisze Tove w liście do przyjaciółki, Evy Konikoff. I chociaż w listach do przyjaciół snuje odważne plany dotyczące wspólnej przyszłości z Vivicą, a miłość nie schodzi jej z ust, po dwóch tygodniach znajomości ukochana wyjeżdża niespodziewanie z mężem do Paryża. 

Tove szybko orientuje się, że rozstanie nie jest tymczasowe, tylko ostateczne. Niedowierzanie, rozpacz, marazm. Wkrótce Topik i Topcia znikają z Doliny Muminków. Jak mawiał Włóczykij: „Życie nie jest czymś spokojnym”. 

Tove Jansson: oświadczyny z Atosem Wirtanenem

Przez kolejne dziewięć lat Tove Jansson skupi się na pracy, która już zawsze będzie dla niej priorytetem. Zamieszka samotnie na małej wyspie Bredskär u wybrzeży Finlandii, gdzie sama zbuduje sobie niewielki, drewniany Dom Róży Wiatrów, zupełnie jak bohaterowie jej bajek. „Wznoszę dwa domy – pisze do przyjaciółki. – Ten zewnętrzny oraz wewnętrzny ze spokoju, samotności i obojętności”.

W przypływie rozgoryczenia oświadczy się jednak Atosowi Wirtanenowi. „Czemu nie” – odpisze Wirtanen, ale i z tych planów nic nie wyjdzie. Jeśli szukać u Muminków jej ówczesnego alter ego, będzie to niewątpliwie Paszczak. „Obudził się powoli, ale czuł się jeszcze bardziej zmęczony niż wtedy, kiedy kładł się spać. Schował się więc pod kołdrę. (…) Wreszcie zwinął się w kłębek i zrobił się malutki, ale i to nie pomogło. Starał się być Paszczakiem, którego wszyscy lubią i starał się być Paszczakiem, którego nikt nie lubi. Lecz co z tego, kiedy i tak ciągle był tylko Paszczakiem, który wszystko robi, jak może najlepiej, ale nic mu naprawdę dobrze nie wychodzi”. 

Czytaj także: „Napisz doktorat o mnie”. Tak Gombrowicz poznał Ritę. Wywiad z wdową pisarza

Tove Jansson i Tuulikki Pietilä: historia miłości

Kiedy w przeddzień Wigilii 1955 roku Tove z paczką płyt winylowych pod pachą weszła na świąteczne przyjęcie organizowane przez Gildię Artystów w Helsinkach, była przekonana, że resztę życia spędzi jak Paszczak: samotnie. Nie była w nastroju do zabawy, postanowiła więc skoncentrować się na ułatwianiu zabawy innym (chociaż słowo DJ nie było jeszcze wtedy tak powszechnie znane). Tyle że ktoś już zajął miejsce przy gramofonie. Była to niewysoka blondynka, graficzka i artystka Tuulikki Pietilä. Ona też przyniosła na przyjęcie swoje najlepsze płyty i nie zamierzała dzielić się z nikim gramofonem. 

Ich drogi skrzyżowały się wcześniej kilka razy. W tym samym czasie studiowały w Akademii Sztuki Ateneum w Helsinkach, chociaż w różnych rocznikach. W 1952 roku widziały się przelotnie w słynnym klubie dla lesbijek na paryskim Montparnasse. Ale dopiero teraz miały okazję naprawdę się poznać. To była miłość od pierwszego wejrzenia. „Zimę w Dolinie Muminków” Tove napisała niemal w całości w atelier Tuulikki, a w muminkowym uniwersum znowu pojawiła się nowa postać: Too-tiki. I została w nim już na zawsze. 

„Gdziekolwiek pójdę, jesteś ze mną”, pisze Tove do ukochanej. Na jej cześć wprowadza do Doliny Muminków postać Too-tiki. Pod jednym dachem zamieszkały dopiero pod koniec życia. W Finlandii homoseksualizm był karany aż do 1971 roku.

„Wszystko jest bardzo niepewne i to mnie uspokaja”

Latem 1956 roku Tove zaprosiła Tooti (tak nazywa Tuulikki) na wyspę Bredskär. „Gdy łódź z ukochaną dobiła do brzegu, czas stanął w miejscu. Od tamtego momentu miały być razem do końca życia” – pisze Boel Westin w świeżo wznowionej przez Wydawnictwo Marginesy biografii Tove Jansson „Mama Muminków”. Kiedy Tooti wyjeżdża na kilka tygodni na obóz artystyczny, Tove czeka na nią z ufnością. „Kochana, strasznie za Tobą tęsknię. Nie rozpaczliwie czy melancholijnie, bo wiem, że niebawem znów będziemy razem (…). Widzisz, kocham Cię jednocześnie w oczarowaniu i z wielkim spokojem, nie boję się niczego, co życie nam gotuje” – pisze do Tooti, a ta odpowiada: „Tove, nawet nie wiesz, jak bardzo cię kocham”. A Tove na to: „Piękna noc, bezwietrzna i bez oddechu, wciąż nie potrafię uwierzyć, że Cię nie ma, ciągle odwracam się, żeby sprawdzić, co robisz, albo coś Ci powiedzieć”, ale już za chwilę pisze: „Gdziekolwiek pójdę, jesteś ze mną, chronisz mnie, motywujesz, Twoja radość i witalność są wszędzie”. 

Kilka miesięcy później udaje im się cudem zamieszkać pod jednym dachem w Helsinkach. Nie tyle wspólnie, bo w 1957 roku byłoby to jeszcze ze względu na homofobiczne prawo zbyt niebezpieczne, ale przynajmniej w tej samej kamienicy. Tooti szuka miejsca na pracownię i znajduje wolne mieszkanie przy ulicy Kaserngata 26C, w tym samym budynku, co atelier ukochanej. „Nareszcie jestem dogłębnie pogodzona z moim światem” – notuje Tove. Jesienią 1957 roku ukazuje się „Zima Muminków”. Tove Jansson odnosi tym tomem spektakularny sukces na całym świecie, a Too-tiki staje się centralną postacią opowiadania. 

Krępa, z krótkimi blond włosami, w marynarskiej koszulce w biało-czerwone paski, niebieskich spodniach i czapce z czerwonym pomponem na czubku. Too-tiki jest stworzonkiem zrównoważonym i rzeczowym. „Wszystko jest bardzo niepewne i to właśnie mnie uspokaja” – powtarza. W przeciwieństwie do Muminków nigdy nie zapada w sen zimowy. A co najważniejsze: jako jedna z nielicznych postaci współczuje Buce. To ona jest najbardziej urokliwą czarodziejką w „Zimie…”. Opowiada Muminkowi o zorzy polarnej, o wielkim mrozie, śmierci, jednocześnie nigdy nie tłumacząc niczego do końca. 

Łączyła je nie tylko miłość do winylowych płyt i sztuki. Obie kochały sztormy, prace budowlane, podróże i  bardzo ceniły sobie niezależność. 

„Tootie jest wspaniała, jasne, zawsze jest – ale Podróżująca Tootie to coś całkiem wyjątkowego” – pisała Tove do przyjaciółki, Mai Vanni w 1982 roku. Zbiór opowiadań „Podróż z lekkim bagażem” (którego wybrane fragmenty ukazały się w Polsce pod tytułem „Podróż z małym bagażem”) wydany w 1987 roku zadedykowała Tooti. 

Czytaj też: Agnieszka Osiecka nieznane szczegóły z jej życia! Czy to możliwe, żeby taka była naprawdę?

Tove Jansson i Tuulikki Pietilä: historia miłości
Fot. Alf Lidman / TT newsagency / Forum

Tove i Tuulikki: wspólne życie

O wyjątkowości ich wspólnych niezliczonych podróży Tuulikki Pietilä opowiedziała w wywiadzie dopiero po śmierci Tove. Podróżowały nieskrępowanie, nigdy nie rezerwowały wcześniej hotelu i nie miały z góry ustalonej trasy, zabierały ze sobą minimum bagażu i namiot. W pierwszą wspólną podróż wybrały się w 1959 roku do Grecji i Paryża, ale wyjeżdżały też oddzielnie, a wtedy pisały do siebie listy – o wspólnym życiu na wyspie Bredskär, którą z czasem coraz częściej zajmowała rodzina Tove (mama i brat), a potem na wyspie Klovharun, która stała się tą „ich” wyspą. To tam zbudowały razem dom, a potem ramię w ramię budowały swoje życie złożone z pracy (po pierwsze) i miłości (po drugie). W Helsinkach zamieszkały razem dopiero pod koniec życia, wydaje się, że raczej ze względów praktycznych niż emocjonalnej potrzeby. 

Szkoda mi ludzi, którzy znają Tove Jansson tylko jako autorkę Muminków. Jeśli nie czytało się jej powieści i opowiadań, to jakby się jej nie znało” – napisał fińsko-szwedzki pisarz Philip Teir w przedmowie do opowiadań „Wiadomość”. Książka, wydana w 1998 roku, była pożegnaniem Tove z twórczością pisarską i – w jakimś sensie – z życiem. Jedno z opowiadań, „List”, dotyczy związku Tove z Tooti, ich wspólnego życia w Helsinkach i na wyspie, pracy i podróży. W tym opowiadaniu dwie kobiety, artystka i pisarka, żyją ze sobą od dawna – odniesienia są jasne i wyraźne. Pisarka radzi się ukochanej, co odpisać wielbicielowi jej literatury, który domaga się informacji o prawdach wiecznych? Ta odpowiada praktycznie niczym Too-tiki: „Postaraj się raz na zawsze zapisać sobie, co stanowi sens życia, i zrób odbitki, będziesz ich mogła użyć następnym razem”.

Kiedy artystka dostaje propozycję pracy w Paryżu, pisarka daje jej wolność i akceptuje wyjazd, bo „ktoś pobłogosławiony miłością”, jak mówią ostatnie słowa opowiadania, w samotności zawsze znajdzie potencjał. Według pisarki prawo do nieskrępowanej wolności było największym dowodem miłości, na jaki można się w życiu zdobyć. 

Tove Jansson zmarła po długiej chorobie 27 czerwca 2001 roku w Helsinkach. Ukochana przeżyła ją o osiem lat. Ostatnie z nich spędziła, porządkując ich prywatne archiwum. Utrwalone przez nią na taśmie filmowej razem spędzane wakacje i życie na wyspie posłużyły później do stworzenia wielu dokumentów o ich wspólnym życiu.  

Korzystałam z książek: „Tove Jansson. Mama Muminków” Boel Westin, „Listy Tove Jansson”, „Córka rzeźbiarza” i „Wiadomość”. Wszystkie ukazały się nakładem Wydawnictwa Marginesy.

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Bogna Sworowska o pracy w modelingu kiedyś i dziś…

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.