Reklama

Seweryn Krajewski jest jednym z najbardziej cenionych polskich artystów. To autor niezapomnianych hitów! Jako lider Czerwonych Gitar stworzył wraz z Jerzym Koselą oraz Krzysztofem Klenczonem. „Nie zadzieraj nosa”, „Anna Maria”, „Tak bardzo się starałem”, „Dozwolone od lat 18” czy „Płoną góry, płoną lasy” zna każdy! Seweryn Krajewski strzeże swojego życia prywatnego. Wiele lat temu przeżył prawdziwy cios. W tragicznym wypadku zgiął jego synek. Te dramatyczne wydarzenia odbiły się na jego życiu.

Reklama

Strata syna była dla niego ciosem

Lider Czerwonych Gitar stworzył przeboje, które do dziś nuci cała Polska. „Gramy i śpiewamy najgłośniej w Polsce!”, brzmiało ich motto Seweryn Krajewski współpracował z Edytą Geppert, Haliną Frąckowiak, Marylą Rodowicz czy Ireną Jarocka.. Kiedy w 1997 roku po 32 latach postanowi opuścić zespół, rozpoczął karierą solową. Pisał muzykę o tekstów Agnieszki Osieckiej czy Jacka Cygana.

Zobacz: Seweryn Krajewski wróci na scenę? Lider „Czerwonych Gitar” zdradził plany na przyszłość

Muzyka przyniosła mu także miłość... Na jednym z koncertów Czerwonych Gitar poznał swoją ukochaną, Elżbietę. W 1974 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Przez 37 lat tworzyli zgrane małżeństwo. Doczekali się wspólnie dwóch synów. Rok 1990 na zawsze odmienił życie całej rodziny. Wtedy w tragicznym wypadku zginął sześcioletnia pociecha artysty – Maksymilian.

„Śmierć Maksymiliana to był dla Seweryna i Elki, jego żony, ogromny cios. Tym bardziej, że Maksymilian był świetnym dzieckiem - otwartym, żywiołowym, zabawnym. Rodzice długo nie mogli po tym wydarzeniu dojść do siebie”, wspominał 12 lat temu w wywiadzie Krzysztof Szewczyk, ojciec chrzestny tragicznie zmarłego chłopca i przyjaciel domu.

Elżbieta Krajewska napisała po tym dramatycznym wydarzeniu tekst do „Piosenki dla Makusia”, do której Seweryn Krajewski skomponował muzykę.

„Ulotność chwili
zamknąłeś w małej dłoni
Niedokończone ważne sprawy,
przerwane życie,
w bezkresie znika tęcza,
los wyboru nie zostawił.
Chwytam czas,/
myśli krążą wokół Ciebie,
Jesteś jak promień zawsze jasny,
jesteś w nim”.

Rozpacz po stracie synka doprowadził do poważnego kryzysu w ich związku. Jak w 2015 roku podawał magazyn Rewia, żona Seweryna Krajewskiego nie potrafiła sobie poradzić z tą tragedią. Miała depresję i była bliska odebrania sobie życia.

„Chyba ktoś mnie powstrzymał. Pamiętam, że usłyszałam wyraźny głos, że jeśli to zrobię, już nigdy nie spotkam Maksa. A dla mnie najważniejsze było to, żeby jeszcze go spotkać ”, cytował pięć lat temu słowa Elżbiety Krajewskiej magazyn Rewia.

Kobieta podupadła na zdrowiu. Zdiagnozowano u niej rzadką chorobę, którą wywołuje nieprzyswajanie przez organizm witamin z grupy B. W trakcie leczenia mogła liczyć na ogromne wsparcie ze strony męża.
Sam Krajewski zawiesił swoją karierę. Dopiero po wielu latach był gotów powrócić na scenę.

Przeczytaj także: Którą piosenkęSeweryna Krajewskiego lubicie najbardziej?

„Jest to trudne. Wcześniej zresztą też było trudne. (...) Dla mnie to na razie jest zmaganie z samym sobą. Nawet nie umiem nazwać emocji z tym związanych ”, mówił w rozmowie dla Gali. Do najłatwiejszych nie należały także ich relacje ze starszym synem. Ponieważ nie akceptowali jego związku z nauczycielką angielskiego, Sebastian przestał się z nimi kontaktować.

Na szczęście udało im się pojednać. Syn poszedł w ślady taty. Dziś sam komponuje muzykę do filmów i seriali.

Źródło: Rewia, Interia, Pomponik.pl, Gala.pl, WP Gwiazdy

Seweryn Krajewski z żoną Elżbietą, listopad 2000

Reklama

WOJTEK STEIN/REPORTER

Reklama
Reklama
Reklama