Reklama

Przyrodnia siostra księżnej Meghan znów zabiera głos i po raz kolejny wywołuje skandal. Żona księcia Harry'ego od momentu zostania księżną Sussex nie miała lekkiego życia i codziennie musiała mierzyć się z krytyką. Zaliczała modowe wpadki i zdarzało się jej łamać protokół, co bacznie dokumentowały media na całym świecie. Od czasu podjęcia decyzji o rezygnacji z bycia starszymi członkami rodziny królewskiej książęcej parze nieustannie towarzyszą media, a każdy kto tylko miał styczność z nimi wypowiada się na temat ich decyzji. Nikt jednak nie sądził, że tak okrutne słowa padną ze słów samej przyrodniej siostry księżnej, Samanthy.

Reklama

Samantha Markle o Meghan

Decyzja Meghan i Harry'ego o odejściu z brytyjskiej rodziny królewskiej podzieliła Brytyjczyków. Jedni popierają ich decyzję, inni wręcz przeciwnie. Para otrzymała jednak wsparcie najważniejszej osoby, czyli królowej Elżbiety II, mimo to wielu wciąż decyduje się wypowiedzieć swoje zdanie na ten temat. Teraz głos zabrała siostra Meghan, która słynie z wbijania jej szpili.

W programie Inside Edition wprost mówi, co myśli o decyzji siostry: „Nie wierzę, że Meghan rezygnuje z obowiązków, żeby usunąć się w cień i prywatnie żyć. Przecież doskonale wiedziała, na co się pisze. Nie chodzisz na uroczyste premiery i spotkania z gwiazdami, jeśli pragniesz prywatności. Ona cieszy się sporym zainteresowaniem, więc nie sądzę, że tak po prostu chce zniknąć z mediów”, mówi Samantha Markle.

„Gdyby chciała być prywatną osobą, to nie siedziałaby na Wimbledonie otoczona czterdziestoma pustymi krzesłami. Jakby chciała powiedzieć: Spójrzcie na mnie!”, komentuje, odwołując się do wydarzeń sprzed roku. Przypomnijmy, że Meghan pojawiła się na meczu, by oglądać sportowe wyczyny przyjaciółki, Sereny Williams. Jak podaje The Telegraph, dziennikarka Sally Jones, która miała okazję siedzieć niedaleko Meghan próbowała zrobić zdjęcie Serenie Williams, ale jeden z ochroniarzy księżnej poprosił ją, by nie robiła zdjęcia Meghan: „Jest tu w charakterze prywatnym”, miał ją poinformować.

Samantha na tym jednak nie poprzestała. Znów zaczęła wypominać siostrze niekonsekwencję. Za przykład podała wystawny ślub: „Nagle chce być niezależna? Po tym, jak royalsi zorganizowali i zapłacili za ich ślub? Teraz mówią: rezygnujemy, bierzemy te pieniądze, ale będziemy niezależni. To musi być bardzo bolesne. Szokujące, że coś takiego spotyka rodzinę królewską”, mówi.

W swojej wypowiedzi zwraca się też do samej rodziny Windsorów, mówiąc że już dawno ich ostrzegała, ale nikt nie brał jej wówczas na poważnie: „Mówiłam to wcześniej. Potrafiła rozbić naszą rodzinę, to to samo zrobi Waszą. Wtedy cały świat ze mnie drwił, pisano, że jestem zazdrosna, a ja po prostu byłam szczera (...). Ona stworzyła podziały w każdej stronie. Nie wiem, jak mogła do tego dopuścić. Kocham moją siostrę, ale dobroczyńcy się tak nie zachowują”. podsumowuje.

Reklama

Przypomnimy, że zaraz po ogłoszeniu zaręczyn Meghan Samantha zmieniła nazwisko na Markle, żeby nikt nie miał wątpliwości, że obie panie są spokrewnione. Od miesięcy Samantha udzielała wywiadów na temat siostry (w dużej mierze niepochlebnych); brylowała na salonach i chętnie zdradzała sekrety przyrodniej siostry. I choć dotychczas jej wypowiedzi nikt nie brał na poważnie, to tym razem wielu mówi wprost, że trudno się z nią nie zgodzić...

SplashNews.com/East News
Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama