Reklama

Jacek Szymkiewicz, przyjaciołom i znajomym znany raczej jako „Budyń”, zmarł w nocy z 11 na 12 kwietnia. Miał zaledwie 48 lat. Tę tragiczną informację podała w mediach społecznościowych jego żona. Pod wpisem nie zabrakło kondolencji oraz pełnych żalu i zaskoczenia komentarzy bliskich mężczyźnie osób. Wśród nich pojawiła się między innymi wypowiedź Sarsy, Tymona Tymańskiego oraz Mariusza Kałamagi z kabaretu Łowcy. B.

Reklama

Jacek „Budyń” Szymkiewicz nie żyje

O nagłej śmierci Jacka Szymkiewicza poinformowała w poruszającym wpisie jego żona. „Dzisiaj w nocy zmarł mój mąż Jacek Szymkiewicz. Chciałabym moc napisać, że to żart, że to nasze wygłupy, ale to jest ten, że to prawda. Nie mam więcej słów i nie wiem, jak i co. No bo jak bez niego”, napisała. Jacek Szymkiewicz był najbardziej znany fanom z występów w zespole Pogodno. Ponadto był członkiem formacji Marians, działał solowo, był również współtwórcą grupy Babu Król, projekt Budyń i Sprawcy Rzepaku oraz współpracował z innymi gwiazdami. „Budyń” był także autorem książki „Grawer” i muzyki do spektakli teatralnych. Śmierć artysty poruszyła wielu jego przyjaciół, którzy pożegnali 48-latka wzruszającymi wpisami w mediach społecznościowych.

Zaledwie chwilę przed śmiercią muzyk poinformował w mediach społecznościowych o kolejnym projekcie, w jakim ma zamiar wziąć udział. „Panie i Panowie, oto zespół Monofon w składzie: Michał Dimon Jastrzębski - perkusja, instr. perkusyjne, wokal; Rafał Borycki - bas; Michał Wójcik - gitara; Halszka Nabira - kornet, instr. klawiszowe; Art.Budyń- wokal. Już niebawem będziecie mogli usłyszeć pierwszy singiel z naszej debiutanckiej płyty #Monomiasto, wydanej przez Mystic Production”, mogliśmy przeczytać na Facebooku.

Czytaj też: Nie żyje znana wokalistka disco polo. Pożegnali ją koledzy z zespołu

Karol Makurat/REPORTER

Jacek Budyń Szymkiewicz, koncert Pogodno, Gdynia 26.10.2017

Ostatnie chwile Jacka Szymkiewicza: „wczoraj rozmawialiśmy”

Pod postem informującym o odejściu muzyka posypały się kondolencje. Większość wypowiedzi zaczynała się słowami „nie mogę w to uwierzyć”. Wśród komentarzy pojawiły się między innymi wyznania Sarsy, Tymona Tymańskiego czy Mariusza Kałamagi znanego z kabaretu Łowcy. B. Wygląda na to, że śmierć Jacka Szymkiewicza była ogromnym zaskoczeniem dla jego najbliższych i nikt się jej nie spodziewał... A tuż przed odejściem muzyk cieszył się życiem i zwyczajnie zajmował się swoimi sprawami. „Nie mogę w to uwierzyć… wczoraj rozmawialiśmy.. Wyrazy współczucia dla najbliższych.. Brakuje słów”, napisała Sarsa.

„Niesamowity wszechstronny talent, w którym się kochałem. Jego teksty, jego muzyka, jego energia sceniczna i spojrzenie na świat. To był zaszczyt móc Ciebie poznać i podziwiać. Niechaj górniczo-hutnicza orkiestra dęta gra Ci na wieki. To od niego wziął się pokojowy szatan... Bo przecież w każdym z nas jest coś złego i dobrego. Od Budynia dostałem tylko dobro. Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny i najbliższych”, czytamy komentarz Mariusza Kałamagi. „Przytulam z całego serca. Wielka szkoda chłopa i wielka szkoda tych, co go przeżyli. Diament polskiej sceny, od lat zmagający się z własnymi demonami. Podziwiałem Jacka i zawsze życzyłem mu jak najlepiej (…) RIP, wspaniały, charyzmatyczny i trudny kolego”, dodał Tymon Tymański. Rodzinie i bliskim Jacka „Budynia” Szymkiewicza składamy najszczersze kondolencje.

Zobacz także: Ma wrodzoną łamliwość kości, znana jest jako Anioł na Resorach. Kim jest Bogumiła Siedlecka-Goślicka?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama