Reklama

Być może nie znacie żadnego tytułu jej płyty. Może nie wiecie, że w 1992 roku podczas programu Saturday Night Live podarła na strzępy zdjęcie papieża Jana Pawła II. Możecie też nie wiedzieć, że w dniu swoich 33 urodzin, 8 grudnia, próbowała popełnić samobójstwo. Ale na pewno znacie największy przebój Sinead O'Connor Nothing Compares 2U... Dziś Sinead O’Connor kończy 53 lata.

Reklama

Sinead O’Connor: Nazywam się Shuhanda

Ostatnio irlandzka artystka zaskoczyła po raz kolejny. I po raz kolejny nie nową płytą, a zawirowaniem w jej życiu. A może to właśnie będzie koniec zawirowań? Niedawno Sinead O'Connor, która w zeszłym roku zmieniła imię na Magda Devitt, zmieniła je po raz kolejny. Teraz nazywa się Shuhanda Devitt, chodzi w hidżabie, wyznaje islam i twierdzi, że w końcu znalazła to czego szukała przez tyle lat. "Chciałabym ogłosić, że jestem dumna z tego, że zostałam muzułmanką. To naturalna konkluzja podróży każdego inteligentnego teologa. Wszystko prowadzi do islamu. Zostanie mi nadane nowe imię. To będzie Shuhada". Poprosiła nawet papieża Franciszka o wystawienie jej dokumentu poświadczającego jej ekskomunikę.

Sinead O’Connor – skandalistka

Jej "układy" z Kościołem nigdy nie były łatwe. Po raz pierwszy zbuntowała się w 1992 roku, podarła zdjęcie papieża, i oskarżyła Watykan o ukrywanie pedofilii wśród irlandzkich księży. Okrzyknięto ją skandalistką i wysłano do wszystkich diabłów. Zapytana po latach, czy żałuje tego wystąpienia odpowiedziała, że nie.
Niezwykle utalentowana wokalistka na bakier była nie tylko z kościołem katolickim. Gdy zaczynała swoją karierę chcieli jej pomóc muzycy z zespołu U2. Ona jednak nie była chętna, a na dokładkę twierdziła, że ich muzyka jest napuszona. Jednak jeden z utworów do filmu W imię ojca skomponowany przez Bono śpiewa właśnie ona.

Reklama

Depresja Sinead O’Connor

Od zawsze starała się wyglądać inaczej. Goliła głowę i chodziła w bezkształtnych ubraniach, jakby kontestowała swoją kobiecość. Wyznała, że jest lesbijką, a potem się z tego wyznania wycofała. Kradła, wylądowała w poprawczaku, rozwodziła się cztery razy, a jedno z jej małżeństw trwało 16 dni. Walczyła z byłymi mężami o prawa do opieki nad dziećmi, aż w końcu zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową. Od trzech lat cierpi na depresję, a przejście na islam jest albo ukoronowaniem jej wieloletnich religijnych poszukiwań, albo kolejną próbą zwrócenia na siebie uwagi.

Reklama
Reklama
Reklama