Reklama

Za Jackiem Borkowskim ogromna osobista tragedia. Aktor brał ślub trzy razy – pierwszy raz już na studiach z Elżbietą Jasińską. Miłość ta jednak nie przetrwała, a aktor związał się z Katarzyną Borkowską, z którą ma córkę Karolinę. Wkrótce zabiło mu jednak mocniej serce do Magdaleny Gotowieckiej — która urodziła syna Jacka i córkę Magdę. Gdy parze wybił czternasty rok razem, ukochana zmarła przez ostrą odmianę białaczki... Teraz artysta wspomniał o partnerce w nowym wywiadzie.

Reklama

Jacek Borkowski i Magdalena Gotowiecka o swoich związku

W 2003 roku para zdecydowała się na sesję i wywiad w VIVIE!. Nic nie wskazywało na to, że trzynaście lat później rozdzieli ich niewyobrażalna tragedia. W czasie rozmowy z naszą redakcją zakochani wspominali pierwsze wspólne chwili i tłumaczyli, w jakim momencie życia na siebie wpadli. Oto najciekawsze fragmenty:

Pierwsze spotkanie było całkiem przypadkowe… Magdalena Gotowiecka była w podróży służbowej

Magda: By­łam tam już od trzech dni, służ­bo­wo. Je­stem przed­sta­wi­ciel­ką han­dlo­wą pew­nej fir­my. Tamtego dnia w ogó­le nie mia­łam na nic ocho­ty. By­łam zmęczo­na. My­ślę: po­ja­dę, prze­bio­rę się, a po­tem mo­że pój­dę coś zjeść. Ale stwier­dzi­łam, że szko­da cza­su na prze­bie­ra­nie się. Że od ra­zu wej­dę do ja­kiejś re­stau­ra­cji.
Jacek: I jak tu nie wie­rzyć w prze­zna­cze­nie. Gdy­by przy­szła go­dzi­nę póź­niej, już by mnie tam nie by­ło. A tak… Kie­dy wsze­dłem do Sfink­sa, ona już tam sie­dzia­ła. Uśmiech­nęła się do mnie. Ma bar­dzo uj­mu­ją­cy uśmiech.
Magda: Gdy wszedł, od ra­zu za­wi­ro­wa­ło. Za­pa­no­wa­ło za­mie­sza­nie, wia­do­mo – ak­tor, zna­na twarz. Uśmiechnęłam się. On twier­dzi, że do nie­go. A ja uśmie­cha­łam się dla­te­go, że mia­łam za so­bą cięż­ki dzień, pe­łen niepowodzeń. Do­pie­ro tam, przy obie­dzie, tro­chę ode­tchnęłam. By­łam bli­ska pła­czu, ale gdy zobaczyłam Jac­ka, po­my­śla­łam, że to je­dy­ny mi­ły ak­cent te­go dnia. I uśmiech­nęłam się. Wszy­scy się do nie­go uśmiecha­li.
Jacek: Do­strze­głem ją od ra­zu. Usia­dłem tak, by ją wi­dzieć.

Zaręczyny nastąpiły bardzo szybko…

Magda: Pod­szedł do mnie: "Cześć, jak masz na imię?"
Jacek: I na­tych­miast się oświad­czy­łem.
Magda: Tak na­praw­dę do­pie­ro po trzech dniach. Tak ja­koś bar­dzo mło­dzień­czo. Przy­słał mi SMS, że mnie kocha. Czy­tam tę wia­do­mość. O Bo­że, on jest nie­nor­mal­ny – mó­wię. To nie mo­że być praw­da.
Jacek: Ale to by­ła praw­da. Ta­kie rze­czy się wie.
Magda: Ja też to czu­łam. Że on jest szcze­ry.

CZYTAJ TAKŻE: Mira Tyszka i Roman Tyszka są razem ponad 60 lat. Ich małżeństwo to przykład do naśladowania!

Aktor był wtedy mężem innej kobiety. Co mówił o emocjach z tym związanymi?

Jacek: Gdzieś tam wie­le my­śli się o tym. Ale gdy przy­cho­dzi ta­ki mo­ment, gdy czło­wiek czu­je się udu­szo­ny, kie­dy nie ma si­ły żyć w cią­głej pu­st­ce, w tym co, by­ło.
Magda: Ja na­wet na po­cząt­ku nie wie­dzia­łam, że Ja­cek ma ro­dzi­nę. Ży­łam tyl­ko swo­ją pra­cą, w zu­peł­nie innym śro­do­wi­sku. Nie in­te­re­so­wa­łam się plot­ka­mi. Nie spy­ta­łam więc Jac­ka: "A mo­że ty je­steś żo­na­ty?".
Jacek: O tym, że mam ro­dzi­nę, Mag­da do­wie­dzia­ła się do­pie­ro z in­ter­ne­tu.
Magda: Usia­dłam przy kom­pu­te­rze, po­szu­ka­łam in­for­ma­cji o Jac­ku. I do­wie­dzia­łam się, że ma żo­nę.
Jacek: Te­raz moż­na do­ra­biać ja­kąś ide­olo­gię. A to, że po­trze­bo­wa­łem od­mia­ny, ad­re­na­li­ny, że znu­dzi­łem się swo­im związ­kiem. Praw­da jed­nak jest in­na. Na mo­jej dro­dze sta­nęła ko­bie­ta, bez któ­rej już nie by­łem w stanie wyobra­zić so­bie przy­szło­ści. Ko­bie­ta z mo­ich ma­rzeń. Ule­głem i ty­le.
Magda: I ja ule­głam. Są pew­ne spra­wy, z któ­ry­mi nie spo­sób wal­czyć.

[…]

Jacek: Mag­dę po­zna­łem 27 li­sto­pa­da. Ka­si po­wie­dzia­łem 13 grud­nia.
Magda: Życz­li­wi i tak wcze­śniej jej do­nie­śli.
Jacek: Ta­kie rze­czy szyb­ko się roz­no­szą. Tym bar­dziej, że nie ukry­wa­łem swo­je­go szczęścia. Nie je­stem zakłama­ny. Mó­wię, co czu­ję. To by­ło wi­dać po mnie, na mo­jej twa­rzy. Chcia­łem ogło­sić to ca­łe­mu świa­tu. Że ko­cham. Że je­stem szczęśli­wy, bo zna­la­złem ko­bie­tę mo­je­go ży­cia.

Krzysztof Opaliński

Czy Jacek Borkowski miał poczucie winy, że zostawia żonę?

Jacek: Po dro­dze zo­sta­wia się za­wsze ja­kieś oso­by. Sta­ram się o tym nie my­śleć. Gdy­bym się tym gryzł, od ra­zu po­wi­nie­nem za­ło­żyć ha­bit za­kon­ni­ka. Nie będę się bi­czo­wał. Po­sze­dłem za gło­sem ser­ca.
Magda: I na­wet je­śli ja mia­łam opo­ry, Ja­cek szyb­ko je roz­wiał. On po pro­stu doj­rzał do zmian. Zmie­nił­by swoje ży­cie i tak. Ja nie by­łam te­go po­wo­dem, ale skut­kiem.
Jacek: Bo nie mam dzie­sięciu żyć, ale jed­no.

Jacek Borkowski z żoną Magdą, marzec 2006

Krzysztof Jarosz / Forum

Jacek Borkowski z żoną Magdą, 2010, Warszawa

VIPHOTO/East News

Jacek Borkowski o chorobie trzeciej żony, jej śmierci i stracie

Aktor nie ukrywał, że tak jak trzecia żona dodawała mu w życiu wiele światła, tak wraz z jej odejściem ono zgasło. „Magda była wyjątkowa. Od momentu, kiedy zobaczyłem ją w toruńskim Sfinksie, zacząłem inaczej żyć. Nie przypuszczałem wcześniej, że kobieta może mnie tak zmienić, że dzięki niej zacznę wyznawać inne wartości, że będę dużo lepszym człowiekiem. I przez 14 lat było naprawdę pięknie. […] Dostrzegałem urodę innych kobiet, ale Magda była tą jedyną. Zaledwie 30 dni minęło od pierwszego spotkania, kiedy zamieszkaliśmy razem, a teraz – po 20 dniach od diagnozy – po prostu odeszła. Tak szybko, jak się w moim życiu pojawiła, tak w sekundę z niego odeszła. Była jak meteoryt, który przemknął, napełniając mnie swoim blaskiem. I ten blask zabrała ze sobą. A ja zupełnie nie miałem na to żadnego wpływu. To było najgorsze”, opowiadał nam.

W 2016 roku, w lecie, kilka miesięcy po pożegnaniu pani Magdaleny, aktor zdecydował się opowiedzieć VIVIE! o białaczce, z którą walczyła jego partnerka. Ulubieniec widzów wiedział, że żona zachorowała na taki rodzaj białaczki, który nie poddaje się leczeniu, chemii. Takich przypadków zdarza się zaledwie kilka na pół miliona. Ale nie wiedziała o tym ona…

„Do końca wierzyła, że wyjdzie ze szpitala. Wiedziałem tylko ja, nie mając żadnego sposobu, by jej pomóc. A cały czas musiałem się uśmiechać przez łzy, nie dać po sobie poznać, że jest tak źle. Nie mogłem pozwolić sobie na załamanie – w domu miałem jeszcze dwoje dzieci, przed którymi też trzeba było trzymać twarz i przygotować je na to, że ich mama odchodzi”, opowiadał VIVIE! aktor.

ZOBACZ TAKŻE: „Jesteśmy ze sobą szczęśliwi” – mówił Andrzej Kopiczyński o swoim związku z Moniką Dzienisiewicz

Wiele kosztowało go udawanie przed rodziną, że wszystko jest w porządku… „Chyba tydzień przed śmiercią Magdy profesor wezwał mnie do siebie i powiedział, że niestety, nic nie mogą zrobić. Grunt usunął mi się spod nóg. Ale musiałem go odnaleźć bardzo szybko, bo przecież są dzieci. Realne, konkretne, wymagające ode mnie myślenia i działania. Nie miałem czasu na płacz, nie mogłem sobie na niego pozwolić. Kiedy mnie ta wiadomość dopadła, musiałem szybko ogarnąć sytuację. Wróciłem do domu, przygotowałem kolację. Zawołałem córkę i syna: „Chodźcie jeść”. Zapytałem, co było w szkole. Obejrzeliśmy telewizję, położyłem dzieci spać. Wszystko było na pozór normalnie, chociaż w środku rozpadłem się na tysiąc kawałków”, czytaliśmy w magazynie VIVA!.

Żałobę przeżył na swój sposób. Targały nim różne emocje. „Jestem spontaniczny, działam impulsywnie, a mądrości psychologów odkładam na półkę. Każdy w ekstremalnych sytuacjach reaguje bardzo różnie. Były dni, gdy nie chciałem kontaktu z ludźmi, ale były i takie, kiedy miałem potrzebę z siebie to wszystko wyrzucić, wypłakać”, mówił.

W nowym wywiadzie z października 2022 roku Jacek Borkowski zdradził, że jego ostatnie związki były skazane na niepowodzenie. „Próbowałem ułożyć sobie życie z kimś, ale potem przychodzi refleksja, że żadna nie będzie taka, jaka była Madzia. Ona była idealna. Kilka rozczarowań, jakie przeżyłem, tylko mnie utwierdziło w tym przekonaniu”, czytamy w Na żywo. „Nie chcę budować życia u boku kogoś, kto mnie zacznie drażnić po kilku godzinach. Jeśli się kiedyś zakocham, to co innego”, dodał artysta.

Jacek Borkowski z dziećmi, VIVA! 2016

Artur Wesołowski
Artur Wesołowski

Życie Jacka Borkowskiego po stracie żony

Zaraz po śmierci ukochanej, na gwiazdora spadł kolejny potężny cios. W mediach bardzo głośno było o tym, że aktor musiał wejść na drogę sądową przeciwko matce i siostrze partnerki. Oskarżały go one o ograniczanie kontaktu z wnukami. Z kolei Jacek Borkowski uważał, że panie ukradły pamiątki rodzinne po jego żonie. Wydaje się, że członkowie jednej rodziny nigdy nie zakopali topora wojennego…

Był rok 2018, gdy Jacek Borkowski poczuł się znów gotowy na miłość. Całe serce oddał nowej partnerce, dziennikarce Paulinie Koziejowskiej. Ten związek przetrwał tylko kilka miesięcy, jednak od jakiegoś czasu aktor znów jest zakochany. Uczuciami obdarzył sporo młodszą Magdalenę Ostrowicką, która pojawiła się u jego boku podczas gali „Businesswoman & life” w marcu tego roku.

SPRAWDŹ RÓWNIEŻ: Barbara Burska była pierwszą żoną Karola Strasburgera. Dlaczego ta relacja nie przetrwała?

Poza tym gwiazdor sprawdza się dobrze jako tata. Jego dwójka dzieci ze związku z ostatnią żoną, stara się nie żyć tym, co było kiedyś. Jacek ma dziś 20 lat, a Magda 17. Powoli wchodzą w dorosłość starając się zaprojektować ją sobie możliwie najlepiej. Całej trójce życzymy wszystkiego, co najlepsze.

WARSZAWA. 17.09.2017 Premiera spektaklu pt. Pan Tenorek i Błekitny Balonik, Jacek Borkowski z synem i córką

TRICOLORS/East News

Jacek Borkowski, Magdalena Ostrowicka, 2023

AKPA

Reklama

Jacek Borkowski, 2022

Reklama
Reklama
Reklama