Robert Pattinson o cenie sławy: „Prawie każda znana mi osoba, która jest sławna, jest szalona”
Po wielkim sukcesie serii „Zmierzch”, Robert Pattinson postanowił wycofać się z blasku fleszy, a skupić na swojej karierze. Nagłe popularność w młodym wieku i uwielbienie fanek przytłoczyły go i aktor musiał odzyskać życiową równowagę. W niedawnym wywiadzie opowiedział o cenie sławy, zdrowiu psychicznym i terapii, której się poddał.
Robert Pattinson o problemach psychicznych
31-letni aktor opowiedział „The Telegraph”, że problemy psychiczne są w show-biznesie bardzo powszechne ze względu na presję i rywalizację. Zapytany o to, czy sława i zdrowie psychiczne są ze sobą powiązane odpowiedział: „Zdecydowanie tak. Prawie każda znana mi osoba, która jest sławna, jest szalona. Ta ciągła izolacja, a także ciągłe powtarzanie pewnych czynności ... To po prostu dziwne”.
Jak jemu udało się utrzymać zdrowie psychiczne? „Miałem dobrych agentów i naprawdę serdecznych przyjaciół od samego początku. Myślę, że sytuacja jest niebezpieczna dla tych, którzy nie mają przyjaciół i myślą: „Jeżeli obcy ludzie mnie pokochają, to wypełni tę pustkę”. A potem, kiedy tak się nie dzieje, jest dziesięć razy gorzej. To wszystko kwestia kontroli nad własnym życiem. Jeżeli została ona komuś odebrana, ta osoba zaczyna wariować. Pojawiają się stany lękowe oraz pewien paraliż i niezdecydowanie, więc tak naprawdę nic z tym nie robisz. Sam w pewnym momencie trochę zwariowałem, miałem stany lękowe i przestałem odróżniać prawdę od fikcji. Do tego stopnia, że nie byłem w stanie wyjść z domu. Myśl o wychodzeniu do ludzi zupełnie mnie paraliżowała”, opowiadał.
Pattinson postanowił w końcu zapisać się na terapię, choć przyznał, że jego rodzice byli tym przerażeni: „Pytałem, dlaczego uważają ją za coś złego. Nadal istnieje pewien stereotyp... Teraz nie chodzę już na spotkania tak często, po prostu lubię mojego terapeutę i lubię z nim rozmawiać, kiedy nie wiem, co mam robić. To pomaga. Nie wiem, jak ludzie sobie radzą bez pomocy psychologa.” Wyznał także, że paradoksalnie pomocne okazuje się także aktorstwo: „Najfajniejszą rzeczą w aktorstwie jest to, że jest też ćwiczeniem terapeutycznym. Jeżeli jest się nieśmiałym, można z tym walczyć, wcielać się w inne fikcyjne postaci”.
Sądziliście, że Hollywood zmaga się z tak wielkim problemem?
Zobacz także: Robert Pattinson w zaskakującej sesji dla magazynu „Wonderland”! W takim wydaniu jeszcze go nie widzieliście...