Tak żona i córki pożegnały Krzysztofa Krawczyka. Głos zabrał też przyjaciel i manager wokalisty - Andrzej Kosmala
„Nie żegnaj, tylko do zobaczenia.”
Msza pogrzebowa Krzysztofa Krawczyka odbyła się w archikatedrze św. Stanisława Kostki w Łodzi pod przewodnictwem biskupa Antoniego Długosza. W ostatniej drodze wokaliście towarzyszyli ukochana żona, dzieci, bliscy i przyjaciele.
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się w sobotę, 10 kwietnia 2021. Podczas uroczystości nie zabrakło osób bliskich muzykowi. Pojawiła się między innymi żona Ewa Krawczyk, córki, syn i manager muzyka, a prywatnie jego przyjaciel – Andrzej Kosmala.
Już w kazaniu biskupa Antoniego Długosza słowa zostały skierowane do żony wokalisty: „Dzisiaj płaczę razem z Ewą, która zdała egzamin z miłości do męża. Była dla niego całym westchnieniem i za każdym razem to dla niej śpiewał: „Bo jesteś ty, zaczynasz ze mną dzień, bo jesteś wciąż, gdy zaczyna się noc. Ja wszystko mam, cóż więcej mógłbym chcieć, bo jesteś Ty i zawsze tu bądź”. Ewuniu, dzisiaj to Twoja droga krzyżowa, ale pamiętaj, że na tej twojej Golgocie, choć z boku – jesteśmy z Tobą”.
Zobacz także: Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka w Łodzi. W ostatniej drodzetowarzyszyli mu przyjaciele i bliscy
Żona Ewa na pogrzebie Krzysztofa Krawczyka
Andrzej Kosmala - manager i przyjaciel Krzysztofa Krawczyka także przemówił podczas pożegnania wokalisty. „Kochany Krzysztofie, nie chciałem zabierać głosu w tej trudnej chwili, byłem przecież przy tobie człowiekiem drugiego planu. Jesteś w moich myślach, wspomnieniach, modlitwie i w piosenkach, które tworzyliśmy wspólnie przez 47 lat”.
W swoim przemówieniu również nie pominął Ewy: „Poprosiła mnie jednak twoja ukochana żona Ewa, bym powiedział w tym momencie kilka słów których ona nie ma siły dziś w tej ciężkiej dla niej chwili powiedzieć. Prosiła mnie bym powiedział krótko: „Nie żegnaj, lecz do widzenia”. Bo cóż powiedzieć w takiej chwili”.
Zobacz także: „Ameryka odrzuciła moje zaloty...” To dlatego Krzysztof Krawczyk nie zrobił kariery w USA
Krzysztof Krawczyk wychowywał Sylwię, Kasię i Beatę, trzy siostrzenice Ewy, które także pojawiły się w archikatedrze. Dziewczyny zabrały ze sobą szczególną pamiątkę – oprawione zdjęcie Krzysztofa Krawczyka.
Na zakończenie uroczystości w katedrze Ewa Krawczyk ucałowała trumnę męża. Uwagę przykuł też wieniec, na którym widniały słowa: „Mojemu kochanemu Chłopczykowi. Twoja Laleczka”.