Skandal po wizycie Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii. Pałac Buckingham tylko pogorszył sprawę...
Co na to królowa?
Wizyta Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii wzbudziła spore kontrowersje. Choć spotkanie prezydenta USA z królową Elżbietą II przebiegło pomyślnie, to obie strony nie do końca są zadowolone z tej wizyty. Rodzina królewska miała w przeszłości nienajlepsze stosunki z Trumpem, czemu wydawało się, że dała wyraz poprzez nieobecność Karola, Filipa, Williama i Harry'ego. Prezydent USA czuje się tym urażony, co skomentował wprost: „Nie czuję się mile widziany w Wielkiej Brytanii”. Problem leży jednak gdzieś indziej...
Wielka Brytania: spotkanie Donalda Trumpa z królową Elżbietą II
Gdy tylko do mediów podano, że podczas wizyty Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii ten spotka się z królową Elżbietą II, zagraniczne serwisy przypomniały, jaki do tej pory prezydent USA miał kontakt z członkami brytyjskiej rodziny królewskiej. Jak się okazuje, nienajlepszy. Przed laty pozwolił sobie na dość niewybredny komentarz, dotyczący żony księcia Williama, której zdjęcia w wersji topless opublikowała na swoich łamach jedna z agencji.
Donald Trump skomentował ten wyczyn, obwiniając o całą sytuację... samą księżną: „Chociaż wszyscy jesteśmy fanami Kate, wyjaśnij mi, dlaczego była nago na zewnątrz? Dlaczego stała nago nad basenem, czy gdziekolwiek tam była? I wiem, że to Kate, to straszne, co zrobili, publikując te zdjęcia, ale jak mogła być tak głupia? Jesteś Kate, jesteś na zewnątrz i stoisz nad basenem bez stanika? Może i mogli to zatrzymać, ale to była durna, durna rzecz”.
W przeszłości prezydent USA niefortunnie wypowiedział się także na temat księżnej Diany. Przypomniano mu jego wywiad radiowy z Howardem Sternem, podczas którego stwierdził, że by ją „przeleciał”, gdyby tylko „zrobiła sobie najpierw test na HIV”. Podobno to właśnie przez wypowiedzenie tych słów książę William i książe Karol mieli zignorować wizytę Trumpa w Wielkiej Brytanii.
„Ani Karol, ani William nie chcieli spędzić ani minuty w towarzystwie Donalda Trumpa, bo obaj się go brzydzą. Karol myśli, że jest kompletnym bufonem i wierzy, że jego spojrzenie na środowisko i zmiany klimatu są jednocześnie niebezpieczne i niemoralne. William jest zniesmaczony jego komentarzami pod adresem księżnej Diany, które wygłaszał w przeszłości i dał jasno do zrozumienia, że nie zamierza przebywać w tym samym pomieszczeniu co ten człowiek, nie mówiąc już o ściskaniu jego ręki czy rozmowie. W ten sposób królowa została sama, bo książę Filip wycofał się z podobnych obowiązków”, mówi dla Hollywood Life ich informator.
W odpowiedzi na te rewelacje, Donald Trump w rozmowie z The Sun wyznał ze smutkiem: „Nie czuję się mile widziany w Wielkiej Brytanii”. Po tych plotkach i wywiadzie Trumpa, pałac Buckingham postanowił zareagować.
Rzecznik prasowy rodziny królewskiej zostanie zwolniony?
Rzecznik prasowy rodziny królewskiej próbował wyprostować tę sytuacją, ale niestety tylko pogorszył sytuację: „To standardowe procedury gdy gościem jest członek rządu. Prezydent został podjęty przez królową, głowę państwa. Ustalenia były uzgadniane jednocześnie z pałacem, oraz z rządem UK i US. Nigdy nie było mowy o tym, że rodzina królewska weźmie w tym udział”, powiedział.
Tłumaczenia rzecznika na nic się zdały, gdy internauci przypomnieli, że podczas wizyty Baracka Obama i jego żony Kate i William byli obecni, a później spędzili z nimi kilka godzin na uroczystym obiedzie. Wielu już zastanawia się, czy królowa była świadoma słów, które padną m.in w jej imieniu czy rzecznik sam podjął decyzję o sprostowaniu tej informacji. Jeśli jego decyzja była samowolna, to niewielu wróży mu przyszłość w dalszym pełnieniu tej funkcji...