Reklama

Meghan Markle i książę Harry w czerwcu po raz drugi zostali rodzicami. Tym razem powitali na świecie córeczkę – Lilibet Dianę. Para bardzo ceni sobie swoją prywatność i do tej pory nie zamierzali pokazywać zdjęcia dziewczynki. Z okazji swoich 40-tych urodzin księżna zrobiła jednak wyjątek i podzieliła się pewnym nagraniem...

Reklama

Meghan Markle pokazała wyjątkowe nagranie

Jak twierdzi magazyn Hello!, Meghan Markle oraz jej mąż nie chcieli pokazywać zdjęcia córki. Odkąd zrezygnowali z pełnienia funkcji związanych z życiem w rodzinie królewskiej dużo bardziej zaczęli dbać o swoją prywatność. Młodzi rodzice nie czują już presji, by dzielić się z mediami wszystkimi szczegółami ze swojego życia.

Z okazji swoich 40-tych urodzin, księżna udostępniła film, na którym widać jak rozmawia przez komunikator internetowy z zaprzyjaźnioną aktorką, Melissą McCarthy. Na nagraniu porusza ważny temat: kobiet wracających do pracy, które wcześniej straciły miejsca zatrudnienia ze względu na panującą pandemię koronawirusa.

"To moje 40. urodziny i mam pomysł. Kończę 40 lat, proszę 40 przyjaciół, aby poświęcili 40 minut swojego czasu na mobilizację kobiety, która wraca do pracy. Ponad 2 mln kobiet w samych Stanach Zjednoczonych i dziesiątki milionów na całym świecie straciło pracę z powodu COVID-19. I myślę, że jeśli wszyscy to zrobimy i wszyscy poświęcimy 40 minut na pomoc, może to wywołać efekt domina", mówiła Meghan.

Czytaj też: Księżna Kate liczy na rozejm, Meghan nie daje jej szans. Tym razem chodzi o chrzciny Lilibet

Archewell/Ferrari Press/East News

Meghan Markle podzieliła się zdjęciem córeczki

Na filmie możemy zobaczyć także księcia Harrego, który... żongluje za plecami żony. Jednak to, co najbardziej przykuło uwagę widzów znajdowało się na biurku księżnej. W stojącej obok laptopa ramce widać było zdjęcie małej Lilibet! Nie zabrakło też fotografii Archiego, starszego syna pary. Trzeba przyznać, że to wyjątkowe, urodzinowe nagranie!

Reklama

Zobacz także: Wielka Brytania. Córka Meghan i Harry'ego nie jest księżniczką, ale ma szansę zostać królową. Dlaczego? Wyjaśniamy

Archewell/Ferrari Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama