Roman Polański i Nastassja Kinski: historia skandalicznego romansu
Co tak naprawdę łączyło reżysera i piękną modelkę?
Kiedy żona Romana Polańskiego, Sharon Tate, została brutalnie zamordowana z rąk sekty Charlesa Mansona, reżyser wyznał, że zatracił swoją dawną radość życia i optymizm, a na ich miejsce wstąpiło „głębokie żydowskie poczucie winy”. Wdowiec nie wierzył, że jeszcze kiedyś będzie w stanie się zakochać. Zaledwie kilkanaście miesięcy od tych czarnych myśli reżyser zaskoczył wszystkich, wywołując tym samym niemałe oburzenie. Na jego drodze pojawiła się piękna, kilkunastoletnia modelka, z którą zaczęto go coraz częściej widywać. Informacje o ich relacji wstrząsnęły show-biznesem. Jaka była prawda o tym grzesznym uczuciu?
Roman Polański i Nastassja Kinski: historia skandalicznego romansu
Kilkanaście miesięcy po odejściu Tate, w połowie lat 70., Polański odwiedził Monachium. Jego wizyta zbiegła się z organizowanym tam każdego roku tygodniem mody. Pewien dziennikarz z kroniki towarzyskiej zaprosił reżysera do restauracji i przedstawił mu dwie modelki. Obie bardzo piękne i bardzo młode. Uwagę Polańskiego skupiła najbardziej ta „fatalnie ubrana”, jak sam ją określił. „Jak się nazywasz?” - spytał dziewczynę. „Mówią na mnie Nasty”, odpowiedziała łamaną angielszczyzną. Dziewczyna nazywała się Nastassja Aglaia Nakszynski i z pochodzenia była Niemką, urodzoną w Berlinie. Jak na początku zauważył reżyser, jej angielski był fatalny, ale on sam nie mówił po niemiecku, więc ich pierwsze rozmowy były niemałym wyzwaniem.
Nie przeszkodziło im to w regularnym spotykaniu się. Widywali się coraz częściej, a ich relacja już po pierwszym spotkaniu zaczęła być bardzo intymna. Nastassja sprawiała wrażenie samotniczki, z dystansem do ludzi i niełatwej do rozgryzienia. Nie trudno za to było rozgryźć jej styl ubierania się - był niedbały. Polański opisywał, że na ich spotkania przychodziła źle ubrana, w nieodpowiednim makijażu i w źle dopasowanej fryzurze, a mimo to nie mógł oderwać od niej wzroku. „Jej uroda była doprawdy jedyna w swoim rodzaju”, pisał w swojej biografii.
Czytaj też: Duża różnica wieku i skandal w tle. Trudna miłość Emmanuelle Seigner i Romana Polańskiego
Nastassja Kinski: 15-letnia modelka
Podczas pobytu Polańskiego w Monachium, Nastassja postanowiła przedstawić go swojej matce, Ruth Brigitte Tocki, która była drugą żoną niemieckiego aktora Klausa Kinskiego. Cała trójka zaczęła rozmawiać o filmowej karierze dziewczyny. Szybko wyszło na jaw, że Nasty, owszem miała ekranową urodę, ale do całej reszty spraw związanych z jej przyszłością miała stosunek co najmniej obojętny. Trudno jej się dziwić, dziewczyna miała dopiero 15 lat. Roman Polański o nastoletnim wieku swojej towarzyszki usłyszał dopiero podczas spotkania z jej mamą. Kiedy zaczęli rozmawiać o tym, że Nasty mogłaby podszkolić swój angielski i zamieszkać na czas nauki w londyńskim domu reżysera, Ruth Brigitte Tocki natychmiast zareagowała, że nie może puścić tam córki samej „Jest jeszcze za młoda”, usłyszał Polański i omal nie spadł z krzesła.
W Monachium przebywał już trzy miesiące i podczas tego czasu zdążyli przeżyć wiele intymnych chwil. Reżyser zrzucił jego nieświadomość względem wieku Nasty na karb jej bardzo specyficznego zachowania, które normalnie przypisałby starszej dziewczynie. Nie znosiła zalotów, u mężczyzn ceniła rezerwę, miała bardzo cierpki humor i obserwowała ludzi w milczeniu. „Kiedy ją zobaczyłem pierwszy raz, myślałem, że jest o rok czy dwa starsza od swojej siedemnastoletniej przyjaciółki”.
Roman Polański i Nastassja Kinski: romans na Seszelach
W międzyczasie Roman Polański otrzymał od francuskiego „Vogue’a” zaszczytne zlecenie poprowadzenia gościnnie sesji zdjęciowej do grudniowego wydania świątecznego z 1976 r. Miał zrealizować wyrafinowany fotoreportaż w egzotycznej scenerii. Padło na motyw: „Piraci”, a na miejsce wybrał Seszele. Kiedy redaktor naczelny zapytał kto będzie modelką, usłyszał w odpowiedzi: „Ktoś, o kim pan nigdy nie słyszał. Nastassja Kinski”. Ekipa podróżowała po kilku wyspach, a cały projekt został zwieńczony na niemal bezludnej wyspie Praslin. „Był to punkt kulminacyjny mojej idylli z Nastassją”, pisał w swojej biografii Polański. W małym tropikalnym raju para wiodła luksusowe życie na łonie natury. Zamieszkali w hoteliku na plaży, który należał do pewnego Francuza. „Mimo że nie chwaliliśmy się z Nastassją naszym związkiem, ukryć go nie było łatwo”, wspominał reżyser. Opis jego wakacji z młodą modelką brzmi niczym wspomnienie błogiego miesiąca miodowego. Polański opisywał, że Nasty podczas tego wyjazdu stała się nieco bardziej otwarta na ludzi, coraz bardziej komunikatywna, szczęśliwsza. „Nasz krótki pobyt na wyspie Praslin był dla niej chyba niezapomnianym przeżyciem — tym samym stał się dla mnie”, pisał.
Tak samo jak pobyt reżysera i modelki na wyspie, sukcesem okazał się również świąteczny numer "Vogue’a”, nad którym wcześniej pracowali. Grudniowe wydanie z 1976 r., które ukazało się z bardzo błękitną okładką i białym podpisem "par Roman Polanski”, sprzedawało się świetnie.
Zobacz także: Biografia Sharon Tate ujawnia wstrząsające tajemnice jej małżeństwa z Romanem Polańskim
Nastassja Kinski w filmie „Tess” Romana Polańskiego
Tutaj można by postawić kropkę do relacji reżysera z dużo od niego młodszą modelką, ale ich kontakt odnowi się trzy lata później za sprawą produkcji „Tess” w reżyserii Polańskiego. Zanim to jednak nastąpiło, w życiu reżysera wydarzył się przykry punkt zwrotny. Matka niejakiej Samanthy Geimer oskarżyła go o gwałt na jej 13-letniej córce. Od tego momentu nic już nie było takie samo, a medialnej i społecznej nagonki nie dało się już zatrzymać.
Ostatecznie Polański dostał nakaz opuszczenia Stanów Zjednoczonych i zamieszkał we Francji. Kiedy odczuł, że po miesiącach ukrywania się, chodzenia z zapuszczoną brodą, w okularach i czapce, może wreszcie zacząć normalnie funkcjonować, wrócił myślami do książki „Tessa d'Urberville” Thomasa Hardy’ego. Chciał ją sfilmować. Do tego pomysłu przekonywała go jeszcze sama Sharon Tate, a projekt od dwóch lat pozostawał w zawieszeniu. Polański poprosił Nasty, aby przeczytała tę książkę. Wierzył, że jeśli kiedykolwiek dojdzie do nagrania tego filmu, to w głównej roli widziałby właśnie tę piękną modelkę. Ten moment nadszedł szybciej, niż reżyser mógł się spodziewać, głównie z przyczyn materialnych. Kończyły mu się fundusze i nowa, kasowa produkcja miała mu przyjść z pomocą.
Nasstasja została obsadzona przez reżysera w roli głównej, ale zanim doszło do pierwszych zdjęć, musiała spełnić pewien warunek. Polański wysłał ją na przyspieszony kurs do Angli u Kate Fleming, specjalistki od pracy nad słowem. Żeby dostać rolę, 18-letnia wówczas dziewczyna musiała opanować na czas gwarę hrabstwa Dorset, gdzie działa się akcja filmu.
Kręcenie „Tess” trwało tak długo, że ekipa filmowa zżyła się ze sobą, niczym prawdziwa wspólnota. Film zakładał dziesiątki różnych lokalizacji, do których podróżowano. Polański po wszystkim nazwał współpracowników wędrownym cyrkiem. Produkcja Polańskiego okazała się być najdroższym filmem nakręconym kiedykolwiek we Francji, jej budżet wynosił 12 milionów. Wtedy też ponownie zaczęto plotkować o romansie reżysera z główną aktorką. Para oficjalnie zaprzeczała, nigdy też nie przyłapano ich na publicznym okazywaniu sobie czułości, ale bardzo możliwe, że tak jak na wyspie Praslin, pewnych rzeczy nie udało im się ukryć.
Skandal w Cannes
W maju 1979 r. wraz z Nastassją Kinski, reżyser pojechał do Cannes, żeby rozreklamować nieukończone jeszcze dzieło. Już przy ich przyjeździe we foyer hotelu Carlton okazało się, że ten pomysł pod względem PR-u był kompletnym fiaskiem. Dosłownie garstka dziennikarzy była zainteresowana samym filmem, ale cała reszta skupiła się na samym Polańskim i jego niedawnym skandalu związanym z oskarżeniami o gwałt. Nie zabrakło również pytań o jego związek z odtwórczynią głównej roli „Tess”. Wszyscy chcieli wiedzieć, czy para ma romans. Reżyser bardzo szybko stracił nad sobą panowanie, nie obyło się bez wyzwisk i negatywnej atmosfery, co odbiło się potem na nim kilkoma złośliwymi artykułami.
Pomimo złego startu promocyjnego filmu i porażki, jaką była premiera w Niemczech (Nasstasja zadzwoniła po wszystkim do Polańskiego i zwierzyła się, że film spotkał się tam z tak chłodnym, niemal wrogim przyjęciem, że miała ochotę wejść pod krzesło), ostatecznie „Tess” odniosło spory sukces. Film otrzymał aż sześć nominacji do Oscara (ostatecznie wygrał trzy statuetki). Z kolei młodziutkiej Nasstasji otworzył drogę do kariery. Aktorka została nagrodzona Złotym Globem dla Najlepszej Debiutantki, a o jej kreacji aktorskiej do dziś mówi się, że była najlepszą w jej dorobku. Nie wiadomo co zadziałało bardziej, bardzo ważna nagroda filmowa, sukces filmu, znane nazwisko (ojciec aktorki był popularnym aktorem), czy właśnie pogłoski o rzekomym romansie z Polańskim, które po premierze tylko się nasiliły, ale od tamtego momentu o Nasstasji Kinski zaczęło być głośno po obu stronach oceanu.
Czytaj też: Barbara Kwiatkowska-Lass była pierwszą żoną Romana Polańskiego. Nazywano ją polską Brigitte Bardot
Nastassja Kinski i Roman Polański: obecne relacje
Siedem lat później, 10 września 1984 r., Nastassja poślubiła Ibrahima Moussę, Egipcjanina, producenta filmowego i przyjaciela Polańskiego, którego reżyser poznał podczas czteroletniego pobytu we Włoszech. W kolejnych latach, gdy była już rozpoznawalną aktorką, Nastassję Kinski wielokrotnie pytano o to, czy miała romans z Romanem Polańskim. W wywiadzie dla "Die Welt" w sierpniu 2012 roku odpowiedziała bardzo konkretnie: „absolutnie nie”. Słowo „romans” mogło wydać się bardzo niestosowne, zwłaszcza, że 51-letnia wówczas aktorka wyznała przy okazji, że ma regularny kontakt z obecną żoną reżysera, Emmanuelle Seigner. Z kolei zaledwie dwa miesiące wcześniej Roman Polański zaprezentował na festiwalu w Cannes 2012 swój film reklamowy nakręcony dla włoskiemu domu mody Prada. Podczas festiwalu pokazano również odrestaurowaną wersję "Tess”, a na czerwonym dywanie można było zobaczyć reżysera u boku swojej dawnej towarzyszki, Nastassji Kinski. Pozowali w czułym objęciu, już jako przyjaciele, ale niekoniecznie jako dawni kochankowie.
W 2015 roku Kinski odwiedziła Polskę z okazji Kołobrzeg Suspense Film Festival, na którym otrzymała nagrodę Ikony Światowego Kina. W swojej przemowie wyznała publiczności, że będąc już w Polsce, na fali wspomnień napisała długi list do Romana Polańskiego. „Bez Polańskiego nie byłoby mnie takiej, jaką Państwo znacie”, powiedziała. „Miałam wtedy 18 lat, a on zobaczył we mnie coś, czego ja sama nie dostrzegałam: talent, urodę, wrażliwość, inteligencję. Uwierzyłam mu, że wszystko to posiadam, a razem ze mną uwierzyli w to dzięki niemu widzowie”, dodała ze wzruszeniem [cytat za kultura.onet.pl].
Korzystałam z autobiografii Roman by Polański, wyd. Świat Książki