Robert Stockinger trafił do szpitala. Lekarzy zaniepokoiła jedna rzecz
Teraz dziennikarz apeluje
O tym, że warto chronić się przed czerniakiem, mówi wiele kampanii społecznych, jednak nasza świadomość tego zagrożenia i możliwości przeciwdziałaniu mu jest wciąż niewystarczająca. Kremy z filtrem i ochrona skóry od słońca to jedno, ale wykonanie odpowiednich badań to kolejna możliwość wykrycia odpowiednio wcześnie niepokojących zmian. Przekonał się o tym syn Tomasza Stockingera.
Robert Stockinger w Centrum Onkologii. Wycięto mu zmiany skórne
Kilkanaście godzin temu na profilu Roberta Stockingera na Instagramie pojawiło się zdjęcie, na którym prezenter leży w szpitalu podczas zabiegu.
Z opisu dowiedzieliśmy się szczegółów. Okazuje się, że za radą Zosi Zborowskiej dziennikarz sprawdził, czy któryś z jego pieprzyków nie jest przypadkiem czymś więcej. „Twoja historia z czerniakiem opowiedziana w "Dzień dobry TVN" skłoniła mnie do badania. Od razu zostałem skierowany do Centrum Onkologii. Jestem już po wycięciu zmiany. Czekam na wyniki histopatologii, ale nie dopuszczam złych myśli. Dziękuję Zosiu”, napisał i zaapelował. „Podaję dalej apel #NIEspieczRAKA i namawiam do badania skóry”, czytamy.
CZYTAJ TEŻ: Żona Rafała Zawieruchy zachwyciła podczas balu charytatywnego. Czym zajmuje się na co dzień?
Zosia Zborowska o czerniaku
Przypomnijmy, jak wyglądały doświadczenia aktorki w tym temacie. „W ciąży przechodziłam przez bardzo, bardzo, bardzo trudny czas. Ja wtedy miałam czerniaka”, opowiadała w jednym z wywiadów.
CZYTAJ TEŻ: Od 35 lat tworzą szczęśliwe małżeństwo. Historia miłości Elżbiety i Artura Bieńkowskic
„Na szczęście został on wykryty w bardzo wczesnym stadium. Mam cholerne szczęście. Teraz badam się regularnie co pół roku albo i częściej a na słońce wychodzę tylko z wysokim filtrem. Jak widzę zjarane twarze, "noski" i inne części ciała i jak ludzie się tym chwalą np. tutaj na insta, to mnie krew zalewa. Sama byłam dokładnie w tym samym miejscu jeszcze parę lat temu", pisała z kolei na Instagramie.