Reklama

Czarne chmury zebrały się nad prezydentem USA. Nie dość, że Gary Cohn, główny doradca Donalda Trumpa do spraw gospodarczych zrezygnował ze swojego urzędu, to jeszcze była kochanka, aktorka porno Stormy Daniels, złożyła w sądzie pozew przeciwko miliarderowi! Czy to koniec małżeństwa pierwszej pary?

Reklama

Stormy Daniels złożyła pozew przeciwko Donaldowi Trumpowi

O ich romansie głośno było na początku tego roku. Wtedy to aktorka filmów dla dorosłych wyznała na łamach prasy, że w latach 2006-2007 sypiała z Donaldem Trumpem i wyjawiła szczegóły ich pożycia. Co więcej, miał on jeszcze przed startem kampanii prezydenckiej zapłacić jej 130 tysięcy dolarów za milczenie! W ostatnim czasie okazało się jednak, że umowa, którą w imieniu prezydenta USA podpisał z nią prawnik Michael D. Cohen, nie spełnia oczekiwań Stormy Daniels. Dlatego też zdecydowała się złożyć pozew cywilny w sądzie w Los Angeles przeciwko miliarderowi.

Wszystko wskazuje na to, że aktorka porno otrzymała ustaloną kwotę z prywatnej kieszeni osobistego prawnika Donald Trumpa. Gdy pieniądze wpłynęły na jej konto, wydała oświadczenie, w którym zaprzeczyła, jakoby miała jakiekolwiek kontakty seksualne oraz emocjonalne z prezydentem USA. Co więcej dodała, że 130 tysięcy dolarów, które przelano na jej konto, to... nie opłata za milczenie!

Co zmieniło się w ciągu dwóch miesięcy? Stormy Daniels twierdzi, że umowa, którą podpisała, jest wadliwa, ponieważ nie widnieje na niej podpis miliardera, a jedynie jej oraz prawnika Donalda Trumpa, co w jej mniemaniu oznacza, że dokument jest nieważny. Wyszło również na jaw, że umowa została sporządzona miesiąc przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku. Najbardziej szokujące jest stwierdzenie, które zawarto w pozwie, jakoby aktorka była regularnie zastrasza przez otoczenie głowy państwa „i podjęto próby zamknięcia jej ust, by chronić Trumpa”.

Wydaje się zatem, że jeśli Stormy Daniels i miliarder nie dojadą do porozumienia w krótkim czasie, czeka nas skandal na międzynarodową skalę.

Gary Cohn, doradca prezydenta, złożył rezygnację

Sprawa ujrzała światło dzienne w tym samym dniu, w którym Biały Dom poinformowała o odejściu z urzędu Gary'ego Cohna, głównego doradcy prezydenta do spraw gospodarczych.

„Było zaszczytem służyć mojemu krajowi i wdrażać rozwiązania sprzyjające wzrostowi gospodarczemu, korzystne dla Amerykanów”, napisał polityk w krótkim komunikacie.

Jak donosi agencja AFP, podjął on tę decyzję w proteście przeciwko decyzji Donalda Trumpa o nałożeniu dodatkowych ceł w handlu międzynarodowym, w głównej mierze na stal i aluminium.

Reklama

Prezydent Stanów Zjednoczonych twierdził, że jest zmuszony podjąć tę decyzję ze względu na bezpieczeństwo narodowe i podkreślił, że przemysł USA był przez dekady niszczony za sprawą niekorzystnych umów handlowych. Unia Europejska stanowczo zaprotestowała przeciwko takim rozwiązaniom i zagroziła nałożeniem dodatkowych ceł na towary sprowadzane zza oceanu.

The complaint is out. pic.twitter.com/MnTmudBD6V
— Gavin Sheridan (@gavinsblog) 7 marca 2018

Reklama
Reklama
Reklama