Wstrząsające wyznanie byłej sprzątaczki pogrąża Michaela Jacksona?!
„Prawie codziennie wyławiałam z jego basenu jakąś bieliznę”
Niedawna premiera dokumentu Leaving Neverland, w którym wypowiadały się dwie domniemane ofiary Michaela Jacksona, na nowo wywołała w mediach dyskusję o pedofilskich skłonnościach zmarłego w 2009 roku króla popu. Rodzina broni go, a nawet organizuje zbiórkę funduszy, aby nakręcić „dokument, który pokaże prawdziwe oblicze artysty”. Jaka jest prawda? Głos w sprawie zabrała długoletnia sprzątaczka, która była zatrudniona w luksusowej posiadłości Neverland w latach 80. To, co powiedziała, mrozi krew w żyłach...
Była sprzątaczka ujawniła szokujące tajemnice willi Nibylandia
Adrian McManus, która przez wiele lat była sprzątaczką w Nibylandii, luksusowej willi Michaela Jacksona, ujawniła przerażające szczegóły z życia króla popu. Na łamach brytyjskiego Mirror opowiedziała m.in., że z basenu wyciągała często bieliznę - nie tylko tę należącą do artysty.
„Prawie codziennie wyławiałam z jego basenu jakąś bieliznę. Najczęściej były to jego ubrania, ale też bielizna chłopców”, ujawniła.
Dodała, że król popu często zapraszał nieletnich do prywatnego jacuzzi oraz... swojej sypialni. Nie wie ona jednak, co dokładnie działo się za zamkniętymi drzwiami.
„Często natrafiałam też na nagie zdjęcia. W jego sypialni było też mnóstwo kaset VHS, ale nie wiem, co na nich było. Wtedy podejrzewałam, że to jakaś zabroniona pornografia”, zwierzyła się w rozmowie.
Oskarżenia o pedofilię kierowane pod adresem Michaela Jacksona i proces
Po raz pierwszy padły one pod adresem króla popu w 1993 roku. O molestowanie seksualne oskarżył go 13-letni Jordan Chandler. Michael Jackson wyparł się jednak, by kiedykolwiek między nim a chłopcem dochodziło do intymnych kontaktów. Na mocy podpisanej ugody, zapłacił domniemanej ofierze 32 miliony dolarów. W 2003 roku ruszył natomiast proces, który zakończył się w 2005 roku. Sąd uniewinnił wówczas artystę w sprawie Gavina Arvizo, innego oskarżającego go o nadużycia seksualne mężczyzny. Po śmierci muzyka do sądu wpłynęły dwa kolejne oskarżenia, jednak obie sprawy zostały oddalone „z przyczyn technicznych”. Sędzia nie brał pod uwagę zasadności zarzutów