Reklama

Szymon Majewski śmieszy nas od lat. Zaczynał jako prezenter Radia Zet, potem znalazł swoje miejsce w stacji TVN. Przez osiem lat bawił widownię jako prowadzący takich programów, jak Mamy Cię i Szymon Majewski Show. W 2012 roku rozstał się z telewizją na dobre, założył kanał na YouTubeSzymon Majewski SuperSam – i wrócił do radia, jako prowadzący audycji Nie mam pytań. W wywiadzie z Magazynem TVN24 ujawnia, że nawet w życiu komika zdarzają się ciężkie chwile.

Reklama

Szymon Majewski o depresji

„Raczej lubię poczucie humoru, które mi pozwala – to taki trochę banał – ale ono mi pozwala przejść przez życie… Jak zasiadam na kozetce, to psychoterapeutka ma na mnie sposób i wie, że zawsze musi być te pięć minut, kiedy ja się wyszumię”, wyznaje dziennikarz w rozmowie z TVN24. „Muszę się wyszumieć i powiedzieć parę grepsów, żartów, czyli jakby pokryć to, że za chwilę będę obnażony. I to gdzieś tam też lubię. Natomiast jestem pierwszy do tego, żeby obarczać siebie jakimś poczuciem winy za winy zawinione i niezawinione. Mówię do ludzi, widzę jednego, który się rozproszył i wydaje mi się, że to ja osobiście gdzieś go do tego skłoniłem. Albo na przykład, że może tego nie rozumie i może wina jest we mnie, a może on w danym momencie… Wiesz, tak generalnie wygląda cały mój dzień”.

Szymon Majewski skupia się nie tylko na swoim kanale YouTube, ale także na Facebooku. Z pomocą nietuzinkowego poczucia humoru komentuje otaczającą rzeczywistość, odnosząc się do tego, co dzieje się w świecie polityki czy show biznesu. Możemy go też zobaczyć na deskach Och-Teatru – monolog One Mąż Show zyskał szerokie grono wielbicieli.

Marzena Chełminiak (Magazyn TVN24) wspomina, że słowo komik przypomina jej tragiczne historie, w tym tą Robina Williamsa – komika z depresją. Dopytuje, czy Szymon Majewski zauważa współzależność. „Tak, oczywiście. Też miałem epizod”, odpowiada. „Nie będę się porównywał do takich mistrzów, ale myślę sobie, że to w ogóle jest cechą ludzi nadwrażliwych, że mają ten gen i skręt w stronę depresji. Też miałem takie epizody, trudne momenty, kiedy nie potrafiłem sobie z czymś poradzić”.

„Oczywiście myślę sobie, że ta moja naturalna wesołość prawdopodobnie przez niektórych była odczytywana jako to, że jestem uosobieniem szczęścia, radości i tak dalej. I w ogóle ten komik tak strasznie mało do mnie pasuje, że nawet to teraz polubiłem. Powiem ci, że on parę lat temu mnie drażnił strasznie. Jak ktoś mnie pytał…”, opowiada dziennikarz.

„Jeśli chodzi o depresję – Justyna Kowalczyk otworzyła wieko depresji, za co wielka jej chwała. Jest niezłomna, a opowiadała o tym, że zdobywała złote medale, a jednocześnie do czwartej nad ranem nie spała, bo miała lęki. Ma to swoją wagę. Ma to swoją wagę, dlatego ja już wtedy grzecznie dokładam swój wagonik z depresjami do tego też”, wyznaje Majewski.

Reklama

Szymon Majewski przez dłuższy czas nie mógł pogodzić się z odejściem ukochanej mamy. W momencie jej śmierci prowadził Szymon Majewski Show, i musiał udawać, że nic się nie wydarzyło. Po czasie wyznał, że było to okropne doświadczenie. Wspomina mamę w monodramie MaminSzymek, do stworzenia którego zachęciła go Krystyna Janda.

Robert Wolański
Reklama
Reklama
Reklama