Tomasz Szczepanik z grupy Pectus uciekł sprzed ołtarza. Potem przy żonie walczył o życie
Muzyk ma za sobą długą i krętą drogę
Choć śpiewa dla publiczności już niemal 18 lat, niewiele mówi o swoim życiu prywatnym. Tomasz Szczepanik – lider grupy Pectus i juror The Voice Senior – przyznał w jednym z wywiadów, że musiał przebyć długą i krętą drogę, by stworzyć idealny związek i rodzinę. Gdy już mu się to udało, walczył o życie po groźnym wypadku. Szczęście odnalazł u boku Moniki Paprockiej, z którą wychowuje synka Stasia... Oto jego historia!
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie: 27.10.2024 r.]
[Ostatnia publikacja na Viva.pl: 02.11.2024 r.]
Tomasz Szczepanik: rozstał się z partnerką przed ślubem
Wokalista jakiś czas temu był gościem TVP Kobieta. W wywiadzie przyznał, że był w siedmioletnim związku, ale rozstał się ze swoją partnerką na 9 dni przed ślubem, gdy wszystko było już zapięte na niemal ostatni guzik. Jaka była jego droga do prawdziwej miłości? „Trudna jest, wyboista, szorstka, szczególnie na początku. Żyjemy w rodzinie patchworkowej. Dla niej odwołałem swój ślub dziewięć dni przed. (...) Połowa mojej rodziny chciała mnie deportować, a połowa powiedziała, że to jest jednak twoja decyzja, bardzo trudna, ale jednak ją podjąłeś, przed”, mówił muzyk w październiku 2021 roku.
Podobne słowa wypowiedział kilka lat temu w wywiadzie dla Pani. „Byłem w poważnym związku z inną dziewczyną. Ślub był zaplanowany, kościół i orkiestra zamówione, wesele opłacone, a biała sukienka wisiała w szafie. Data została już wyznaczona. To była trudna decyzja. Żal mi było siedmiu lat spędzonych z narzeczoną, wszystkich lepszych i gorszych chwil”, opowiadał, ale przyznał, że niczego nie żałuje i tak samo zrobiłby drugi raz.
Jak przekazał narzeczonej, że nie wezmą ślubu? „Powiedziałem jej wprost, wydawało mi się to nieuniknione. Powiedziałem jej, że „nie mogę cię oszukiwać po fakcie”. Nie jestem na to gotowy w tym momencie i do ślubu nie dojdzie”, wyznał w wywiadzie dla Pani. Teraz wraz z nową partnerką są szczęśliwymi rodzicami Stasia i cieszą się, że zaryzykowali dla prawdziwej miłości.
CZYTAJ TAKŻE: Tak kochają się Tomasz Szczepanik i Monika Paprocka-Szczepanik. Połączyła ich praca, przeszli przez trudne chwile
Tomasz Szczepanik, Pectus, plan programu „Rytmy Dwójki”, 11.10.2023 rok
Tomasz Szczepanik przeżył poważny wypadek. Dziś żyje dla żony i syna
Aktualnie Lider Pectusa jest mężem Moniki Paprockiej-Szczepanik, która zawodowo opiekuje się sprawami zespołu. „Jest kobietą kompletną, spełnioną, pewną siebie. (...) Najbardziej cenię w niej to, że ona zawsze widzi szklankę do połowy pełną. To jest piękne, ona cały czas szuka pozytywów", mówił o ukochanej w jednym z wywiadów.
„Kilka godzin siedzenia w studio, przynoszę jej coś, wydaje mi się, że to coś fantastycznego no i słyszę, że to jest beznadziejne i w ogóle nikomu tego nie puszczaj. Cenię w niej to, że jest profesjonalna w każdym calu i nie przedkłada spraw osobistych nad zawodowe”, stwierdził z kolei w rozmowie z dziennikarzami TVP.
Para ma za sobą wiele pięknych chwil, ale i trudne zdarzenie z 2015. To wtedy zdarzył się groźny wypadek. W drodze na papieski koncert w Krakowie oboje z żoną uderzyli autem w betonową zaporę. Tomek Szczepanik miał osiem złamanych żeber, stłuczoną śledzionę, złamany oczodół. Pojawiło się zagrożenie życia.
„Po dziesięciu dniach pobytu na oddziale chirurgii ogólnej Szpitala Bielańskiego w Warszawie pod czujnym okiem prof. Marka Szczepkowskiego oraz jego personelu wokalista Pectus wrócił do domu”, uspokajano potem w oświadczeniu. Grupa potrzebowała miesiąca, by od nowa koncertować.
CZYTAJ TAKŻE: Nierozłączni w życiu prywatnym i zawodowym. Tomasz Szczepanik zdobył się na szczere wyznanie o swoim małżeństwie
Piosenkarz na pewno dziękował losowi za kolejną szansę, bo prywatnie jest też tatą. Syn Stanisław ma już 12 lat. Jakim muzyk jest ojcem? „Miałem 31 lat, kiedy urodził się Staś. Spotkałem kobietę, którą kocham, z którą znalazłem wspólny język. Wszystkie decyzje związane z rodzicielstwem były przemyślane. Dojrzałem do ojcostwa, poczułem, że to już jest ten moment, że stałem się odpowiedzialnym mężczyzną. W tym samym czasie postarałem się o dom i posadziłem dwa drzewa. Od pierwszego dnia, kiedy odebrałem dziecko ze szpitala, nie miałem problemu z tym, aby zajmować się Stasiem, kąpać go czy przewijać, a wiem, że czasem mężczyźni się tego boją. Ten pierwszy okres jego życia mocno wpłynął na moją twórczość i wrażliwość artystyczną. Rozwinął mnie. W tym samym czasie powstała moja trzecia płyta „Siła braci”. Żeby przebywać z synem, zbudowałem studio nagraniowe. Kiedy nagrywaliśmy płytę, każdą wolną chwilę mogłem poświęcić Stasiowi”, opowiadał w rozmowie z portalem EGAGA.pl.
Czy syn pójdzie w ślady wokalisty? Jego rodzice bardzo dbają o to, by Stanisław realizował się na tych polach, które naprawdę go interesują. Czas więc pokaże!
Czytaj także: Stworzyli nierozerwalną więź. Od zawsze się wspierają. Oto historia braci Szczepaników z zespołu „Pectus”
Tomasz Szczepanik, syn, 2012 rok