Sylwia Peretti o świętach bez syna: „Wegetacja, pustka i koszmarne wyjałowienie z uczuć”
„Nie życzę ciemności, w której obecnie się znajduję”
Dla Sylwii Peretti i jej bliskich to były inne, trudne święta Bożego Narodzenia... Pierwsze, które spędziła bez syna. Gwiazda Królowych życia w poruszającym wpisie wspomina ukochane dziecko. Śmierć Patryka złamała jej serce. „Zamieniliśmy się rolami i wrzeszczę po cichu z niemocy”, pisze Sylwia Peretti.
Sylwia Peretti wspomina ukochanego syna
Po śmierci jedynego syna świat Sylwii Peretti rozpadł się na kawałki. W lipcu 2023 roku, Patryk Peretti zmarł tragicznie w wypadku samochodowym w Krakowie. Wraz z nim zginęła trójka jego kolegów.„Strefa zawodowa, emocjonalna, psychiczna straciły dla mnie wartość, bo zabrakło kogoś, kto był w moim życiu najważniejszy. Nachodzą mnie myśli, że jak na kobietę, która ma 42 lata, spotkało mnie dużo. Za dużo. Gdy życie rzucało mi kolejne kłody, a było ich wiele, zastanawiałam się, co mnie jeszcze spotka i skąd mam brać siłę, żeby pokonać przeciwności losu”, mówiła w październiku Wiktorowi Krajewskiego dla VIVY! Trudno opisać cierpienie i ból, z którym przyszło się mierzyć Sylwii Peretti. Syn był dla niej najważniejszy. Nauczył jej szczerej, bezinteresownej miłości, która jak podkreśla, nie kończy się wraz ze śmiercią człowieka.
Od kilku lat Sylwia Peretti wraz z synem ten przedświąteczny czas spędzali razem na pomaganiu innym w ramach akcji Paczka Peretki. Wspierali dzieci z domu dziecka, spełniali ich marzenia. Dziś gwiazda Królowych życia samodzielnie kontynuuje ich wspólną misję i tworzy dobro. „Patryk, dopóki żyję, będziemy razem tworzyć dobro. Wiem na pewno, że gdybyś tu był, nie zawiódłbyś ich, mało tego - byłbyś zły, gdybym nie miała siły tego udźwignąć. Dlatego głównie dla ciebie, ale i dla dzieciaków, mając cię w sercu, zrobię to. Są naszą częścią. Nigdy nie przestanę być dobrym człowiekiem”, pisała kilka tygodni temu.
Czytaj też: Zmarła przedwcześnie, w drugi dzień świąt skończyłaby 45 lat. Tak mama Anny Przybylskiej wspomina córkę
Sylwia Peretti z synem, Patrykiem
Sylwia Peretti o pierwszych świętach Bożego Narodzenia bez ukochanego syna
To było pierwsze Boże Narodzenie, które spędziła bez jedynego syna… Sylwia Peretti zamieściła w sieci poruszający wpis, w którym wspomina Patryka. Wyznała, że nie w tym świątecznym czasie nie odczuwa radości, spokoju... Towarzyszy jej ból i pustka. „Kiedy patrzę na to zdjęcie, uświadamiam sobie, że zamieniliśmy się rolami i wrzeszczę po cichu z niemocy. Teraz to ja będę Mikołajem, a Ty moim Aniołem, Synek... Po 24 latach, nie ma już u mnie Świąt "na Kevina", z tysiącem lampek, radością, śmiechem i prezentami. W ogóle ich nie ma... Jest za to wegetacja, pustka i koszmarne wyjałowienie z uczuć. Po wizycie w Domu Dziecka, złożyłam Wam życzenia – by u Was nigdy nie zgasło światło. Tak bardzo Wam nie życzę ciemności, w której obecnie się znajduję”, wyznała.
Wraz ze śmiercią syna utraciła część siebie samej. Sylwia Peretti może liczyć na wsparcie bliskich, a także innych matek, które doskonale rozumieją, z czym mierzy się na co dzień i same doświadczyły straty dziecka. „Kiedy skończyło się jego życie, odeszłam razem z nim. Różnica, między momentem, gdy pierwszy raz to powiedziałam, a tym, w którym teraz się znajduję jest taka, że każdy dzień bez jego fizycznej obecności, mocniej utwierdza mnie w przekonaniu, że się nie myliłam. Żałoba jest miłością, która nie ma dokąd pójść, dlatego rozrywa serce... […] Nie ma dnia, godziny, chwili - bym o Tobie nie myślała Synek..