Reklama

Kiedyś były sobie bardzo bliskie, dziś nie mają kontaktu. Weronika, najstarsza córka Grzegorza Ciechowskiego, przerwała milczenie i opowiedziała o relacjach z jego drugą żoną, Anną Skrobiszewską. Potwierdziła, że obecnie walczą w sądzie o majątek po jej zmarłym w 2001 roku ojcu. „Anna była moją ukochaną macochą. Łączyła nas bardzo serdeczna i bliska więź”, deklaruje. Co je poróżniło?

Reklama

Weronika Ciechowska o relacjach z Anną Skrobiszewską. Kiedyś były sobie bardzo bliskie. Dziś walczą w sądzie o spadek

Gdy jej ukochany tata odszedł, miała zaledwie 14 lat. Rozmiar tragedii ją przerósł, jej świat wówczas się zawalił. Mogła liczyć na wsparcie ukochanej mamy, Małgorzaty Potockiej, ale śmierć ojca sprawiła, że nic już nie było takie, jak dawniej.

Weronika Ciechowska od lat mieszka za oceanem. W Stanach Zjednoczonych ukończyła ekonomię oraz ochronę środowiska. Ma męża, z którym wychowuje dwóch synów. Ale co jakiś czas musi spotykać się ze swoją macochą, Anną Skrobiszewską, w sądzie. Walczy o majątek po ojcu, którym jako jedyna druga żona Grzegorza Ciechowskiego zarządza. Gdy jego najstarsza córka ukończyła 18 lat, został jej przyznany na mocy ugody sądowej zachowek w wysokości 40 tysięcy złotych. „Anna Skrobiszewska po jego śmierci czekała cierpliwie aż będę już pełnoletnia, aby zawrzeć ze mną formalnie ugodę dotyczącą praw do spadku. Podejrzewam, że nie chciała, żeby wcześniej pieniądze trafiły do mnie, bo – podejrzewam – że w tyle głowy miała obawy, że moja mama przejmie tę szczęść spadku”, zastanawia się w rozmowie z Wiktorem Krajewskim dla „Wprost”.

Dodaje, że dla niej była to wówczas ogromna kwota – mimo tego, że w świetle prawa była już pełnoletnia, nie miała wielkiego pojęcia o realiach życia codziennego, tym bardziej tych prawnych „(...) Wydawało mi się, że nie będę w stanie jej wydać, dlatego nie kwestionowałam tej kwoty. Wydawało mi się, że pieniądze starczą mi na bardzo długo. Przypomnę raz jeszcze: miałam 18 lat”.

Początkowo ustalona suma opiewała na 50 tys. złotych. Ale z ust Anny Skrobiszewskiej padła prośba, by było to jednak o 10 tysięcy złotych mniej ze względu na fakt, że druga żona Grzegorza Ciechowskiego musiała samotnie wychowywać trójkę dzieci: córkę Helenę (obecnie 28 lat), syna Brunona (27) i córkę Józefinę, która przyszła na świat już po śmierci ojca, w 2002 roku.

„(...) Zgodziłam się. Gdy dostałam wezwanie do sądu na rozprawę, wiedziałam, że sprawa, która się odbędzie dotyczy ugody, że w sądzie spotkam Annę. Sądziłam, że wszystko rozegra się tak, jak powinno się to rozegrać. To była przecież Anna, nie mój wróg. Dla mnie nasze spotkanie w sądzie było nieprzyjemne ze względu na całą towarzyszącą temu aurę. Byłam wtedy święcie przekonana, że nie mam się o co martwić, bo Anna jest moją rodziną i gdy sytuacja będzie wymagać pomocy, zawsze mi pomoże”, wyjaśnia Weronika Ciechowska we „Wprost”.

I dodaje, że ich relacja była zawsze bardzo serdeczna, bliska. „Anna była moją ukochaną macochą. Łączyła nas bardzo serdeczna i bliska więź”, podkreśla.

Czytaj także: Gdy straciła tatę, pierwsze kroki skierowała do stajni. Dwa lata wcześniej Grzegorz Ciechowski kupił jej własnego wierzchowca

Marek Skorupski / Forum

Małgorzata Potocka, Grzegorz Ciechowski, Weronika Ciechowska, 1992 rok

Jan Bogacz / Forum

Grzegorz Ciechowski z córką Weroniką, Warszawa, listopad 1991 roku

Weronika Ciechowska dziś nie ma kontaktu z macochą i rodzeństwem

Wszystko zmieniła wydana w 2013 roku książka „Obywatel i Małgorzata”, którą Małgorzata Potocka napisała wspólnie z Krystyną Pytlakowską. Ujawniła w niej, jak wyglądało jej wspólne życie z liderem Republiki.

„Wyjawiła historię dziewięciu lat ich wspólnego życia. Książka wywołała ogromne poruszenie u Anny i jej kolejnego męża, który był i nadal jest głównym agresorem w całej sprawie spadkowej”, twierdzi Weronika Ciechowska.

W publikacji siłą rzeczy pojawiła się druga żona muzyka Republiki – to w końcu dla niej odszedł od Małgorzaty Potockiej. Niestety, Anna Skrobiszewska nie chciała słuchać żadnych argumentów, zdecydowała się na zerwanie kontaktu z najstarszą córką Grzegorza Ciechowskiego.

„(...) Ja to zaakceptowałam, bo nie miałam innego wyjścia. Tylko nie stało się to w kilka dni. Sytuacja była niezwykle ciężka i zajęło mi kilka lat, żeby uporać się z kolejną stratą w moim życiu”, przyznaje w rozmowie z Wiktorem Krajewskim.

Ujawniła przy tym, że nie ma również kontaktu ze swoim przyrodnim rodzeństwem, nad czym ubolewa. „Byłam z nimi bardzo blisko i darzę ich ogromną miłością. Wiem, że są, mają swoje życia i chyba muszę pogodzić się z tym, że nie jesteśmy obecni w swoich”, mówi.

Dlaczego Weronika Ciechowska zdecydowała się zawalczyć o spadek po zmarłym ojcu? Twierdzi, że jej tata „wszystkie swoje dzieci kochał tak i wie, że nie chciałbym, aby była jedyną, która nie ma do niczego praw”. „Nigdy wcześniej do głowy nie przyszło mi, że będę musiała walczyć z Anną w sądzie o rzeczy, które mi się zwyczajnie należą”, deklaruje.

Czytaj także: Grzegorz Ciechowski był tatą czwórki dzieci. Jak wygląda ich życie? Nie poszły w jego ślady

Wojda/REPORTER/East News

Grzegorz Ciechowski i Anna Skrobiszewska, 1999 rok

Studio69 / Studio69 / Forum

Justyna Steczkowska, Grzegorz Ciechowski, Anna Skrobiszewska i trójka dzieci muzyka: Weronika, Helena i Brunon, 1999 rok

TOMASZ URBANEK/DDTVN/EAST NEWS

Reklama

Weronika Ciechowska, plan „Dzień dobry TVN”, 2013 rok

Reklama
Reklama
Reklama