To Joanna Przetakiewicz oświadczyła się Rinke Rooyensowi. „Był bardzo chory, miał chemioterapię”
Projektantka wróciła wspomnieniami do słodko-gorzkich chwil. Byli wtedy w szpitalu
Jesienią 2020 roku Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens pobrali się w okolicznościach, które sobie wymarzyli. Zanim jednak uroczystość mogła się odbyć, za zakochanymi był ogromnie trudny czas, w którym producent telewizyjny walczył o zdrowie i życie. W szpitalu, gdy jego stan się nie poprawiał, dyrektor kreatywna La Manii zainicjowała oświadczyny… To zaprowadziło ich do szczęśliwego zakończenia.
Joanna Przetakiewicz o zaręczynach – wypowiedź archiwalna
Gdy marka gwiazdy kończyła 10 lat, reporter Dzień Dobry TVN zapytał, jakie Joanna Przetakiewicz ma wspomnienia z oświadczyn. Ale odpowiedź nie była długa i szczegółowa… „Odbyło się to w okolicznościach bardzo, bardzo wyjątkowych, kiedyś o tym opowiemy (…) to bardzo duża część naszej historii, bardzo ważna, bardzo, bardzo potężna emocjonalnie”, usłyszeliśmy tylko.
Projektantka wielokrotnie potem wspominała o tym, że zdrowie jest najważniejsze, a także zdarzało się jej nadmienić, że ukochany przechodził przez chorobę. Nigdy jednak nie zdradzała szczegółów, ani nie obsadzała tego wydarzenia w konkretnym czasie. Teraz wiemy więcej.
Czytaj też: Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens - razem na przekór wszystkim. Jak zaczęła się ich miłość?
Gdy ona oświadcza się jemu. Historia Asi Przetakiewicz i Rinke Rooyensa
Do pełnej emocji wersji wydarzeń udało dotrzeć się Izabeli Janachowskiej, która do swojego programu zaprosiła Joannę Przetakiewicz.
Gdy wywiad dotarł do pytania o zaręczyny, historia pary zaczęła robić się słodko-gorzka. Niewielu o tym wiedziało… „Jak dowiedzieliśmy się, że Rinke zachorował, to jest to taka sytuacja, że sobie myślisz: to już jest koniec. Rinke był bardzo chory, leżał w szpitalu i miał chemioterapię, radioterapię i zachorował jeszcze na zapalenie płuc. W związku z tym to był taki moment, że wszyscy z nim byliśmy, jego tata przyleciał z Amsterdamu. On był w ogóle bez kontaktu. Jeszcze jak masz takie zapalenie jak płuc, to musisz przerwać swoje leczenie...”, mówiła projektantka o momencie, w którym pierwszy raz w jej głowie zakiełkowała myśl o oświadczeniu się.
„Wtedy wiedziałam, że jest potrzebna jakaś nadludzka, metafizyczna siła, która go z tego podniesie. I ja wtedy bardzo długo myślałam o tym, co mu powiedzieć i jak go pobudzić. I słuchaj, przyszłam do niego wieczorem, bo wyszłam i konsultowałam się ze wszystkimi, z kim tylko mogłam. Wróciłam do szpitala bardzo późno wieczorem, usiadłam u niego na łóżku i powiedziałam mu: "Słuchaj, ty musisz wyzdrowieć, bo ja cię potrzebuję na drugą połowę życia i chcę wyjść za ciebie za mąż”, opowiadała…
Prowadząca zapytała, czy można więc powiedzieć, że to Asia poprosiła Rinke o rękę. Otóż tak! Mhm! I on wstał i wyzdrowiał”. On po prostu wstał, a był nieprzytomny. I jego tata płakał wcześniej i mówił: "Słuchaj, on jest jak zatopiony ptak. Już nic do niego nie dociera". Miłość ma wielką siłę”, podsumowała gwiazda.
SPRAWDŹ TEŻ WIDEO: Po wygraniu z rakiem Ania Wyszkoni skorzystała z terapii: „Nie ma się czego wstydzić”
Dodała jeszcze kilka słów współczucia dla służby zdrowia w naszym kraju. „Współczuję onkologom w Polsce, którzy mają piekło, bo mają średnio 3 minuty na pacjenta. A w międzyczasie muszą jeszcze masę dokumentów do wypełnienia. A drugie piekło mają pacjenci, którzy nie mają się na kim oprzeć. Nie rozumieją, co się w ogóle z nimi dzieje, googlują głupoty i wchodzą na fora, które ich przerażają”, usłyszeliśmy.
Mamy nadzieję, że przed parą już tylko same lata w zdrowiu, szczęściu i bezgranicznej miłości.