„Ten ból zabija. Jest potworny, przeszywający, rażący jak porażenie elektryczne”. Tomasz Gollob szczerze jak nigdy o swoim stanie zdrowia
1 z 5
Jego wypadek w kwietniu tego roku wstrząsnął fanami sportu. Tomasz Gollob, siedmiokrotny mistrz świata na żużlu, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym ze złamaniem siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego. Sportowiec przeszedł długą i skomplikowaną operacją i został początkowo wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, jednak wybudzono go z niej po kilku dniach. Od maja przebywał na oddziale neurochirurgii w Bydgoszczy pod opieką prof. Marka Harata, zaś 20 dni później przeniesiono go do kliniki rehabilitacji, w której przebywał do końca listopada. Jak czuje się teraz i czy kiedykolwiek stanie na nogi?
Zobacz też: Wstrząsające wyznanie Tomasza Golloba: „Nastawiam się na lata walki!’’
Tomasz Gollob o swoim stanie zdrowia i pieniądzach
Sportowiec powrócił już do domu, jednak przed nim długotrwały i kosztowny proces leczenia. Jak wyznał w wywiadzie, nigdy nie sądził, że znajdzie się w takiej sytuacji i to, czego teraz doświadcza, jest nie do porównania z żadnym innym bólem.
„Jak jest? Nie jest dobrze. To, co do tej pory mojej kariery wydawało się trudne, okazało się niczym wobec tego, co mnie spotkało. Do tej pory nie znałem bólu. Jeśli był to, najprościej mówiąc, powierzchowny”, wyznał w wywiadzie z Kingą Rusin w „Dzień Dobry TVN”.
Jak czuje się teraz? Czy wierzy w to, że uda mu się stanąć na własnych nogach?
„Zawsze sobie odpowiadałem na to pytanie, że „jeżeli nie ja, to kto?”. I teraz chyba jest tak, że będę tym przykładem, który pokaże, iż tak należy. To, że rdzeń nie jest przerwany - wszystko się zgadza. Prawda jest jednak też taka, że jest bardzo - tak delikatnie mówiąc - bardzo zmęczony. Już nie powiem nawet, że zepsuty. Mam tą świadomość i organizm, który daje mi sygnały, też mówi, że nie jest to łatwe”, wyjaśnił Tomasz Gollob.
Okazuje się, że żużlowiec potrzebuje pomocy, gdyż jego zasoby finansowe kurczą się ze względu na kosztowną rehabilitację.
„Potrzebuję pomocy, to o tyle trudne, ze nigdy nie przypuszczałem, ze będę w tym miejscu. Można mieć wiele pieniędzy. Ale one topnieją. Jak lód, który, gdy zobaczy 30 stopniowe słońce, to się po prostu rozpływa. Wiem, co mnie czeka - operacje i tak dalej... To wymaga dużych nakładów finansowych”, podkreślił sportowiec.
Tomasz Gollob o bólu i niekonwencjonalnych metodach leczenia
Jednak to najbardziej dramatyczne wyznanie padło w wywiadzie z Marcinem Feddkiem z Polsatu Sport. Tomasz Gollob podkreślił, że rozważa wyjazd na Daleki Wschód i poddanie się niekonwencjonalnym metodom leczenia, gdyż ból, który odczuwa, jest niewyobrażalny dla zwykłego człowieka.
„Bóle, jakie mi towarzyszą, są nie do ogarnięcia dla człowieka. Są potworne, przeszywające, rażące jak porażenie elektryczne. Tak wielkie, że nie jestem w stanie tego opisać. To rodzaj bólów neuropatycznych, niepozwalających mi funkcjonować, rehabilitować się po wypadku, a w nocy spać. Noce są najgorsze, trudne do przeżycia. Każdy ruch kołdry poraża do omdlenia…
Po zmiażdżeniu dwóch kręgów – szóstego i siódmego – doznałem paraliżu poniżej piersi. Jedni doznają paraliżu wiotkiego, a ja spastycznego. Oznacza to, że moje mięśnie wariują, robią co chcą i kiedy chcą. Np. mięśnie brzucha naprężają się, przez co staje się on twardy jak z betonu i trwa to wiele godzin. Podobnie z nogami.”, wyznał dramatyczne sportowiec.
Wyznał wprost, że ten rodzaj bólu, który odczuwa, zabija go. Dlatego też nie przeraża go ten, który będzie odczuwał w trakcie ewentualnej podróży na Daleki Wschód.
„Najtrudniejszy i najbardziej męczący jest ten ból, który towarzyszy mi od ośmiu miesięcy. Ból, jaki może mnie spotkać podczas wyjazdu dającego nadzieję na poprawę, łatwiej przyjdzie mi zrozumieć, łatwiej będzie się z nim pogodzić, a więc i znieść. Trwanie, nierobienie niczego, nie wchodzi w grę. Ten codzienny, nieprzerwany ból zabija człowieka. Dlatego, że nie pozwala nic robić, nawet myśleć. Kiedy leżę na specjalnym łóżku, jest ból. Kiedy ćwiczę, jest ból. Gdy siedzę na wózku, jest ból. Jest wszędzie i zawsze. Towarzyszy mi w każdej minucie. Czy w ciągu dnia, czy kiedy próbuję spać”, skonstatował smutno.
Dom żużlowca, który pod koniec listopada opuścił szpital, został dostosowany do jego potrzeb. Zakupiono do niego specjalne łóżko, zaaranżowano pomieszczenie, w którym może ćwiczyć, nie wspominając o specjalnych podjazdach i innych ułatwieniach w poruszaniu się. Okazuje się jednak, że miesięczne koszty rehabilitacji Tomasza Golloba wynoszą 30 tysięcy złotych! Składają się na nie wydatki na fizjoterapeutów oraz leki.
„Najbardziej męczący jest ten 8-miesięczny ból. Każdy wyjazd, który daje nadzieje, jest bólem, który można zrozumieć i znieść. Nie wchodzi w grę, by nic nie robić. Ten ból zabija człowieka. Nie można nic zrobić, dobrze myśleć, bo w każdym momencie towarzyszy. Gdy leżę na specjalnym łóżku, gdy ćwiczę, gdy siedzę na wózku. Zawsze jest ból. Towarzyszy mi w każdej minucie”, zwierzył się Tomasz Gollob.
Czy kiedykolwiek uda mu się stanąć na nogi? Zarówno on sam, jak i jego wierni fani nie mają wątpliwości, że tak.
2 z 5
Tomasz Gollob wyznał, że odczuwa niewyobrażalny ból i zrobi wszystko, by ten stan rzeczy zmienić. Dlatego też rozważa wyprawę na Dalekich Wschód.
Polecamy też: „Każdy dzień to dla mnie nowa nadzieja”. Tomasz Gollob w pierwszym, poruszającym wywiadzie po tragicznym wypadku
3 z 5
Tomasz Gollob przebywa obecnie w domu i święta Bożego Narodzenia spędzi z najbliższymi. Jednak po tym okresie powróci do morderczej rehabilitacji, której poddaje się codziennie i która trwa od 8 do 20.30.
Polecamy też: Tomasz Gollob wybudził się ze śpiączki! Czy kiedykolwiek stanie na własnych nogach?
4 z 5
Tomasz Gollob nie traci nadziei, że stanie jeszcze na własnych nogach. Walczy każdego dnia ze skutkami wypadku, którego ofiarą padł w kwietniu 2017 roku.
Zobacz też: „Panie Tomku kochany!” - dzieci pozdrawiają Tomasza Golloba. A on obiecuje, że się nie podda!
5 z 5
„Najbardziej męczący jest ten 8-miesięczny ból. Każdy wyjazd, który daje nadzieje, jest bólem, który można zrozumieć i znieść. Nie wchodzi w grę, by nic nie robić. Ten ból zabija człowieka. Nie można nic zrobić, dobrze myśleć, bo w każdym momencie towarzyszy. Gdy leżę na specjalnym łóżku, gdy ćwiczę, gdy siedzę na wózku. Zawsze jest ból. Towarzyszy mi w każdej minucie”, zwierzył się Tomasz Gollob w najnowszym wywiadzie.
Zobacz też: Wstrząsające wyznanie Tomasza Golloba: „Nastawiam się na lata walki!’’