Syn Krzysztofa Krawczyka od 10 lat ma stałe finansowe wsparcie. Zadbała o to jego mama
47-latek nie pożegnał się z nią przed śmiercią...
Trzykrotnie żonaty Krzysztof Krawczyk doczekał się jednego biologicznego syna. Krzysztof Igor Krawczyk to owoc związku piosenkarza z drugą żoną – Haliną Żytkowiak. Wokalistka była z ulubieńcem publiczności jedynie kilka lat, bo związek pary przerwał moment, w którym Krawczyk dowiedział się o romansie partnerki. Teraz losy mamy Krzysztofa Juniora znów wracają na pierwsze strony gazet. Wszystko przez spadek.
Krzysztof Junior Krawczyk dostaje spadek po mamie
Od kilku tygodni śledzimy w mediach relację syna Krzysztofa Krawczyka i wdowy po artyście. Między krewnymi zmarłego gwiazdora nie ma porozumienia w sprawie spadku. Wokalista nie przewidział bowiem w testamencie biologicznego syna, a więc ten domaga się prawa do zachowku. Ewa Krawczyk doradzała 47-latkowi, by ten dogadał się z nią prywatnie, ale Krzysztof Igor Krawczyk postanowił pójść do sądu. Na decyzję w tej sprawie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Dalsi znajomi Krzysztofa Krawczyka i jego drugiej żony postanowili w tym czasie opowiedzieć mediom o tym, że syn pary wcale nie żyje bez grosza przy duszy. Jest niepełnosprawny i bezrobotny, ale co miesiąc wypłacanych jest mu 500 złotych. Dzieje się tak od dekady, bo tyle nie żyje jego mama. Piosenkarka zadbała przed śmiercią o finanse dziecka. Regularne wypłaty miała przelewać mu przyjaciółka pani Haliny. „Po śmierci Halinki zaprosiłam Krzysia do swojego domu, przekazałam mu walizkę pamiątek po mamie, którą przysłano mi z USA, poprosiłam o numer konta i powiedziałam mu, że zawsze może na mnie liczyć”, powiedziała Pomponikowi wspomniana Ewa Kulikowska.
Co więcej, Krzysztof Junior otrzyma wkrótce znacznie więcej. Mama zostawiła bowiem dla niego 5000 złotych, które dostał od razu po śmierci oraz dużą kwotę, z której część przelewano mu po pół tysiąca, a część (całą resztę) ma odebrać po wakacjach.
Halina Żytkowiak zmarła na raka. Nie pożegnała się z synem
Przyjaciółka Haliny Żytkowiak przytoczyła w rozmowie z Pomponikiem także przykry fakt z przeszłości. Okazuje się, że syn wokalistki nie chciał pożegnać się z nią przed śmiercią. Krzysztof Igor Krawczyk miał nie odbierać od matki telefonów.
Ta przyleciała do niego specjalnie z Los Angeles. „Dla Haliny było to bardzo trudne, codziennie widziała mojego syna Huberta, który wtedy zajmował się muzyką i tęskniła za swoim. Jej syn miał urodziny, zamówiła tort i czekała na sygnał. Płakała. Bała się nieproszona wtargnąć w życie tego chłopca i strasznie cierpiała. Już wtedy była bardzo chora, bolało ją całe ciało i przeczuwała, że rak kości zabierze ją z tego świata”, mówiła przyjaciółka zmarłej w 2011 roku artystki.
Niestety faktycznie przed śmiercią nie zdążyła zobaczyć się z ukochanym dzieckiem…
Czytaj także: Gigant sceny, śpiewał dla wszystkich pokoleń, otarł się o śmierć. Oto historia Krzysztofa Krawczyka