Reklama

Tomasz Sekielski wypowiedział na początku tego roku wojnę Kościołowi Katolickiemu. Dziennikarz ogłosił w mediach, że podejmie się nakręcenia filmu dokumentalnego, który dotyczyć będzie bulwersującego i bardzo kontrowersyjnego tematu, jakim jest pedofilia uprawiana przez niektórych księży. Okazuje się, że mimo ostracyzmu w kręgach duchowieństwa i niektórych wiernych, dzięki społecznej zbiórce udało mu się zebrać odpowiednią kwotę, by zrealizować to przedsięwzięcie. O blaskach i cieniach realizacji projektu opowiedział w najnowszym wywiadzie.

Reklama

Tomasz Sekielski o filmie dokumentalnym o pedofilii w Kościele

Szczegóły, które ujawnił Tomasz Sekielski, są wstrząsające. Film będzie oparty na zwierzeniach osób, które padły ofiarą księży pedofilów.

„Kilka lat temu pierwszy raz rozmawiałem z paroma ofiarami księży pedofilów. Zobaczyłem wtedy tych dorosłych ludzi, którzy płaczą, którym łamie się głos, i zrozumiałem, że oni przeżywają jakąś niewyobrażalną traumę. Od tego czasu zacząłem zwracać uwagę na to, jak zachowuje się w tej sprawie Kościół, i stwierdziłem, że Kościół troszczy się o sprawców, a nie o ofiary. Z każdym rokiem ta hipokryzja i niepoparta żadnymi realnymi krokami werbalna niby-chęć naprawiania krzywd przez Kościół coraz bardziej mnie uwierała. Ludzie przyzwyczajają się do słuchania także o tego rodzaju przestępstwach, więc spływa to po nich. Postanowiłem zrobić coś, co pozwoli głębiej pokazać dwa mechanizmy”, ujawnił dziennikarz.

Tym samym postanowił w dokumencie rozliczyć się z jednej strony z hipokryzją Kościoła Katolickiego, z drugiej ujawnić dramat osób, które doznały molestowania ze strony księży.

„Jeden to zmowa milczenia w Kościele i istniejące konkretne mechanizmy chronienia księży pedofilów, jak przenoszenie z parafii na parafię i podważanie wiarygodności ofiary. Do tego działalność kościelnych prawników, którzy zamiast troszczyć się o ofiary, troszczą się o to, żeby one nie wystąpiły z pozwami o odszkodowanie. Drugi mechanizm jest związany z uwarunkowaniami społecznymi. W małych społecznościach przy ujawnieniu tego rodzaju przestępstw to zwykle ofiary spotyka ostracyzm, im przypisuje się winy. Dochodzi nawet do tego, że chociaż tak naprawdę społeczność wiedziała o molestowaniu dzieci przez księdza, powszechny komentarz brzmi: po co o tym mówić, przecież to taki dobry ksiądz”, podkreśla Tomasz Sekielski.

Tomasz Sekielski o molestowaniu w Kościele poprzez spowiedź

Dziennikarz zwrócił także uwagę na sposób, w jaki księża podchodzą do wiernych w trakcie spowiedzi, m.in. zadając im intymne pytania, które w innych okolicznościach zostałyby z miejsca uznane za co najmniej napastliwe i głęboko ingerujące w prywatność, jak również za formę molestowania seksualnego!

„Chyba każdy zetknął się z historiami o księżach naciągających dzieci w konfesjonale na rozmowy o seksie czy masturbacji. To obrzydliwe. Takie rozmowy w istocie są molestowaniem. Znam dorosłe kobiety, które wychodziły z konfesjonału wstrząśnięte i oburzone, bo miały poczucie, że ksiądz chciał sobie posłuchać z detalami, jak wygląda ich seks z mężem.

Księża pedofile, którzy mają większy dostęp do dzieci niż jacykolwiek inni dorośli, wybierają sobie najbardziej bezbronne ofiary - dzieci z rodzin, w których brakuje jednego z rodziców lub są problemy powodujące dysfunkcję. Spowiedź to ten moment, w którym sprawcy zbierają wszystkie potrzebne im dane, a dzieci wiedzą, że przed księdzem nie mogą mieć sekretów, bo to przecież przedstawiciel Boga na ziemi”, przekonuje Tomasz Sekielski.

Dziennikarz zapowiedział rownież, że dostęp do filmu będzie powszechny i zmieni postrzeganie Kościoła Katolickiego nawet przez największych sceptyków.

„Nie zamierzam sprzedawać nikomu praw do tego filmu ani w żaden inny sposób ograniczać do niego dostępu. Będzie opublikowany w sieci i dostępny dla każdego, kto zechce go zobaczyć. Mam taką tezę - prędzej czy później zobaczymy, czy okaże się słuszna - że skala tego zjawiska jest tak duża, że duchowni boją się reakcji wiernych, którzy mogliby się zachować na przykład tak, jak wierni w Irlandii, którzy po wybuchu tych wszystkich skandali i ujawnieniu skali przestępstw odchodzili z Kościoła w setkach tysięcy”, grzmi Tomasz Sekielski.

Dodaje także, że zmowa milczenia i hipokryzja duchownych wynikają z lęku przed roszczeniami ofiar molestowania seksualnego.

„Druga sprawa to odszkodowania. Wszystkie Kościoły zaczęły już w jakiejś formie wypłacać ofiarom odszkodowania. Tymczasem polski Kościół wciąż stoi na stanowisku, że to odpowiedzialność konkretnego księdza, a nie instytucji - nawet jeśli ta instytucja przenosiła sprawcę z miejsca na miejsce i umożliwiała mu gwałcenie kolejnych dzieci przez całe lata. W Stanach Kościół wypłacił ofiarom już około trzech miliardów dolarów odszkodowań. Polski Kościół wysyła do ofiary prawnika, który oferuje pięć tysięcy złotych za podpisanie zrzeczenia się roszczeń i obietnicę, że nie wystąpi się na drogę prawną. Kościół boi się procesów o odszkodowania i dlatego woli wmawiać ofiarom, że żądanie odszkodowania za krzywdę to coś niegodnego”, zapewnia dziennikarz.

Reklama

Podzielasz jego stanowisko w tej bulwersującej sprawie?

02ranking-grube-chudeparjpg-282273-GALLERY600-f6df6fa
STUDIO 69
tomasz-sekielski-podczas-wydarzenia-iwaszkiewicza-sprawy-osobiste-191398-GALLERY600-16e0300
Akpa
Reklama
Reklama
Reklama