Reklama

Piotr Machalica, uwielbiany przez widzów aktor, obchodziłby dzisiaj urodziny. Choć w grudniu ubiegłego roku minęły dwa lata od jego śmierci, to wciąż trudno się pogodzić z tą stratą... Odejścia artysty nikt się nie spodziewał, mimo że zmagał się on z licznymi problemami zdrowotnymi. W jednym z wywiadów przyjaciel aktora, Cezary Żak, wyznał, że bliscy Piotra brali pod uwagę najgorszy scenariusz. Do końca jednak mieli nadzieję, że się nie spełni...

Reklama

Piotr Machalica – ostatnie chwile życia we wspomnieniach Cezarego Żaka

Oficjalną przyczyną zgonu ulubieńca publiczności był koronawirus. Covid-19 zaatakował organizm aktora tak mocno, że potrzebna była hospitalizacja. W wyjściu z choroby nie pomagały m.in. problemy z sercem.

Bliscy Piotra Machalicy przygotowywali się na różne ewentualności… „Muszę powiedzieć, że nie była to jakaś bardzo niespodziewana informacja. Wszyscy wiedzieliśmy, że choruje, że sytuacja jest ciężka. Cieszyliśmy się, że ma najlepszą możliwą opiekę lekarską, najpierw w Częstochowie, a potem w Warszawie”, przyznał dla WP Cezary Żak.

Dodał, że dziś zdaje sobie sprawę, że jego serdecznego kolegę mogłaby uratować tylko jakaś nadludzka moc. „Nawet jeśli dziś wiem, że to było liczenie na cud. Ale wiadomo, jak to jest: nadzieja zawsze umiera ostatnia. Wiedzieliśmy, że ma covid, wiedzieliśmy, że ma dużo chorób, z którymi tworzy on bardzo niebezpieczną mieszankę”, czytamy. „Pocieszała nas myśl, że wciąż nie trafiał pod respirator. Wydawało nam się, że to dobry znak, bo pod respirator trafiają najbardziej zagrożeni. Skoro on nie był tak leczony, wydawało nam się, że nie jest najgorzej”, podkreślał dalej aktor.

Niestety 14 grudnia 2020 roku życie Piotra Machalicy zakończyło się. Jak o śmierci aktora dowiedział się Cezary Żak? „Potem przyszedł ten moment, ten smutny telefon późno w nocy. I ta myśl, że już go nie ma. I że zawsze jest za wcześnie na takie wiadomości. Potem miałem jeszcze taką refleksję, że spóźnił się na szczepienie tylko dwa miesiące”, zakończył smutno…

Swój żal po śmierci kolegi wyraziła także Krystyna Janda. „Kochaliśmy i podziwialiśmy Go wszyscy. Był w naszej Fundacji od samego początku i zagrał na naszych scenach przez ostatnie 15 lat setki spektakli, także zaśpiewał wiele koncertów”, napisała w mediach społecznościowych.

Wiadomo, że niedługo przed śmiercią Piotr Machalica miał również pojawić się w produkcji TVN „Tajemnica zawodowa” u boku Cezarego Pazury i Magdaleny Różdżki. W listopadzie 2020 roku ruszyły zdjęcia do serialu, jednak aktor nie pojawił się na planie. Super Express podawał wówczas, że ulubieniec widzów zdecydował się zrezygnować z roli w ostatniej chwili, by móc więcej czasu poświęcić rodzinie oraz młodszej o ponad 20 lat żonie Aleksandrze, którą poślubił niedługo wcześniej, we wrześniu 2020 roku.

Zobacz też: Magda Mołek od 15 lat mierzy się z chorobą. „Problemy wracają, gdy o siebie nie dbam”

Grażyna Gudejko

Cezary Żak o relacji z Piotrem Machalicą

Przy okazji spotkania z redakcją Wirtualnej Polski, mąż Katarzyny Żak powrócił wspomnieniami do relacji, jaką miał z Piotrem Machalicą. Czy byli przyjaciółmi? „Chciałbym myśleć o sobie, że byłem dla niego kolegą. On dla mnie był kimś bardzo ważnym – przyjacielem, może nawet kimś więcej: bratnią duszą. Był kimś, komu mogłem powierzyć nawet swoje najintymniejsze sprawy, zawsze mogłem na nim polegać i mu ufać. Był kimś, kto zawsze potrafił cierpliwie wysłuchać, pochylić się nad czyimś problemem, a to rzadkie, zwłaszcza w naszym zawodzie, w który niemal genetycznie wpisany jest przecież egoizm i zainteresowanie raczej sobą niż innymi”, mówił pięknie o zmarłym aktorze, którego raz na jakiś czas odwiedza teraz na jednym z częstochowskich cmentarzy

W dalszym ciągu trudno pogodzić się z tą stratą.

ZOBACZ TEŻ: Ewa Gorzelak zniknęła z ekranu, by ratować syna: „Miał 1 proc. szans na przeżycie”

Piotr Machalica i Cezary Żak w spektaklu Casa Valentina - Och Teatr 2018

AKPA Gałązka

Piotr Machalica, Cezary Żak w spektaklu Weekend z R. - Och Teatr 2010

Reklama

PAP/ Andrzej Rybczyński

Reklama
Reklama
Reklama